Szef MSW Jacek Cichocki ocenił, że nie ma podstaw, by uważać, że śmierć gen. Sławomira Petelickiego nie była samobójstwem. Nie mieliśmy sygnałów, żeby generał był zagrożony - powiedział minister.
_ - Dzisiaj nie mam żadnej wiedzy, która pozwalałaby mi jakoś tak odpowiedzialnie podważać hipotezę o samobójstwie _ - ocenił Cichocki w radiu RMF FM, zaznaczając, że _ trzeba zostawić margines otwarty na różnego rodzaju wyjaśnienia _.
Wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że _ pewna osoba powszechnie znana _, wymieniła Petelickiego _ na krótkiej liście osób, które bardzo dużo mówią i są w związku z tym zagrożone _. Ocenił, że _ to jest przesłanka do pewnego sceptycyzmu w sprawie koncepcji samobójstwa _.
Cichocki zapewnił też, że nie docierały do niego sygnały, by Petelicki był w jakikolwiek sposób zagrożony. Podkreślił, że zawód oficera wywiadu jest trudny i związany z pracą pod presją. _ - Ja widzę, że statystycznie te samobójstwa pojawiają się także w tym obszarze służb, służb podległych, i dotyczą niestety zazwyczaj mężczyzn, co jest smutne może _ - powiedział Cichocki.
Petelicki został znaleziony z raną postrzałową głowy w sobotę w garażu wielorodzinnego budynku na warszawskim Mokotowie, gdzie mieszkał. Była przy nim broń, z której padł strzał. We wtorek prokuratura oficjalnie podała, że sekcja zwłok Petelickiego nie wykazała śladów wskazujących na _ udział osób trzecich _ w tragedii.
Petelicki był generałem w stanie spoczynku; oficerem wywiadu PRL, potem założycielem i pierwszym dowódcą jednostki GROM. We wrześniu skończyłby 66 lat. Zostawił żonę i dwoje dzieci.
Czytaj więcej w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej