Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pomoc dla Ukrainy. Jose Barroso podał kwoty

0
Podziel się:

Komisja Europejska przyjęła pakiet wsparcia dla Kijowa. Pomoc może utonąć w ukraińskiej korupcji - obawiają się eksperci.

Pomoc dla Ukrainy. Jose Barroso podał kwoty
(PAP/EPA)

Komisja Europejska przyjęła pakiet wsparcia dla Ukrainy, który może mieć wartość 11 mld euro i dotyczyć kilku najbliższych lat - poinformował szef KE Jose Barroso. Środki mają pochodzić z budżetu UE oraz z międzynarodowych instytucji. Według Barroso makroekonomiczna pomoc dla Ukrainy, która może zostać udzielona w najbliższym czasie, ma wynieść 1,6 mld euro. Rozmowy szefów państw i rządów Unii na ten temat - już jutro. Tymczasem władze w Kijowie szacują, że w najbliższych latach Ukraina będzie potrzebowała około 35 miliardów dolarów.

Aktualizacja: 16:53

Przywódcy państw Unii Europejskiej spotkają się z ukraińskim premierem Arsenijem Jaceniukiem. Pomoc, jaką zamierzają przekazać, ma pochodzić unijnego budżetu oraz europejskich instytucji finansowych. Jak powiedział unijny komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski, najbardziej elastyczną formą wsparcia jest właśnie pomoc makroekonomiczna.

Oprócz tego, miliard 400 milionów euro pochodzić będzie z grantów, a do 8 miliardów - z Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz Europejskiego Banku odbudowy i Rozwoju.

Wczoraj szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry zpowiedział udzielenie Ukrainie kredytu w wysokości miliarda dolarów. _ - Ukraina może skorzystać z polskich doświadczeń transformacji gospodarczej - _ uważa Andrzej Sadowski z Centrum imienia Adama Smitha. Ekspert przypomina, że Polska 25 lat temu musiała radzić sobie z mniejszym wsparciem zewnętrznym.

Uważa, że bezpośrednia pomoc finansowa może nie spełnić oczekiwań zarówno Ukraińców jak i donatorów._ - Skoro dzisiaj Ukraina jest państwem przeżartym korupcją, to należy się spodziewać podobnego efektu, który zaobserwowano w krajach afrykańskich _ - zaznacza. Tam, według eksperta, pomoc jest przechwytywana przez skorumpowaną administrację, a zwykli ludzie nie mogą z niej skorzystać.

Zdaniem Andrzeja Sadowskiego zachodnia pomoc nie powinna być kierowana bezpośrednio do ukraińskiego rządu. Wsparcie może trafić do instytucji niezależnych od rządu i powinno służyć budowaniu relacji między ukraińskimi i zachodnimi przedsiębiorcami. Według eksperta w nadzór nad pomocą może się włączyć społeczeństwo. To, w opinii przedstawiciela CAS, zagwarantuje lepsze wykorzystanie każdego dolara.

Wsparcie zapowiedziane przez Komisję Europejską ma pochodzić z unijnego budżetu oraz europejskich instytucji finansowych. Pakiet ma wspierać Ukrainę w ustabilizowaniu gospodarczej i finansowej sytuacji. Pomoc poza Unią Europejską zapowiedziały także Stany Zjednoczone. Tamtejszy departament Skarbu zapowiedział też gwarancje kredytowe dla Ukrainy, które umożliwią rządowi w Kijowie zaciągnięcie pożyczek w bankach komercyjnych na sumę 1 miliarda dolarów.

Władze w Kijowie szacują, że w najbliższych latach Ukraina będzie potrzebowała około 35 miliardów dolarów.

Pomoc zostanie rozkradziona?

Ukraina od wielu lat jest w czołówce najbardziej skorumpowanych krajów na świecie. Zdaniem eksperta od spraw wschodnich, doktora Andrzeja Szeptyckiego z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, Ukraina przed przyjęciem pomocy będzie musiała podjąć realną walkę z korupcją.

_ - Nie będzie to jednak łatwe, bo problem łapówkowy na Ukrainie wynika z kilku czynników: tradycji, sięgającej jeszcze czasów carskich, nieprzejrzystości systemu politycznego, wreszcie z biedy _ - podkreśla ekspert. Zdaniem eksperta, środki przekazane na spłatę długów nie zostaną jednak zmarnowane. - _ Dużo bardziej obawiałbym się o unijne pieniądze przeznaczone na wsparcie reform _ - podkreśla dr Andrzej Szeptycki.

Dziś ma stać się jasne, na jaką pomoc ze strony Europy może liczyć Ukraina. Komisja Europejska przedstawi pakiet wsparcia dla tego kraju. Bruksela chce w tej sposób pokazać, że oprócz działań dyplomatycznych, jest w stanie także finansowo _ osłaniać _ nowe władze w Kijowie.

Ukraina potrzebuje pomocy w walce z _ korupcją systemową _, uważa Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego. Jej zdaniem, blokada zagranicznych kont skorumpowanych ukraińskich polityków i biznesmenów nie wystarczy, choć niewątpliwie jest bardzo dobrym posunięciem propagandowym. W ten sposób świat Zachodni daje jasny sygnał, że nie godzi się na taką politykę, budowanie fortun na korumpowaniu i łapówkach.

Grażyna Kopińska podkreśliła, że _ korupcja systemowa _ jest czymś innym niż nawet częste ale pojedyncze przypadki korupcji. Przypomniała, że Ukraińcy są bardzo biedni, zarabiają wyjątkowo mało więc _ by przetrwać _ wytworzyli system, który w efekcie przeżarł społeczeństwo od samego dołu. I tak matka, by zapisać dziecko do przedszkola daje łapówkę przedszkolance. Ta nie bierze ich _ na chleb _ tylko daje dyrektorce liceum, bo chce tam zapisać córkę. Dyrektorka liceum daje te pieniądze z kolei rektorowi, bo syn stara się o indeks.

Grażyna Kopińska, pytana czy gdzieś udało się zwalczyć _ korupcję systemową _, podała przykład Hongkongu. Zaznaczyła, że to bardzo małe terytorium więc i wyzwanie było inne. Jej zdaniem, dobre rozwiązania w tej kwestii znalazły też Gruzja i Mołdawia i z ich doświadczenia mogłaby czerpać Ukraina.

Na linii Kijów-Moskwa bez zmian

Stanom Zjednoczonym i Wielkiej Brytanii nie udało się doprowadzić do spotkania rosyjsko-ukraińskiego w Paryżu podczas obrad grupy, utworzonej w celu zapewnienia bezpieczeństwa Ukrainy po tym, gdy w latach 90. wyrzekła się ona broni nuklearnej.

Sekretarz stanu USA John Kerry powiedział dziennikarzom, że _ niestety _ jeden z członków - Rosja - nie pojawił się na spotkaniu grupy Memorandum Budapeszteńskiego. W tym memorandum z 1994 roku Rosja, USA i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności i granic Ukrainy i do powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko integralności terytorialnej i niepodległości politycznej tego państwa. W zamian Ukraina przekazała do zniszczenia przejętą po rozpadzie ZSRR broń nuklearną.

Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague zapowiedział jednak dołożenie wszelkich starań, by później doprowadzić do spotkania ministrów spraw zagranicznych Rosji i Ukrainy, Siergieja Ławrowa i Andrija Deszczycy.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)