Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprawa Marcina Dubieneckiego. Jest decyzja

0
Podziel się:

- Obwiniony użył słów obelżywych. Adwokat nie ma prawa w taki sposób odezwać się do kogokolwiek - uzasadnił przewodniczący sądu dyscyplinarnego Roman Mirecki.

Sprawa Marcina Dubieneckiego. Jest decyzja
(Mikdam/Dreamstime)

Naganą ukarał sąd dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku adwokata Marcina Dubieneckiego, męża Marty Kaczyńskiej, za niestosowną wypowiedź dla gazety i tym samym naruszenie etyki zawodowej.

_ - Obwiniony użył słów obelżywych. Adwokat nie ma prawa w taki sposób odezwać się do kogokolwiek _ - uzasadnił przewodniczący sądu dyscyplinarnego Roman Mirecki.

Kara nagany dotyczy wypowiedzi dla _ Polska Dziennik Bałtycki _. Dubieniecki - pytany o spółkę ze skazanym za wyłudzenie Adamem S., którego ułaskawił prezydent Lech Kaczyński - miał powiedzieć m.in.: _ Jakby pan do mnie przyszedł do kancelarii i poprosił o komentarz, to dostałby pan w dziób za takie pytanie i za czelność, że pan do mnie dzwoni _. Dopytywany dalej, wulgarnie zakończył rozmowę: _ niech się pan odp... _. Zapis tej ostatniej rozmowy dziennikarze przekazali gdańskiej Radzie.

Drugi zarzut - dotyczący wypowiedzi dla tygodnika _ Polityka _ - sąd dyscyplinarny umorzył, uznając, że sprawa jest mniejszej wagi. Dziennikarka _ Polityki _ usłyszała od męża Marty Kaczyńskiej, że to czy będzie on prowadził swoją kancelarię z panem M., czy z gangsterem _ Słowikiem _, to jest jego prywatna sprawa. Dubieniecki miał też dodać, że _ ma gdzieś _ to, co dziennikarze o nim mówią i piszą.

Dubieniecki, który wraz ze swym obrońcą opuścił salę rozpraw przed ogłoszeniem orzeczenia, powiedział, że sąd dyscyplinarny _ wystawił go na pośmiewisko _.

_ Bez względu no to, jaki zapadnie wyrok w tej sprawie to adwokatura, samorząd adwokacki, sąd dyscyplinarny nie zdała egzaminu (...). Ta sprawa została wywołana do tablicy tylko i wyłącznie dlatego, że była presja mediów, że grono ludzi w tym samorządzie adwokackim chciało się ogrzać przed kamerami. To jest skandal _ - powiedział w ostatnim słowie przed decyzją sądu adwokat.

Zdaniem Dubienieckiego dziennikarze _ Polski Dziennika Bałtyckiego _ wraz z redakcją gazety przygotowali wobec niego _ zaplanowaną i przygotowaną akcję _. Rzecznik sądu dyscyplinarnego wnioskował o uznanie Dubienieckiego winnym obu czynów i ukaranie go grzywną w wysokości ponad dwóch tysięcy złotych.

Orzeczenie sądu dyscyplinarnego Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku nie jest prawomocne. Przysługuje od niego zażalenie do sądu przy Naczelnej Radzie Adwokackiej w Warszawie. Postępowanie dyscyplinarne przeciwko Dubienieckiemu zostało wszczęte w marcu 2011 roku. Pierwsza rozprawa odbyła się w listopadzie ubiegłego roku.

Czytaj więcej w Money.pl
"To był zamach!". Macierewicz ma dowody Na wysłuchanie publiczne przyjechał też Antoni Macierewicz, szef zespołu parlamentarnego, badającego przyczyny katastrofy.
O czym rozmawiał Obama z Kaczyńskim? Prezes PiS przekazał prezydentowi USA memoriał zawierający ustalenia w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Poseł PiS doniósł na Niesiołowskiego Wniosek o ukaranie wicemarszałka Sejmu złożył w sejmowej Komisji Etyki Adam Rogacki.
kraj
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)