Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polityka w Bułgarii. Opozycja chce wotum nieufności dla rządu

0
Podziel się:

Prawdopodobieństwo ustąpienia rządu i przedterminowych wyborów jest jednak mniejsze, niż trzy miesiące temu, kiedy zmienił się premier.

Polityka w Bułgarii. Opozycja chce wotum nieufności dla rządu
(Robert Brook/CC/Flickr)

Bułgarski premier Płamen Oreszarski przedstawił dziś w parlamencie sprawozdanie z pierwszych stu dni pracy swojego gabinetu. Podkreśla, że za jego kadencji w gospodarce nastąpił powrót do normalności. Mimo to opozycyjna centroprawicowa partia GERB byłego premiera Bojko Borysowa wniosła o wotum nieufności dla rządu.

Podstawowe osiągnięcia, które akcentował dziś Oreszarski, to przezwyciężenie strachu w społeczeństwie i dążenie do liczenia się z opinią publiczną. _ - Staramy się zagwarantować maksymalną przejrzystość w pracy instytucji _ - powiedział.

W gospodarce według premiera nastąpił powrót do normalności - państwo zaczęło regularnie rozliczać się z biznesem, spłacono 242 mln lewów (121 mln euro) zaległości za wykonane zamówienia publiczne, co doprowadziło do 10-procentowej redukcji zadłużenia między firmami. Rząd opracował 100-punktowy program poprawy warunków pracy biznesu, w tym zniesienie szeregu koncesji. Wszystkie te kroki, podkreślił premier, mają na celu ożywienie gospodarki.

Parlament przyjął dziś oświadczenie o priorytetach swojej pracy na najbliższe miesiące. Jeden z podstawowych punktów to zerwanie powiązań między biznesem a polityką. Te powiązania, które spowodowały szereg kontrowersyjnych decyzji personalnych w pierwszych tygodniach pracy rządu, są powodem trwających nadal, choć coraz słabszych, antyrządowych protestów.

Protesty rozpoczęły się trzy miesiące temu po wyborze kontrowersyjnego biznesmena i medialnego magnata Deliana Peewskiego na szefa agencji bezpieczeństwa narodowego. Ludzie wychodzili na ulice przez półtora miesiąca. Po wakacjach antyrządowe demonstracje wznowiono, choć w mniejszej skali. Protestujący nie zdążyli zyskać poparcia na prowincji.

Badania socjologiczne wskazują, że około połowy Bułgarów popiera protesty, widząc w nich sposób nacisku na władze, które w odróżnieniu od poprzednich są skłonne liczyć się z zastrzeżeniami, zwłaszcza gdy chodzi o decyzje personalne, i odwoływać te budzące sprzeciw. Badania wskazują również na wzrost aprobaty dla lewicowej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej, która obecnie jest pierwszą siłą polityczną z około 20-procentowym poparciem.

Prawdopodobieństwo ustąpienia rządu i przedterminowych wyborów znacznie jednak zmalało w porównaniu z sytuacją sprzed trzech miesięcy.

Mówił o tym były premier Bojko Borysow, wnosząc w czwartek w imieniu klubu poselskiego swojej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) wniosek o wotum nieufności dla rządu. Według niego wniosek nie ma szans powodzenia, lecz ma być sygnałem dla opinii publicznej, że gabinet słabo pracuje. Bezpośrednim powodem zgłoszenia wniosku jest bezczynność powołanego w maju ministerstwa planowania inwestycyjnego.

Oświadczenie premiera Oreszarskiego o przezwyciężeniu strachu w społeczeństwie zbiegło się z podaniem przez prokuratora naczelnego Sotira Cacarowa danych o nielegalnym podsłuchach za czasów poprzedniego rządu. Ustalono, że w okresie, kiedy na czele MSW stał zastępca Borysowa we władzach GERB, obecny poseł Cwetan Cwetanow, podsłuchiwano bez zezwoleń 875 telefonów.

Cwetanowa postawiono w stan oskarżenia w tej sprawie, proces ma rozpocząć się w najbliższych tygodniach.

Czytaj więcej w Money.pl
Tam toczy się walka o prawdziwą demokrację Bułgaria traci większość swojej młodzieży. Sytuację pogarsza spadający wskaźnik urodzin i rosnąca umieralność. Liczba mieszkańców Bułgarii spadła poniżej siedmiu milionów.
Berlusconi: Nie dam się wyrzucić z polityki W 16-minutowym orędziu były premier i przywódca centroprawicy oświadczył, zwracając się do swych wyborców: _ Będę zawsze z wami, pozbawiony mandatu parlamentarnego czy też nie _.
Przeciwnicy rządu znów protestują w Sofii Przed budynkiem Zgromadzenia Narodowego w Sofii zebrało się ponad 2,5 tys. osób, w tym kilkusetosobowa grupa zwolenników rządu, popieranego przez lewicę i partię mniejszości tureckiej DPS.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)