Tusk podsumował polską prezydencję

Aktualizacja: 11.15

Według niego stało się tak dlatego, że Polska obejmowała przewodnictwo w czasach rozległego kryzysu, nie tylko finansowego, ale także kryzysu zaufania, a być może także kryzysu ustrojowego. - _ Stoimy na rozdrożu, przed nami jest bardzo poważny wybór czy w czasie tego kryzysu pójdziemy drogą wspólnotową czy też pójdziemy drogą egoizmów narodowych i państwowych, szukając ratunku egoistycznie dla każdego z osobna i uznając wspólnotę na balast _ - zaznaczył polski premier.

Donald Tusk dodał, że te ostatnie 6 miesięcy pokazały, iż kryzys żywi się na zagrożeniu rozpadu wspólnoty. Nie dadliśmy rady kryzysowi bo Europa nie zawsze zachowuje się jak wspólnota - powiedział premier. - _ Zbyt wielu ludzi w Europie, zbyt wielu polityków chce nas przekonać, że sposobem na wyjście z kryzysu jest odejście od wspólnotowych działań. Chce powiedzieć, że w moim i polskiej prezydencji przekonaniu jest to oznaka pewnej choroby, to kryzys narusza dziś to poczucie wspólnoty _ - ocenił.

Premier podkreślał też, że kryzys gospodarczy tuczy się rozpadem Europy. Ratunkiem - przekonywał Donald Tusk - powinno być więcej integracji. - _ Potrzebujemy więcej determinacji na rzecz ochrony fundamentów europejskich, a nie nieustannej dyskusji nad rewizją fundamentów europejskich. Dlatego polską prezydencję chciałbym zakończyć także apelem pod adresem wszystkich bez wyjątku przywódców europejskich, aby podjęli ten wysiłek na rzecz wzmacniania wspólnoty zaczynając od siebie, a nie szukaniem metody na dezintegrację, wykluczenie czy dzielenie Europy _ - zaznaczył.

Jednocześnie premier stwierdził, że nasz kraj najlepiej jak potrafił realizował wyznaczone na ten czas zadania. Jak podkreślił, Polacy zasłużyli na słowa uznania, kierowane pod adresem naszej prezydencji. - _ Właśnie dlatego, że z taką wiarą w sens wspólnej Europy pracowali nad tymi wyzwaniami, które polskiej prezydencji przypadły. To była praca nad sześciopakiem, akcesją Chorwacji, partnerstwem wschodnim, bezpieczeństwem energetycznym czy innymi aktami legislacyjnymi, takimi jak na przykład wspólny patent europejski. Wszędzie tam udało nam się doprowadzić do finalnego etapu nasze zobowiązania, nasze prace _ - przekonywał.

Mocne słowa opozycjiW debacie po wystąpieniu premiera polską prezydencję ostro skrytykowali eurodeputowani Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski. Tomasz Poręba (PiS) ocenił, że polska prezydencja zawiodła w wielu dziedzinach. Jego zdaniem, polskiemu rządowi zabrakło odwagi do forsowania projektu Partnerstwa Wschodniego i innych ważnych spraw.

Krytycznie ocenił też postawę polskiego rządu podczas ostatniego szczytu w Brukseli. - _ Milcząca zgoda Polski. Za tymi propozycjami sprzecznymi ze zdrowym rozsądkiem, logiką, polegającymi na tym, że ubogie kraje członkowskie będą płacić na ratowanie strefy euro. Panie premierze, to jest błąd, to jest coś co nie miało prawa się zdarzyć. Pan nie miał prawa milczeć w tej sprawie. Pan jako lider polskiej prezydencji powinien powiedzieć stanowcze _ nie _. Czekali na to nasi sąsiedzi, nowe kraje członkowskie również. Zabrakło stanowczego głosu sprzeciwu w tej sprawie _ - argumentował Poręba.

Z kolei Jacek Kurski zarzucił Donaldowi Tuskowi, że nic nie zrobił dla Polski w czasie naszej prezydencji. Eurodeputowany Solidarnej Polski stwierdził, że jest rozdarty między dumą i rozczarowaniem - dumą z faktu, że Polska sprawowała prezydencję i rozczarowaniem z wyników tego przewodnictwa. - _ Miał pan wyjątkową szansę wpisać skuteczną dla Polski prezydencję w kontekst skutecznych rozwiązań ogólnoeuropejskich, tak jak to robili pańscy poprzednicy. W zamian zaproponował pan zmianę architektury europejskiej i zmianę reguł: odejście od wspólnoty równych narodów na rzecz dyktatu wielkich mocarstw, których pański minister w specyficznym hołdzie w Berlinie prosił o przywództwo w Europie _ - podkreślił Kurski.

Europoseł Solidarnej Polski zauważył też, że zarówno Niemcy, jak i Francja w czasie, gdy sprawowali prezydencję, potrafili połączyć swoje narodowe interesy ze sprawami unijnymi.

Odpowiedziała mu eurodeputowana Platformy Obywatelskiej Lena Kolarska-Bobińska, która tłumaczyła mu na czym polega prezydencja. - _ Koledzy Kurski, Poręba chyba nie rozumieją na czym polegała i polega istota prezydencji. To nie jest miejsce, gdzie się załatwia narodowe sprawy, interesy. Prezydencja to jest miejsce, gdzie się załatwia sprawy europejskie, gdzie się doprowadza do pewnych rozwiązań, koncyliacji, buduje. I Polska występował tutaj z różnymi propozycjami. Była wyjątkowo aktywna i potwierdzeniem jest ta dyskusja dzisiaj. Chyba panowie nie słyszycie, jakbyście przylecieli z innej planety, planety PiS lub już nie PiS _ - przekonywała europoseł PO.

Naszą prezydencję ocenił także przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. - _ Polska prezydencja pracowała z wielkim profesjonalizmem i entuzjazmem. 30 lat po wprowadzeniu stanu wojennego Polska wykazała swoje przywiązanie do Europy, demokracji oraz naszych wspólnych wartości _ - stwierdził Barroso.

Wspominał _ inspirującą _ przemowę Donalda Tuska 6 lipca w PE na inauguracji polskiej prezydencji. Barroso ocenił, że był to _ silny apel o większą integrację Europy . - Sześć miesięcy później możemy powiedzieć, że Polska udowodniła swoją reputację i spełniła nasze oczekiwania, podtrzymała duch partnerstwa w instytucjach europejskich i krajach członkowskich _ - mówił szef KE. - _ Polska ciągle naciskała o więcej Europy w czasie kryzysu, który odbywa się nie tylko w sferze finansowej _ - dodał.

Barroso podziękował Tuskowi za polityczną odwagę i zaangażowanie w czasie polskiej prezydencji. - _ Może Pan być przykładem dla innych _ - podkreślił szef Komisji Europejskiej.

Komentarz Money.pl