Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE nie będzie stać na regulowanie zobowiązań?

0
Podziel się:

Jose Barroso jest bardzo niezadowolony z przyjętego przez rządy stanowiska w sprawie budżetu UE na 2013 r.

UE nie będzie stać na regulowanie zobowiązań?
(AP/Fotolink/East News)

Przewodniczący KE Jose Barroso wysłał list do szefów państw i rządów UE, w którym wyraził niezadowolenie z przyjętego przez rządy stanowiska ws. budżetu UE na 2013 r. - o 5,2 mld euro niższego niż proponowała KE - poinformował rzecznik Komisji.

_ - Obcięcie płatności o ponad 5 mld euro w 2013 roku to sztuczne oszczędności. Może to mieć poważne, negatywne konsekwencje dla pobudzania gospodarki, gdyż te cięcia dotyczą regionów, naukowców oraz małych i średnich przedsiębiorstw _ i wiążą się z _ ryzykiem, że zabraknie dla nich środków finansowych _ - napisał w oficjalnym liście Barroso.

Podkreślił też, że stanowisko rządów jest _ sprzeczne z duchem _ przyjętego na czerwcowym szczycie Paktu Wzrostu i Zatrudnienia. Szef KE przypomniał przywódcom, że zobowiązali się w nim do wykorzystania unijnych funduszy strukturalnych z myślą o inwestycjach prowzrostowych._ - Bez tych zobowiązań wiele projektów w ogóle nie wystartuje _ - przestrzegł Barroso.

Wyraził też nadzieję, że w toku dalszych negocjacji z Parlamentem Europejskim, kraje unijne zgodzą się zwiększyć przyszłoroczny budżet Unii, tak by odpowiadał on jej potrzebom.

Rada UE, czyli rządy _ 27 _krajów członkowskich, przyjęły wczoraj stanowisko w sprawie budżetu na 2013 r., znacznie redukując propozycję KE. Przyjęte stanowisko zakłada, że budżet ten zostanie zmniejszony w stosunku do propozycji Komisji Europejskiej o ponad 5 mld euro. Cięcia dotyczą głównie funduszy spójności i strukturalnych, przeznaczonych na wspieranie konkurencyjności, wzrostu i zatrudnienia. Wzrost całego budżetu UE w stosunku do budżetu 2012 wyniósłby tylko 2,7 procent, a nie - jak chciała KE - prawie 7 procent.

Przeciw decyzji Rady UE były Wielka Brytania, Szwecja i Holandia, żądające jeszcze większych cięć. A Francja, Niemcy i Finlandia przyjęły osobną deklarację, w której wyrażają żal, że nie udało się jeszcze bardziej zwiększyć oszczędności i zastrzegają, że uzgodnione kwoty są już absolutnym maksimum.

Tymczasem cztery nowe kraje UE: Polska, Rumunia, Węgry i Estonia przyjęły osobną deklarację, w której podkreślają, że przyjęte stanowisko Rady to _ minimum, które powinno być rozumiane jako punkt wyjściowy do negocjacji z eurodeputowanymi jesienią _.

Polska, jak mówił w Brukseli minister ds. europejskich Piotr Serafin, liczy, że w przeciwieństwie do ubiegłych lat, Parlamentowi Europejskiemu, który jest instytucją współdecydującą z Radą UE o unijnym budżecie rocznym, uda się nakłonić ministrów do jego zwiększenia.

Minister uspokajał jednocześnie, że stanowisko Rady UE ws. mniejszego budżetu - w części dotyczącej polityki spójności - _ chroni przed cięciami tych środków, które trafiają do najmniej zamożnych regionów i krajów _. Polska i wszystkie polskie regiony - przypomniał - mieszczą się w tej kategorii.

Zdaniem KE bez znacznego zwiększenia wydatków w budżecie w 2013 roku znowu zabraknie środków na realizację spływających do Brukseli faktur. KE planuje już jesienią nowelizację tegorocznego budżetu o kilka miliardów euro, bo w 2011 roku kraje uzgodniły za mały budżet. Tymczasem KE jest prawnie zobowiązana do refundowania nadsyłanych z regionów i krajów faktur.

Zdaniem KE powtarzanie takiej sytuacji kolejny rok z rzędu działa jak kula śniegowa i jest niebezpieczne zwłaszcza dla takich krajów jak Grecja czy Hiszpania, których sytuacja budżetowa nie pozwala na duże opóźnienia w wypłatach z KE._ - To nas stawia w sytuacji, że musimy wybierać między fakturami, które należy zapłacić od razu, a tymi, których płatność można odkładać _ - przyznał Barroso.

Czytaj więcej w Money.pl
Nie przyjmą budżetu UE? Stawiają warunek Parlament Europejski nie zatwierdzi budżetu UE na lata 2014-20 jeśli nie będzie porozumienia ws. zasobów własnych.
Znów negocjują z UE i MFW. Gra o 15 mld euro Po ośmiu miesiącach węgierski rząd wznowił negocjacje z przedstawicielami Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej.
UE już nie pomoże? "Czasy muszą być ciężkie" Ludwik Dorn zapowiada trudne czasy dla gospodarki. Nie wierzy w ratunek z UE.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)