Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Traci popularność a i tak będzie prezydentem?

0
Podziel się:

Kandydat współrządzącej Finlandią konserwatywnej partii Koalicja Narodowa prowadzi w sondażach przed pierwszą turą wyborów.

Traci popularność a i tak będzie prezydentem?
(PAP/EPA)

Kandydat współrządzącej Finlandią konserwatywnej partii Koalicja Narodowa, Sauli Niinistoe, prowadzi w sondażach przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w Finlandii, które odbędą się w niedzielę.

Sauli Niinistoe jeszcze kilka miesięcy temu osiągał w sondażach ponad 50 proc. poparcia i wydawało się, że zostanie nowym prezydentem Finlandii bez konieczności przeprowadzania drugiej tury. Z tygodnia na tydzień systematycznie tracił jednak poparcie na rzecz pozostałych 7 kandydatów. W najnowszym sondażu opublikowanym przez fińskiego nadawcę publicznego YLE Niinistoe cieszy się poparciem 29 proc.

Kandydat Koalicji Narodowej jest z wykształcenia prawnikiem, aktualnym ministrem finansów i uchodzi za eksperta w kwestiach ekonomicznych. Kandydował na prezydenta w 2006 roku: wówczas przegrał z prezydent Tarją Halonen, otrzymując 48,6 proc. poparcia. Zwycięstwo Niinistoe w 2012 roku byłoby na rękę wywodzącemu się z tej samej partii premierowi Finlandii Jyrkiemu Katainenowi. Od niespełna roku rządzi on Finlandią w trudnej koalicji z pięcioma innymi partiami, m.in. skrajną lewicą, socjaldemokratami oraz Zielonymi.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/182/m197814.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/spotkanie;tuska;z;premierem;finlandii;wejda;na;wyzszy;poziom,173,0,993197.html) Przyjechał premier Finlandii. Tusk liczy na... * Obaj premierzy rozmawiali o kryzysie gospodarczym w Europie, o relacjach pomiędzy oboma krajami oraz o projekcie Partnerstwa Wschodniego. Zacięta walka toczy się o drugie miejsce i możliwość zmierzenia się z faworytem w drugiej turze, zaplanowanej na 5 lutego. Prawdopodobnie będzie nim kandydat Zielonej Unii (Zieloni) *Pekka Haavisto, który w sondażu dla YLE otrzymał 12 proc. To duża niespodzianka i osobisty sukces Haavisto, który dzięki dobrej kampanii potrafi pozyskać głosy spoza elektoratu swojej partii. Specjalizuje się w prawach człowieka i rozwiązywaniu konfliktów, pracował dla ONZ na Bałkanach, Afganistanie czy Sudanie, a z ramienia UE w Darfurze. Pekka Haavisto
otwarcie mówi o swoim homoseksualizmie, żyje w zarejestrowanym związku partnerskim.

Trzeci w sondażu (10 proc.) jest kandydat będącej dziś w opozycji wobec rządu partii Centrum Finlandii Paavo Vaeyrynen. To doświadczony polityk, wielokrotnie był ministrem, posłem, a także eurodeputowanym. Dwukrotnie bez powodzenia startował w wyborach prezydenckich. Uważany jest za eurosceptyka i faworyta prowincji. Inne sondaże to właśnie jemu dają większe szanse przejścia do drugiej tury wyborów.

Zaskoczeniem jest dopiero czwarta pozycja i zaledwie 6 proc. poparcia dla Timo Soiniego, przewodniczącego Partii Finów (poprzednia nazwa to Prawdziwi Finowie). Ta eurosceptyczna i przeciwna imigrantom partia, po zeszłorocznych wyborach, w których zdobyła 19 proc. głosów, jest trzecią siłą w parlamencie. Słabe notowania lidera Partii Finów komentowane są w Finlandii jako wynik jego celowego działania: Soini nie chce wygrać wyborów prezydenckich, woli pilnować swoich posłów w parlamencie.

