Rozwój Wileńszczyzny, regionu Litwy, który w około 60 procentach zamieszkują Polacy, w dużej mierze zależy od decyzji władz centralnych - ocenia mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz. Soleczniki odwiedził dziś premier Litwy Algirdas Butkeviczius (na zdjęciu).
_ - Oczekujemy od władz centralnych konkretnych decyzji i działań _ - powiedział Palewicz, zaznaczając, że _ bez pomocy rządu, jedynie staraniem władz lokalnych, nie uda się wyrównać dysproporcji w rozwoju regionów _.
Temat rozwoju gospodarczego Wileńszczyzny, kwestie związane z przyciągnięciem tu inwestycji i zmniejszeniem poziomu bezrobocia były omawiany w Solecznikach podczas konferencji zorganizowanej z inicjatywy litewskiego rządu. W dyskusji uczestniczył m.in. premier Algirdas Butkeviczius.
Wileńszczyzna: rejony wileński i solecznicki, które graniczą m.in. ze stolicą kraju - Wilnem, są słabiej rozwinięte, niż inne rejony kraju. Z danych, jakie zostały podane we wtorek wynika, że w 2012 r. na jednego mieszkańca rejonu solecznickiego przypadło 15 litów (4,34 euro) bezpośrednich inwestycji zagranicznych, podczas gdy w niektórych innych rejonach kraju wyniosły one 14 tys. litów (ponad 4 tys. euro). Bezrobocie w rejonie solecznickim waha się w granicach 10 proc., tymczasem średnia na Litwie to - 8,6 proc.
Mer Palewicz zaznaczył jednak, że w ostatnich latach sytuacja w rejonie solecznickim uległa znacznej poprawie. Przed kilku laty pod względem bezrobocia, rejon ten zajmował piąte miejsce od końca wśród 60 rejonów kraju, a teraz przesunął się na miejsce 23. U ubiegłym roku w rejonie zostało zarejestrowanych 70 nowych podmiotów gospodarczych (są to głównie drobne firmy), a tylko w pierwszym półroczu tego roku - już 65.
_ Rejon solecznicki, tradycyjnie, jest rejonem rolniczym. Tu nigdy nie było dużych zakładów i z tego również względu bez pomocy władz centralnych, bez ich dobrej woli nie zmienimy kardynalnie sytuacji _ - podkreślił Palewicz.
Rejon solecznicki nie chce być traktowany przez rząd w sposób szczególny. _ Chcemy jedynie równego rozdziału inwestycji między rejonami. Chcemy widzieć konkrety, a nie jedynie obietnice rządu _ - powiedział mer rejonu solecznickiego.
Premier Algirdas Butkeviczius podsumowując wtorkowe spotkanie w Solecznikach powiedział, że rejon solecznicki powinien wykorzystać swoje położenie geograficzne. _ Wasze położenie geograficzne jest na wagę złota, gdyż jest niedaleko Wilna. (...) Jest to jeden z najbardziej zalesionych terenów, więc kierunkiem rozwoju może być produkcja biopaliw _- podkreślił premier.
W ubiegłym tygodniu rejon solecznicki odwiedziła prezydent kraju Dalia Grybauskaite. Uczestniczyła ona w uroczystości wręczania dyplomów absolwentom istniejącej tu szkoły zawodowej.
W ocenie portalu l24.lt, wygląda na to, że wizyty głównych osób w państwie mają na celu wywołanie wrażenia dbałości o rejony solecznicki i wileński, a nie są wyrazem rzeczywistej troskę o dobrobyt mieszkańców tej części Litwy. _ Rząd najwidoczniej stara się stwarzać przynajmniej pozory, że podejmuje kroki mające na celu rozwój rejonów solecznickiego i wileńskiego _ - napisał portal zbliżony do Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| "Polska naszym wrogiem". Badania na Litwie Litewscy komentatorzy są zszokowani. _ Straciliśmy partnera strategicznego. To poważny sygnał dla elity politycznej _. | |
| Premier Litwy chce spotkania z Tuskiem Algirdas Butkeviczius wyraził opinię, że niektórzy politycy celowo nasilają napięcia, aby zapewnić sobie więcej poparcia przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. | |
| Szpital chce leczyć pacjentów z Litwy - _ Naszą ofertę skierujemy do mieszkańców terenów przygranicznych _ - mówi dyrektor placówki oddalonej o 10 kilometrów od litewskiej granicy. |
