Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pakiet klimatyczny. Idziemy na wojnę z Brukselą

0
Podziel się:

Warunki narzucane przez Komisję Europejską, to wielomiliardowe koszty dla Polski - mówią eksperci.

Pakiet klimatyczny. Idziemy na wojnę z Brukselą
(PAP/Radek Pietruszka)

Polska nie zgodzi się na zaostrzenie warunków w ramach pakietu klimatycznego, bo to zdusi naszą gospodarkę - z takim stanowiskiem polskiego rządu jedzie jutro do Brukseli minister środowiska Marcin Korolec.

Na dzień przed szczytem poświęconym redukcji emisji CO2, rzecznik komisarz KE ds. ochrony środowiska zaapelował do Polski o zgodę na efektywne zwalczanie zmian klimatycznych.

Dokument dotyczący walki ze zmianami klimatycznymi, przygotowany przez Komisję Europejską i popierany przez Danię kierującą pracami Unii, mówi stopniowym zaostrzaniu reguł. W 2030 roku emisja dwutlenku węgla ma być zmniejszona o 40 procent, 10 lat później już o 60 procent, tak by w 2050 roku Unia mogła dojść do 80-procentowej redukcji CO2.

Od 2030 r. koszty realizacji planowanej polityki klimatycznej Unii Europejskiej będą wynosiły dla polskiej gospodarki 22 mld zł rocznie - ostrzega Krajowa Izba Gospodarcza. KIG zaapelowała przed miesiącem do rządu, by sprzeciwiał się próbom zaostrzenia tej polityki.

Minister środowiska Marcin Korolec powiedział, że Polska nie wyraża zgody na żadne wyższe cele redukcyjne UE po roku 2020. Podczas spotkania ministrowie mają przyjąć cele redukcji emisji do 2050 r.

Polska najprawdopodobniej zawetuje zaproponowane przez duńską prezydencję konkluzje. Już raz - w czerwcu 2011 r. - Polska zablokowała propozycje rady UE w sprawie tzw. mapy drogowej, wyznaczającej cele redukcji CO2 do 2050 r., w obawie przed wzrostem celu redukcji na 2020 r. i dodatkowych obciążeń dla naszej gospodarki.

Juliusz Preś z zarządu Consus SA, największej polskiej firmy specjalizującej się w handlu pozwoleniami na emisję dwutlenku węgla, zauważył, że wahnięcie ewidentnie wynikało z obserwacji sceny politycznej. Zdaniem analityka, spadek cen na rynku emisji gazów szklarniowych ma swoje zalety, ale i wady. _ - Niskie koszty emisji to niższe rachunki, ale z drugiej strony niskie koszty trucia osłabia skłonność przedsiębiorców do inwestowania w bardziej nowoczesne i czyste źródła energii - _ tłumaczy.

Jego zdaniem, jeśli Komisji Europejskiej udałoby się zmniejszyć liczbę darmowych pozwoleń emisyjnych i w ogóle ograniczyć rynek, klimat byłby chroniony. Ceny za szkodzenie środowisku byłyby wysokie, ale ucierpiałyby nasze portfele i firmy. Ktoś tę ochronę musi sfinansować.

Eksperci mówią nawet o rachunkach wyższych nawet o 30 procent. Celem ma być ochrona klimatu poprzez budowę _ post coal society _ (czyt poust koul sosajty), co można tłumaczyć jako _ społeczeństwa po-węglowego _. Kraje członkowskie, takie jak Polska, mające duże zasoby węgla i gospodarkę opartą na tym surowcu, poniosłyby największe koszty wcielenia w życie tej idei.

Eksperci KIG policzyli, że koszty już wdrożonych działań z zakresu polityki klimatycznej wyniosą dla polskich przedsiębiorstw w 2015 r. około 5 mld zł rocznie, a do roku 2030 wzrosną do około 13 mld zł rocznie. Kolejne planowane przez UE działania - proponowany cel redukcji emisji CO2 do roku 2050 na poziomie 80 proc. - to dla polskiej gospodarki kolejne 9 mld zł rocznie od 2030 roku - wyliczył. Zwrócił uwagę, że te 22 mld zł obciążeń klimatycznych firm stanowi ponad połowę zysku całego przemysłu z 2009 r., który wyniósł 40 mld zł.

Krytycy pakietu klimatyczno-energetycznego ostrzegają przed ucieczką obciążonego podatkami i ograniczeniami przemysłu, wraz z miejscami pracy i wpływami budżetowymi, do Azji. Skutek miałby być odwrotny do zamierzonego: jeszcze głębszy kryzys polityczny, gospodarczy i finansowy Unii Europejskiej.

Bruksela liczy na to, że ustąpimyPrzed posiedzeniem ministrów ochrony środowiska państw UE ws. zwiększenia ambicji UE w redukcji emisji CO2, rzecznik komisarz KE ds. ochrony środowiska zaapelował do Polski o dołączenie do innych państw UE, by efektywnie zwalczać zmiany klimatyczne.

_ - Mamy nadzieję, że Polska dołączy do innych krajów, by efektywnie zwalczać problemy zmian klimatycznych _ - powiedział rzecznik komisarz ds. klimatu Isaac Valero-Ladron, pytany o groźbę zablokowania przez Polskę deklaracji o ambicjach UE w redukcji emisji CO2 do 2050 r.

Przypomniał, że przywódcy krajów UE już w 2008 r. zdefiniowali cele konkurencyjnej i przyjaznej środowisku Europy do połowy wieku. _ Także wnioski z ostatniego szczytu w ubiegłym tygodniu, przyjęte przez przywódców 27 krajów, w tym także premiera Donalda Tuska, podkreślą potrzebę spełniania naszych obecnych energetycznych i klimatycznych celów _ - dodał rzecznik.

Odmówił spekulacji, co stanie się, jeśli - jak pytali dziennikarze - Polska zawetuje deklarację UE ws. zwalczania zmian klimatycznych do 2030 r.

_ - Trzeba czekać, zobaczymy, jakie są scenariusze i możliwości w naszej dyspozycji _ - powiedział. Potwierdził, że oczywiście że Polska ma prawo zablokować przyjęcie deklaracji.

Jutro na posiedzeniu unijnych ministrów środowiska w Brukseli powinien być zaakceptowany plan redukcji emisji CO2 o 80 procent do 2050 roku. Ale wystarczy sprzeciw jednego kraju, by został odrzucony.

O kosztach pakietu klimatycznego czytaj w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)