Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Politycy kontrowersyjnie o okrągłym stole

0
Podziel się:

Dziejowa konieczność, nienajgorsze wyjście, czy kapitulacja i utracona szansa?

Politycy kontrowersyjnie o okrągłym stole
(PAP - Leszek Wroblewski)

Okrągły stół: dziejowa konieczność, nienajgorsze wyjście, czy kapitulacja i utracona szansa - spierali się politycy. W ich przekonaniu niektóre ustalone wtedy zasady należy dziś zmodyfikować poprzez wprowadzenie zmian w konstytucji.

O spuściźnie Okrągłego stołu debatowali w Warszawie politycy: poseł PO Andrzej Halicki, lider PJN Paweł Kowal oraz przedstawiciel Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego Robert Winnicki.

Okrągłym stołem określa się negocjacje prowadzone od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 przez przedstawicieli władz PRL, opozycji solidarnościowej oraz kościelnej (status obserwatora - Kościół Ewangelicko-Augsburski oraz Kościół rzymskokatolicki). Prowadzone były w kilku miejscach, a ich rozpoczęcie i zakończenie odbyło się w siedzibie Urzędu Rady Ministrów PRL w Pałacu Namiestnikowskim (obecnie Pałac Prezydencki) w Warszawie. W obradach wszystkich zespołów brały udział 452 osoby. W efekcie tych rozmów rozpoczęły się zmiany ustrojowe Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, w tym częściowo wolne wybory do Sejmu, tzw. wybory czerwcowe.

Podjęcie rozmów z przedstawicielami PRL było koniecznością dziejową - zauważył poseł PO Andrzej Halicki. Jak zaznaczył, sam jako młody wówczas chłopak był przeciwny rozmowom z przedstawicielami PRL, bo _ miał biało-czarną wizję świata _. _ Chciałem wówczas, by z dnia na dzień zmienić wszystko diametralnie, z PRL na jego zaprzeczenie, od razu zastąpić politykę nakazowo-rozdzielczą wolnym rynkiem, zamiast do Wschodu zbliżyć Polskę do Zachodu; dziś wiem, że tak się nie da _ - mówił Halicki.

Przekonywał, że Okrągły stół nie spowolnił transformacji. _ Ustalone przy merytorycznych stolikach rozwiązania nie mogły być i nie zostały wprowadzone, dlatego dziś mamy normalną gospodarkę rynkową _ - zaznaczył.

Zdaniem Kowala okrągły stół był - _ miksem starego z nowym, który wyszedł nienajgorzej w porównaniu z doświadczeniami innych krajów postsowieckich _. _ Nie neguję wszystkiego, co tam się stało, efektem tego były też wybory czwartego czerwca _ - podkreślił. _ To było już nie tylko miksowanie elit - to był wolny wybór obywateli, którzy decydują, że władza przesuwa się z gmachów partyjnych do publicznych _ - mówił.

Według szefa PJN, problemem jest ustalony wtedy kształt najważniejszych instytucji, który trwa do dziś. Jak przypomniał, wtedy zdecydowano jak będzie wyglądał Sejm i Senat, a także ustrój sądów. _ To rodzaj ramy, w którym działa nasze państwo _ - dodał.

Jak ocenił Kowal, Okrągły stół wpłynął też na _ wynikające z kształtu elit dojmujące dziś poczucie młodych obywateli, że nie ma dla nich miejsca, ani w życiu politycznym, gdzie sformułowano rodzaj monopolu partyjnego, ani w biznesie _. _ Gdyby nie to, że granice są otwarte, mielibyśmy gigantyczne bezrobocie i pożywkę do buntu _ - przekonywał.

Zdaniem Winnickiego okrągły stół stanowił _ kapitulację pewnego pokolenia i utracona szansę _. Podkreślił, że Polacy mieli wówczas szanse na transformację nie tylko gospodarczą, ale i mentalną. _ Poczucie podmiotowości, chęć samodzielnego decydowania, którą Solidarność dała narodowi, została stracona _ - ocenił. W jego przekonaniu trwa _ Republika Okrągłego stołu _, w której Polacy _ czekają już nie na rozkazy z Moskwy, a z Brukseli _.

Skrytykował też to, że polityków - zarówno obecnych, jak i z czasów PRL - nie można dziś pociągnąć do odpowiedzialności za ich czyny.

Według niego, _ niszczącą spuściznę _ Okrągłego stołu można pokonać zmieniając konstytucję. Według niego należy przede wszystkim zapisać w niej, że Polska jest samodzielnym krajem opartym na wartościach chrześcijańskich i zapewnić ochronę małżeństwa pojmowanego jako związek kobiety i mężczyzny, by uchronić kraj przed _ kryzysem moralnym, ogarniającym Europę Zachodnią _. Winnicki chciałby też: wprowadzenia systemu albo kanclerskiego albo prezydenckiego, _ urealnienia _ działania Trybunału Stanu oraz wzmocnienia armii.

Potrzebę wprowadzenia zmian w konstytucji widzi też Halicki. Według niego przede wszystkim należy zmienić ordynację wyborczą, tak, by można było głosować na konkretne osoby, a nie na listy partyjne. Poseł PO opowiada się także za zmniejszeniem Sejmu i likwidacją Senatu. _ Powiedzmy sobie szczerze, w obecnym parlamencie takie postulaty nie przejdą _ - zastrzegł.

Czytaj więcej w Money.pl
"Spadek notowań to test charakterów dla PO" _ Jestem zdecydowany głosować na Donalda Tuska w wyborach na szefa PO; on ma szansę poprowadzić nas do kolejnych zwycięstw _ - zadeklarował szef MSZ.
W budżecie brakuje miliardów. Z winy rządu? Zdaniem posła PO, nie warto się łudzić, że istnieją bajkowe rozwiązania, które zupełnie odetną Polskę od kryzysu.
Rekordowe poparcie dla PiS. Najnowszy sondaż Gdyby wybory odbyły się dzisiaj, te cztery partie znalazłyby się w Sejmie - wynika z najnowszego sondażu TNS Polska.
wiadmomości
kraj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)