Pracownicy komunikacji promowej w Grecji zapowiedzieli na jutro rozpoczęcie 48-godzinnego strajku. Nie wykluczyli też, że mogą go przedłużyć o dwie doby.
Strajkujący protestują przeciw zmniejszeniu przysługujących im emerytur o 7 procent, w ramach daleko idących oszczędności, jakie rząd grecki musiał wprowadzić, by uzyskać drugi pakiet pomocy (130 mld euro) od UE, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego. Bez tej pomocy Grecja musiałaby jeszcze w tym miesiącu ogłosić bankructwo.
Protest najdotkliwiej odczują mieszkańcy Wysp Egejskich, które nie posiadają lotnisk. Związek zawodowy PNO podał, że decyzja o ewentualnym przedłużeniu akcji strajkowej zapadnie 20 marca.
Czytaj więcej o protestach w Grecji | |
---|---|
Już piąty raz paraliżują kraj. Przez premiera To protest przeciwko posunięciom oszczędnościowym socjalistycznego rządu premiera Jeorjosa Papandreu. | |
Protesty nie gasną. Wstrzymają pomoc? Kierowcy autobusów, motorniczowie tramwajów i metra oraz taksówkarze protestują w Atenach przeciw cięciom. | |
Znów nie pracują. Bo nie chcą oszczędzać Nie jeżdżą autobusy, metro, taksówki i tramwaje. Protestują też pracownicy skarbówki i urzędów celnych. |
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: