Niemcy domagają się dalszych gruntownych reform Unii Europejskiej. Przed wylotem na unijny szczyt do Brukseli zapowiedziała to szefowa niemieckiego rządu kanclerz Angela Merkel.
aktualizacja:12:51
Przemawiając w Bundestagu kanclerz Angela Merkel poparła propozycje wzmocnienia roli komisarza ds. walutowych, tak aby mógł on blokować budżety krajów Unii z nadmiernym deficytem. Nie wykluczyła także dyskusji o reformie Parlamentu Europejskiego i umożliwieniu mu podejmowania niektórych decyzji w mniejszym gronie.
Merkel opowiedziała się także za utworzeniem nowego funduszu solidarnościowego dla Europy, zasilanego pieniędzmi z podatku od transakcji finansowych. Jak zastrzegła, instrument ten byłby dostępny dla wszystkich unijnych krajów, a nie tylko tych ze strefy euro. Szefowa niemieckiego rządu po raz kolejny sprzeciwiała się za to planom emisji wspólnych europejskich obligacji.
Zaznaczyła jednocześnie, że Niemcom zależy na utrzymaniu w strefie euro Grecji. W swoim przemówieniu kanclerz Angela Merkel wzywała też do większej odwagi w reformowaniu Europy. - _ Chodzi o pytanie czy Europa z jej wartościami i dobrobytem uchowa się w 21. wieku _ - mówiła niemiecka kanclerz.
Angela Merkel przedstawiła też swój pomysł utworzenia nowego funduszu solidarności na wsparcie reform._ - Przyjmując pakt fiskalny pokonaliśmy spory odcinek drogi w kierunku wzmocnienia dyscypliny budżetowej. Ale - mówię to w imieniu całego rządu - możemy pójść jeszcze dalej, ustanawiając na płaszczyźnie europejskiej prawdziwe uprawnienia do interwencji w narodowe budżety, gdy uzgodnione kryteria stabilności i wzrostu nie są dotrzymywane _ - powiedziała Merkel, przedstawiając w Bundestagu informację rządu przed szczytem UE, który rozpocznie się w czwartek po południu.
Głównym tematem czwartkowo-piątkowego szczytu będzie zacieśnianie integracji w eurolandzie, by skuteczniej walczyć z kryzysem zadłużenia. Zdaniem Merkel kompetencje do takiej wzmocnionej kontroli nad budżetami narodowymi - w tym do zakwestionowania projektu budżetu - mógłby mieć komisarz UE ds. walutowych, co zaproponował kilka dni temu niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble. Niestety wiele państw UE nie jest gotowych do zaakceptowania tej propozycji - przyznała kanclerz. _ Ale nie oznacza to, że nie będziemy o to zabiegać _ - dodała.
Opowiedziała się też za wzmocnieniem Parlamentu Europejskiego. Jej zdaniem obawy o podziały w UE nie powinny przeszkadzać w dyskusji o tym, czy w podejmowaniu na forum PE decyzji dotyczących tylko eurolandu nie powinni uczestniczyć eurodeputowani tylko krajów strefy euro. _ Będziemy prowadzić taką dyskusję _ - zapowiedziała.
Niemiecka kanclerz ponownie odrzuciła też propozycję uwspólnotowienia długów państw strefy euro np. w formie euroobligacji, czego żąda część krajów UE, w tym Francja. Zdaniem Merkel pomysły takie to _ ekonomicznie zła droga _. _ W ten sposób nie stworzylibyśmy właściwych zachęt, aby naprawdę iść we właściwym kierunku _ - dodała.
Dla Niemiec skuteczniejszym mechanizmem solidarności niż wspólne poręczenie za długi byłby nowy fundusz, przeznaczony na wsparcie konkretnych reform, służących poprawie konkurencyjności krajów strefy euro i państw, które zamierzają do niej przystąpić.
Propozycja takiego nowego instrumentu finansowego eurolandu znalazła się w dotyczącym wzmocnienia unii walutowej raporcie przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, który będzie omawiany na szczycie w Brukseli. Jest o niej mowa - pod nazwą _ fiscal capacity _, czyli osobnego instrumentu finansowego dla eurolandu - również w projekcie wniosków końcowych ze szczytu.
Jak powiedziała Merkel, potrzebne są rozwiązania, które umożliwią podejmowanie krajom członkowskim _ wiążących i możliwych do przeprowadzenia zobowiązań reformatorskich _, bez ingerowania w narodowe kompetencje.
_ - Dlatego wyobrażamy sobie, że państwa członkowskie zawierałyby ze szczeblem UE wiążące porozumienia odnośnie do reform, które następnie byłyby akceptowane przez parlamenty narodowe. W ten sposób zapewniono by demokratyczną legitymację _ - tłumaczyła Merkel.
_ - Aby umożliwić wszystkim krajom realizację takich zobowiązań proponuję, byśmy wprowadzili nowy element solidarności - fundusz, z którego można uzyskać środki w ograniczonym czasie i na konkretne projekty. Nie wszystkie kraje będą bowiem w stanie przeprowadzić jednocześnie konsolidację budżetów i dokonać koniecznych inwestycji w przyszłość _ - powiedziała.
Jej zdaniem mechanizm ten mógłby być zasilany np. dochodami z podatku od transakcji finansowych. W ocenie niemieckiej kanclerz wsparcie finansowe, które nie jest związane z żadnymi warunkami, raczej _ nie pomaga, a nawet może prowadzić do deformacji w krajach członkowskich _. _ Dlatego też uwspólnotowienie długów to zła odpowiedź _ - dodała.
Według Merkel wszystkie kraje, które pewnego dnia chcą przystąpić do strefy euro mogłyby korzystać z funduszu solidarności, jeśli tylko będą gotowe na podjęcie wiążących zobowiązań odnośnie do reform.
Kanclerz ponownie przestrzegła przed pośpiechem w pracach nad utworzeniem wspólnego nadzoru bankowego w UE. _ Jakość jest ważniejsza niż tempo prac _ - powiedziała kanclerz. Berlin uważa, że nie jest realistyczne, by nadzór zaczął funkcjonować już z początkiem 2013 r., jak chciałaby Komisja Europejska. Zdaniem Merkel dopiero gdy powstanie skuteczny nadzór bankowy, możliwe będzie bezpośrednie dokapitalizowanie banków ze środków funduszu ratunkowego EMS. _ Samo przyjęcie ustaw nie wystarczy _ - powiedziała.
_ - Trwała stabilizacja i dalszy rozwój unii gospodarczej i walutowej jest centralnym politycznym zadaniem naszych czasów. Jest to decydujące dla przyszłości całej UE _ - oświadczyła Merkel.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Merkel uspokaja Polskę. _ Nie chcemy dzielić _ Zdaniem Angeli Mekel, UE pokonała już spory odcinek mozolnej drogi w walce z kryzysem zadłużenia. | |
Niemcy traktują strefę euro _ jak swoją filię _ Szef eurogrupy mówi, co martwi go w Europie 60 lat po zakończeniu II Wojny Światowej. | |
Osobny budżet strefy euro? Premier uspokaja Przed rozpoczęciem szczytu w Brukseli Donald Tusk weźmie udział w spotkaniu szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej. |