Największą niespodzianką tych wyborów prezydenckich może być bardzo słaby wynik kandydata Fińskiej Partii Socjaldemokratycznej Paavo Lipponena. Sondaż YLE daje mu tylko 5 proc. poparcia. Tradycyjnie socjaldemokraci zawsze mieli mocnych kandydatów w wyborach prezydenckich, właśnie z ramienia tej partii od dwóch kadencji (w sumie 12 lat) urząd sprawuje ustępująca w tym roku Tarja Halonen.

Pozostali kandydaci to: Paavo Arhinmaeki ze Związku Lewicowego (4 proc.), Eva Biaudet ze Szwedzkiej Partii Ludowej (2 proc.) oraz Sari Essayah z Chrześcijańskich Demokratów (2 proc.).

_ - Te wybory pod wieloma względami mogą być dla Finlandii nietypowe. Zaskakuje brak mocnych kandydatur kobiet oraz słaby wynik kandydata socjaldemokratów. Widać, że ta partia wraz ze zmianami w przemyśle straciła swój tradycyjny robotniczy elektorat, te głosy przejmują inni kandydaci _ - mówi dr Ekka Railo z Centrum Badań nad Parlamentaryzmem Uniwersytetu w Turku.

Prezydent w Finlandii nie ma dużej władzy, musi działać w porozumieniu z rządem, ale w jego kompetencjach jest polityka zagraniczna oraz bezpieczeństwo i obronność. W debacie żaden z polityków nie opowiedział się za przystąpieniem Finlandii do NATO.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/188/m148412.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/oni;pierwsi;opuszcza;strefe;euro;to;nie;grecja,43,0,946475.html) *Pierwsi opuszczą strefę euro? To nie Grecja * Niewielki kraj z dobrym bilansem płatniczym, zdrowymi finansami i silną gospodarką. To kusi. Kampanię wyborczą zdominowały kwestie, na które prezydent bezpośrednio nie może wpływać. Dyskutowano o kryzysie strefy euro, budzącej kontrowersje reformie samorządowej kraju (ma zmniejszyć wydatki) czy imigracji. Stawką tych wyborów prezydenckich jest również zdobycie poparcia przed jesiennymi wyborami samorządowymi.

Prezydent ma niewielkie możliwości wpływania na rząd, a fińscy politycy skłonni są do zawierania kompromisów. Publicyści nadawcy publicznego YLE spekulują jednak, że słaby wynik kandydata socjaldemokracji przy jednoczesnym zwycięstwie kandydata partii, którą reprezentuje premier, może wpłynąć na relacje w rządzie. W najgorszym przypadku oznaczać to może nowe wybory parlamentarne, choć to mało prawdopodobny scenariusz.

Wybory prezydenckie w Finlandii cieszą się zwykle wysoką frekwencją. W 2006 roku wyniosła ona prawie 80 proc. Ponad milion Finów, na ponad 4 mln uprawnionych, już wzięło udział w przewidzianym w ordynacji głosowaniu przedterminowym, w tym ustępująca prezydent.

Czytaj więcej o światowej polityce
Putin traci poparcie Rosjan, ale mimo to... Notowania premiera obniżyły się o 16 proc., niemniej wciąż ma szanse na wygraną w pierwszej turze marcowych wyborów prezydenckich.
Z Ferrari na prezydenta. Dość Berlusconiego Zarządza w sumie kilkunastoma włoskimi firmami, w tym takimi gigantami jak luksusowy PPR, Indesit, Fiat, no i oczywiście Ferrari. Czy tak samo dobrze pójdzie mu z włoskim państwem?
Zaczęli arabską rewolucję. To nowy prezydent Tunezyjskie Zgromadzenie Konstytucyjne wybrało na prezydenta państwa Monsifa Marzukiego - obrońcę praw człowieka, lidera centrolewicowego Kongresu na rzecz Republiki (CPR).
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)