Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Atom w Wielkiej Brytanii. Chińczycy i Japończycy chcą zainwestować

0
Podziel się:

Brytyjski rząd szuka chętnych do wypełnienia luki po ośmiu elektrowniach atomowych, które zostaną zamknięte w ciągu najbliższej dekady.

Atom w Wielkiej Brytanii. Chińczycy i Japończycy chcą zainwestować
(John/GNU Free Documentation License.)

W ciągu najbliższej dekady osiem z dziewięciu brytyjskich elektrowni atomowych może zostać zamkniętych. Rząd szuka inwestorów, którzy wypełnią powstałą lukę. Wiele wskazuje, że pierwszoplanową rolę w odbudowie sektora mogą odegrać gracze z Dalekiego Wschodu.

W październiku 2013 r. podpisano wstępne porozumienie pomiędzy rządem a francuskim koncernem energetycznym EDF w sprawie budowy pierwszej od 1995 r. nowej elektrowni atomowej w Wielkiej Brytanii. Chociaż EDF jest właścicielem ośmiu z dziewięciu działających brytyjskich siłowni nuklearnych, to nie ma gwarancji, że taki stan rzeczy utrzyma się w perspektywie najbliższych dekad. Siedem elektrowni z brytyjskiej floty EDF działa w oparciu o przestarzałe reaktory typu AGR (chłodzone przy pomocy gazu) i choć spółka przedłuża okres ich życia, to ich zamknięcie jest kwestią co najwyżej kilkunastu lat.

Październikowe porozumienie miało stanowić nowe otwarcie dla brytyjskiej energetyki atomowej. Trwającym prawie dwa lata negocjacjom pomiędzy rządem a EDF przyglądali się bowiem kolejni inwestorzy zainteresowani brytyjskim rynkiem atomowym, wśród nich niemieckie koncerny E.ON i RWE, hiszpańska Iberdrola czy inny francuski gracz - GDF Suez.

Przedłużające się negocjacje i niepewność towarzysząca nowej konstrukcji prawnej tzw. kontraktów różnicowych, o które miały być oparte potencjalne projekty atomowe sprawiały, że w momencie zawarcia porozumienia z planów inwestowania w brytyjski atom wycofały się oba koncerny niemieckie oraz przeżywająca problemy finansowe Iberdrola.

Projekt Horizon, którego współudziałowcami były E.ON i RWE, trafił w październiku 2012 r. w ręce japońskiego koncernu Hitachi, który zapłacił za prawa do projektu prawie 700 mln funtów. Japoński koncern chce w dwóch lokalizacjach należących do projektu (Oldbury i Wylfa) zbudować po dwa lub trzy reaktory typu ABWR (Adwanced Boiling Water Reactors), każdy o mocy 1350 MW.

W kwietniu 2013 r. japoński koncern wystąpił oficjalnie z wnioskiem o legalizację projektu reaktora ABWR w Wielkiej Brytanii. Uzyskanie dopuszczenia reaktora do użytku może potrwać od dwóch do czterech lat, co oznacza, że pierwsza z elektrowni Hitachi w W.Brytanii nie powstanie wcześniej niż w drugiej połowie przyszłej dekady.

Już po podpisaniu porozumienia z EDF, w grudniu 2013 r. na sprzedaż swojej połowy udziałów w projekcie NuGen zdecydowała się Iberdrola. Nabywcą okazał się inny japoński koncern Toshiba (poprzez swoją spółkę zależną Westinghouse). Za prawa do uczestnictwa w projekcie przewidującym budowę nowej elektrowni w Sellafield koncern zapłacił 85 mln funtów. Niedługo potem Toshiba dokupiła dalszych 10 proc. udziałów w projekcie od drugiego z udziałowców - GDF Suez.

Projekt NuGen przewiduje budowę w Sellafield trzech reaktorów o łącznej mocy 3,4 GW. Po przejęciu projektu przez Toshibę zdecydowano, że będą to jednostki AP1000, zaprojektowane przez Westinghouse.

Toshiba zapowiedziała, że pierwszy z reaktorów miałby rozpocząć pracę w 2024 r., czyli rok po planowanym uruchomieniu elektrowni Hinkley Point C.

Po katastrofie w Fukushimie i wycofaniu się Japonii z energetyki atomowej, tamtejsze koncerny energetyczne musiały przenieść swoje zainteresowanie na inne rynki; wybór padł na Wielką Brytanię - kraj o dużym potencjale i stosunkowo stabilnym otoczeniu regulacyjnym.

O ile japońscy inwestorzy nie muszą raczej obawiać się nieprzychylnego przyjęcia ze strony Brytyjczyków, to takiej pewności nie ma już w przypadku koncernów chińskich. Kilka miesięcy przed podpisaniem porozumienia z EDF, po tym jak z udziału w projekcie zrezygnował brytyjski koncern Centrica, w brytyjskich mediach pojawiały się doniesienia o możliwym wejściu do konsorcjum budującego elektrownię Hinkley Point C chińskich spółek. Ostatecznie 30 proc. udziałów w projekcie trafiło w ręce dwóch chińskich spółek - China National Nuclear Corporation oraz China General Nuclear Power Corporation. Oprócz tego 10 proc. udziałów objął dostawca reaktora - koncern Areva.

Blisko tydzień przed podpisaniem porozumienia z EDF, szef brytyjskiego Departamentu ds. Energii i Zmian Klimatu Edward Davey przebywał z wizytą w Chinach, która zakończyła się podpisaniem porozumienia o brytyjsko-chińskiej współpracy z zakresie energetyki atomowej. Porozumienie przewiduje możliwość uczestnictwa chińskich spółek w projektach atomowych w W.Brytanii. Początkowo mają to być udziały mniejszościowe, ale zakłada się możliwość 100-proc. inwestycji chińskich w brytyjską energetykę atomową.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)