Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nowe doniesienia o polskich himalaistach

0
Podziel się:

Kierownik wyprawy Krzysztof Walicki nakazał wycofać się z tego obozu uczestnikom wyprawy, którzy wypatrywali zaginionych.

Nowe doniesienia o polskich himalaistach
(PAP/Adam Bielecki)

Dwaj polscy himalaiści Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski zagubieniu na Broad Peak w Karakorum nie dotarli do pierwszego przed szczytem obozu IV. Kierownik wyprawy Krzysztof Walicki nakazał wycofać się z tego obozu himalaistom, którzy tam wypatrywali zaginionych.

Artur Małek i Karim Hayyat ponad godzinę temu byli już poniżej obozu III na 7000 m. - poinformował serwis Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015. Pozostali himalaiści Adam Bielecki, Amin Ullah i Shaheen Baig dotarli do bazy.

Podczas zejścia ze szczytu Tomasz Kowalski zgłosił przez radio kierownikowi wyprawy, Krzysztofowi Wielickiemu, trudności z oddychaniem i ogólne osłabienie. W czasie schodzenia z przed wierzchołka Broad Peak przewrócił się i odpiął mu się rak. Podczas ostatniej łączności radiowej o 6.30 rano mówił o trudnościach z jego zapięciem. Od tego czasu nie było kontaktu z himalaistami.

Wczoraj polska ekspedycja jako pierwsza zdobyła Broad Peak zimą. Na liczący 8051 metrów szczyt oprócz Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego weszli Adam Bielecki i Artur Małek.

Czterej himalaiści zdobywali szczyt kolejno 5 marca ok. godz. 17-18:00 czasu lokalnego (13-14:00 czasu polskiego), po czym bez zwłoki, ze względu na późną porę rozpoczynali zejście w dół. Jako ostatni schodził Tomasz Kowalski. Przed nim szedł Maciej Berbeka. Choć każdy z uczestników miał radiotelefon to łączność była utrzymywana jedynie z Tomaszem Kowalskim i Arturem Małkiem (u Adama Bieleckiego przestroiła się częstotliwość, Maciej Berbeka nie używał radia z niewiadomych względów). Tempo schodzenia Kowalskiego i idącego przed nim Berbeki od samego początku było bardzo wolne. W ciągu 7-8 godzin marszu pokonali oni odcinek, którego przejście standardowo zajmuje około godziny.

Adam Bielecki osiągnął obóz IV na wys. 7400 m 5 marca ok. godz. 21:00 czasu lokalnego (ok. godz. 17:00 czasu polskiego). Artur Małek osiągnął obóz IV 6 marca ok. godz. 2:00 (5 marca ok. godz. 22:00 czasu polskiego).

Tomasz Kowalski zgłosił Krzysztofowi Wielickiemu - kierownikowi przebywającemu w bazie - trudności z oddychaniem oraz ogólne osłabienie i miał zażyć lekarstwa według instrukcji. W czasie schodzenia z przedwierzchołka Rocky Summit upadł, w efekcie czego wypiął mu się rak. Podczas ostatniej łączności - 6 marca o 6:30 rano czasu lokalnego (2:30 czasu polskiego) - meldował trudności z zapięciem tego raka. Mówił też, że widzi Macieja Berbekę. Tuż przed świtem z bazy na wys. 4950 m widać było światło latarki na siodełku przełęczy. Od 6:30 czasu lokalnego nie było żadnego kontaktu z zaginionymi.

O świcie z obozu II na wys. 6200 m wyszedł do góry oczekujący tam Pakistańczyk Karim Hayyat. Wszedł na wysokość ok. 7700 m. Nie napotkał żadnych śladów, widział wszystkie szczegóły drogi aż do przełęczy i wycofał się do obozu IV. Dwójkę himalaistów uznano w tym momencie za zaginionych.

Pogoda i widoczność 5 i 6 marca były dobre. Było około minus 35 stopni Celsjusza na wys. 8000 m w nocy i minus 27 stopni Celsjusza w ciągu dnia. Nie wiał wiatr.

Czytaj więcej w Money.pl
Dwaj polscy himalaiści zaginieni Na ich poszukiwanie udali się pakistańscy wspinacze. Nie znaleźli jednak zaginionych Polaków.
Polscy himalaiści zaginęli
wiadmomości
kraj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)