1 lipca Warszawa obejmie przewodnictwo w Unii Europejskiej. Rząd już wcześniej zapowiadał plany na drugą połowę roku, ale w związku z wydarzeniami w Afryce Północnej musiał wziąć jeszcze i ten region pod uwagę.
Wśród wymienianych priorytetów polskiego przewodnictwa znalazł się postulat wzmocnienia i większej liberalizacji jednolitego, unijnego rynku wewnętrznego. Rząd mówił też o stabilnym sąsiedztwie, polityce wschodniej, poprawie relacji Unii Europejskiej z NATO, zakończeniu rokowań Chorwacji ze Wspólnotą, a także o negocjacjach w sprawie budżetu po 2013 roku.
Ale wiele wskazuje na to, że sprawy związane z Afryką Północną zdominują polskie przewodnictwo. _ - Chyba daje się przewidzieć co będzie zajmowało Unię Europejską do końca tego roku. Prezydencja będzie polegała nie na załatwianiu jakiś swoich sprawek, tylko na wzięciu odpowiedzialności za całą Unię Europejską także za kwestie związane z Południem _ - tak mówił kilka dni temu w Brukseli szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.
Minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz przyznał, że w związku z rewoltą w Afryce Północnej, Polska będzie chciała włączyć się w prace nad wspieraniem przemian politycznych w tym regionie. To drobna korekta zadań wyznaczonych przez Polskę, bo wcześniej relacji ze światem arabskim na liście priorytetów nie było.
Czytaj w Money.pl