Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Misja w Tunezji. Wałęsa zadowolony

0
Podziel się:

Były prezydent radzi Arabom jak demokratyzować kraj. Trzeba związki ustawić trochę inaczej i lustrację trzeba zrobić.

Misja w Tunezji. Wałęsa zadowolony
(PAP/Wojciech Pacewicz)

Były prezydent Lech Wałęsa powiedział po spotkaniu z tunezyjskimi politykami i opozycjonistami, że jest bardzo zadowolony z dwudniowej misji w tym kraju. *_ Działacze związkowi powinni być w każdym miejscu, gdzie rodzą się decyzje, jako obserwatorzy i kontrolerzy; bez poparcia związkowego nie uda się przeprowadzić reform - _przekonywał Wałęsa.*

Były prezydent, który od czwartku jest w tym kraju, by wspierać zachodzące tam demokratyczne przemiany, na spotkaniu zorganizowanym przez Arabską Ligę Praw Człowieka mówił o konieczności włączania przedstawicieli pracowników w struktury przygotowujące reformy.

Przypominał, że do polskiej walki przeciwko komunizmowi włączyli się związkowcy, a nawet cały naród. Mówiąc, że nasza opozycja demokratyczna ponosiła również klęski, ocenił, że dopiero po zbudowaniu Solidarności na bazie robotniczej i związkowej udało się przezwyciężyć monopol partii.

_ - Później trzeba było rozwiązywać problemy, będziemy to robić jeszcze długo _ - skonstatował. Wałęsa radził Tunezyjczykom, żeby prowadzili wiele dyskusji, również z przeciwnikami, tak by wspólnie wskazać elementy systemu, które muszą być naprawione. Za pierwsze zadanie uznał przygotowanie ordynacji wyborczej. Zastrzegł jednak, że do prac nad nią powinno być włączonych jak najwięcej organizacji.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/246/t137462.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/walesa;pokaze;arabom;jak;budowac;solidarnosc,77,0,812621.html) Wałęsa: Pokażę Arabom jak budować solidarność
Przestrzegał również, by związkowcy nie nadużywali narzędzia strajku, ponieważ powinien on być _ ostatnim nabojem w walce _. _ Trzeba mieć tę broń, ale nie można jej nadużywać _ - podkreślił.

Przedstawiciele tunezyjskich związków zawodowych jeszcze przed przyjazdem Wałęsy do Tunezji sygnalizowali, że nie chcą się z nim spotykać. Były prezydent mówił dziennikarzom, że uważają go za manipulatora, jednak on postara się ich przekonać, że jest inaczej.

Będzie miał ku temu okazję w czasie zaplanowanej na piątkowy wieczór debaty telewizyjnej z przedstawicielami organizacji pracowniczych.

_ - Związkowcy trzymają się trochę z boku. Uważają, że ludzie tacy jak ja manipulują, a problem polega na tym, że my, którzy weszliśmy na drogę polityczną mamy trochę inne informacje, takie, których oni nie mają, i im się wydaje, że to jest manipulacja, co jest błędem. Trzeba zrobić wszystko, żeby zaciągnąć związkowców tam, gdzie zapadają decyzje _ - mówił Wałęsa.

Szef Fundacji Batorego prof. Aleksander Smolar, który jest wraz z polskim noblistą w Tunezji oceniał w rozmowie z PAP, że niechętna wobec Wałęsy postawa może wynikać z tego, iż tunezyjskie związki nie chcą podejmować się takiej roli, jaką wzięła na siebie Solidarność podczas przemian w Polsce.

Według niego nie jest natomiast pewne, czy same związki są zainteresowane uczestnictwem w przygotowywaniu tunezyjskich reform, bo _ zamydla to ostrość konfliktu klasowego _. _ Mogą być związki zawodowe, które będą niechętnie patrzyły na jakąkolwiek współpracę międzyklasową, bo to może osłabiać ich siłę w walce o płacę, o lepszy los robotników _ - mówił profesor.

_ - To, co mówił Lech Wałęsa jest rozsądne i myślę, że w jego przypadku to była odpowiedź na te problemy ze związkowcami, które on tu dostrzega. Czy oni z tego skorzystają, to jest już inna sprawa _ - podkreślił.

Smolar wątpi, by włączenie związkowców w przygotowywanie zmian mogło być panaceum na protesty, które mają miejsce w Tunezji. Przyznał jednak, że wciąganie ich w konsultacje stwarza kanał, który jest bardziej cywilizowany niż protesty uliczne. _ To może być substytutem manifestacji _ - stwierdził.

Wśród części elit i społeczeństwa tunezyjskiego panuje przekonanie, że powinno się zaprzestać strajkowania i wziąć się do pracy, żeby kraj, którego sytuacja ekonomiczna nie jest najlepsza nie pogrążył się w chaosie. Jako przykład niewłaściwej postawy m.in. związków podawany jest fakt, że od wybuchu rewolucji było ponad 100 dni blokad dróg.

W przeciwieństwie do czwartkowego Forum Realites konferencja z udziałem Wałęsy, zorganizowana przez Arabską Ligę Praw Człowieka, nie cieszyła się wielkim zainteresowaniem. Nawet połowa krzeseł na sali w jednym z hoteli w Tunisie nie została zajęta. _ Zabiegajmy o takie spotkania, a jak mamy takie duże sale, to postarajmy się je wypełnić słuchającymi - mówił były prezydent nawiązując do tego faktu . _

[ ( http://static1.money.pl/i/h/78/t129102.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/rosati;walesa;to;symbol;ale;nie;rozwiaze;problemow;tunezyjczykow,1,0,819713.html) Rosati: Wałęsa to symbol, ale nie rozwiąże problemów Tunezyjczyków
Po południu Wałęsa spotkał się z działaczami opozycji, przedstawicielami organizacji praw człowieka i partii politycznych.

Przekonywał ich, żeby nie wykluczali nikogo z procesu demokratycznego tylko dlatego, że ktoś działał w poprzednim reżimie. Według niego o zakazie startu w wyborach powinien decydować jedynie sąd, jeśli ktoś popełnił przestępstwo.

Sekretarz generalny Demokratycznej Partii Rozwoju Ahmed Najib Chebbi mówił polskim dziennikarzom, że Wałęsa i Solidarność to symbole i inspiracja dla wszystkich demokratów. _ Jego obecność tutaj w Tunezji jest bardzo silnym sygnałem dla nas Tunezyjczyków. Polska o 20 lat wyprzedziła naszą rewolucję, ale myślę, że jest bardzo dużo takich rzeczy, z których możemy skorzystać _ - podkreślał.

W skład delegacji, która jest w Tunezji, poza Wałęsą i Smolarem, weszli: wiceszef MSZ Krzysztof Stanowski, były szef Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień, były działacz podziemnej Solidarności Zbigniew Janas, Dyrektor Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych Marcin Zaborowski i europoseł Paweł Kowal.

kraj
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)