Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Każdy scenariusz niekorzystny dla Janukowycza"

0
Podziel się:

- Bez względu na rozwój wydarzeń na Majdanie każdy możliwy kompromis musi już obejmować dymisję Janukowycza - uważa ekspert do spraw Ukrainy.

"Każdy scenariusz niekorzystny dla Janukowycza"
(PAP/EPA/ANDRIY MOSIENKO / POOL)

- _ Bez względu na rozwój wydarzeń na Majdanie każdy możliwy kompromis musi już obejmować dymisję Janukowycza. Stłumienie protestów w stolicy przekształci dotychczasowy ograniczony terytorialnie konflikt siłowy w konflikt rozproszony, w którym do aktów przemocy dochodzić będzie w różnych miejscach, a nad podejmującymi je nie będzie żadnej kontroli _- uważa Tadeusz A. Olszański, główny ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich do spraw Ukrainy. Czy na Ukrainie dojdzie do wojny domowej?

Walki, do jakich doszło wczoraj Kijowie, przyniosły poważne osłabienie sił Majdanu. W konsekwencji scenariusza siłowego wznowienie rozmów między przedstawicielami władzy, opozycji i Majdanu stało się znacznie trudniejsze, a sukces takich negocjacji bez mediacji zewnętrznej wydaje się niemal niemożliwy.

Ewentualne pełne rozbicie Majdanu spowoduje rozlanie się przemocy na cały kraj. Wydaje się, że władze Ukrainy są tego świadome i między innymi dlatego nie dążą do całkowitej likwidacji kijowskiego protestu. W samym obozie władzy narasta zniecierpliwienie przedłużającym się kryzysem oraz tarcia wewnętrzne: oligarchowie są coraz bardziej zaniepokojeni groźbą wprowadzenia sankcji międzynarodowych, a w Partii Regionów i otoczeniu prezydenta nie ma jednomyślności co do dalszego postępowania.

O AUTORZE


*Tadeusz A. Olszański *jest głównym specjalistą Ośrodka Studiów Wschodnich do spraw Ukrainy, Białorusi i Mołdawii. Zajmuje się głównie problematyką współczesnej Ukrainy, w szczególności polityką wewnętrzną. Coraz wyraźniej widać, że czas pracuje przeciw Janukowyczowi. W dłuższej perspektywie wydaje się, że każde rozwiązanie kompromisowe będzie musiało obejmować jego dymisję, brakuje jednak jakichkolwiek sygnałów, by prezydent był do tego gotów.

W wyniku wczorajszych walk doszło do przełamania systemu obrony Majdanu, ograniczenia obszaru kontrolowanego przez protestujących i stworzenia dogodnych pozycji do kontynuacji ataku. Pożar w Domu Związków, w którym znajdowała się główna siedziba organizatorów protestów naruszył, a może trwale zdezorganizował system kierowania Majdanem. Z drugiej strony siły porządkowe ani teraz, ani poprzednio nie podjęły próby pełnej izolacji Majdanu, na teren którego stale docierają ochotnicy i dostawy.

Według dostępnych, nie w pełni zweryfikowanych informacji w dotychczasowych starciach śmierć poniosło co najmniej 30 osób, w tym kilku funkcjonariuszy sił porządkowych. Rannych zostało kilkaset osób, aresztowanych ok. 50.

Majdan jako twierdza w centrum Kijowa właściwie przestał istnieć, ale jako masowy, ogólnokrajowy ruch protestu pozostaje ważnym elementem życia publicznego. Kijowska Samoobrona Majdanu odtwarza się słabsza liczebnie, ale bardziej zdeterminowana i gotowa do dalszej walki. Ostatnie wydarzenia przyspieszają formowanie podobnych oddziałów w innych miastach.

Obóz władzy jest w trudnej sytuacji. Taktyczny sukces na ulicach Kijowa niczego nie rozwiązuje, przeciwnie, ewentualne stłumienie protestów w stolicy z wielkim prawdopodobieństwem przekształci dotychczasowy ograniczony terytorialnie konflikt siłowy w konflikt _ rozproszony _, w którym do aktów przemocy dochodzić będzie w różnych miejscach, a nad podejmującymi je nie będzie żadnej kontroli politycznej.

Doszłoby też wówczas do znacznego wzmocnienia sił antyrządowych w obwodach zachodnich i groźby przerodzenia się obecnego sabotowania działalności organów państwa w przejmowanie władzy. Z tego punktu widzenia tolerowanie osłabionego Majdanu w centrum Kijowa może wydawać się mniejszym złem.

Jednocześnie widać narastanie zniecierpliwienia wśród oligarchów, których niepokoi możliwość wprowadzenia sankcji wobec Ukrainy (nawet jeśli byłyby one ograniczone do grupy polityków, wpłyną niekorzystnie na prestiż kraju, także na rynkach finansowych). Dobitnie świadczą o tym ostatnie wypowiedzi Rinata Achmetowa i Wiktora Pinczuka. Wiadomo też, że w Partii Regionów nie ma jednomyślności co do dróg wyjścia z obecnego kryzysu, a dyscyplinowanie członków jej frakcji parlamentarnej już raz wymagało osobistego udziału prezydenta.

19 lutego frakcję tę porzucił kolejny deputowany. Można mieć też wątpliwości co do postawy samego Janukowycza. Stwierdzenie Ołeha Cariowa, wpływowego polityka Partii Regionów, że do pełnego rozbicia Majdanu nie doszło, bo prezydent nie wydał takiego rozkazu, może odpowiadać prawdzie. Niewykluczone, że także w ścisłym otoczeniu prezydenta nie ma jednomyślności co do sposobu wyjścia z obecnego kryzysu.

Jeśli dziś dojdzie do próby likwidacji Majdanu kolejne, zapewne liczne, ofiary takiej akcji pogłębią międzynarodową izolację Janukowycza, a także jeszcze bardziej utrudnią poszukiwanie kompromisowego wyjścia z sytuacji.

Przed 17 lutego możliwe były negocjacje ośrodka prezydenckiego z kierownictwem Majdanu, obecnie takich możliwości nie ma. Widoczne napięcie i wzajemna wrogość sprawiają, że poszukiwanie kompromisu bez mediacji zewnętrznej nie rokuje szans powodzenia. Władze na razie nie są zainteresowane mediacją, czego świadectwem jest odmowa ze strony Janukowycza odbycia rozmów telefonicznych z przywódcami UE. Jest to o tyle zrozumiałe, że bez względu na rozwój wydarzeń na Majdanie każdy możliwy kompromis musi już obejmować dymisję Janukowycza.

Z kolei rozbicie Majdanu i rozproszenie jego aktywistów po kraju jedynie pogłębi konflikt. Autokratyczne rządy Janukowycza byłyby jednak rozwiązaniem nadzwyczaj niestabilnym, niekorzystnym dla biznesowego zaplecza prezydenta, a kontrola Kijowa nad całym terytorium kraju byłaby iluzoryczna.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)