Kryzys zmusił Włochów w te święta do oszczędności w wydatkach na prezenty i wyjazdy, ale nie na jedzenie. Potwierdzają się wcześniejsze szacunkowe obliczenia: na jedzenie w czasie świąt Włosi wydali dwa i pół miliarda euro. O dziesięć procent więcej niż przed rokiem.
Nowością natomiast jest fakt, że że to, co wróciło do kuchni, nie wylądowało tym razem w śmietniku. Do tej pory marnowała się zawsze jedna trzecia jedzenia kupowanego przez włoskie rodziny. W tym roku w co piątym domu zjedzono od razu wszystko, w pozostałych pomyślano o kulinarnym recyklingu, proponując wariacje na temat dań, pozostałych z poprzedniego posiłku.
O ile nikt nie żałował na jedzenie, o tyle inne wydatki świąteczne zostały znacznie ograniczone: o 20 procent na odzież i obuwie, o 15 na wyjazdy i restauracje. Handlowcy nie tracą nadziei, że odkują się podczas sezonowych wyprzedaży, które rozpoczną się już w pierwszym tygodniu stycznia.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Obama chwali premiera Włoch. Zobacz za co Prezydent USA Barack Obama wyraził swoje uznanie dla Mario Montiego za skuteczne działania na rzecz wyjścia Włoch z kryzysu zadłużeniowego. | |
Nie oszczędzali na jedzeniu choć mają kryzys Średnio drzewko kosztowało 32 euro i było o 30 centymetrów niższe niż w przeszłości. | |
Jest ratunek przed Berlusconim. Czy Europa odetchnie z ulgą? _ - Mam kłopoty ze zrozumieniem jego toku myślenia - _ wyznał Mario Monti komentując słowa Silvio Berlusconiego. |