Zastrzyk 90 miliardów euro uratuje Grecję?

Jest zgoda co do samego finansowego wsparcia, ale nie wiadomo jeszcze ile ono wyniesie (pada suma 90 miliardów euro) i w jaki sposób w ratowanie greckiej gospodarki zaangażowany zostanie sektor prywatny.

Sytuacja jest poważna bo Grecja bez kolejnego, szybkiego zastrzyku finansowego sobie nie poradzi, a jej bankructwo odbije się katastrofalnie na sytuacji w całej strefie euro. Dlatego trwają gorączkowe poszukiwania kompromisu w sprawie szczegółów międzynarodowej pomocy. Na razie nastąpiło zbliżenie stanowisk, powiedział luksembuski minister ds. budżetu Luc Frieden.

- _ Widać postęp, więc jestem optymistą, choć nie ma łatwych rozwiązań _- stwierdził. Minister finansów Jacek Rostowski dodaje: _ Kluczowe jest, by była jedność, żeby to rozwiązanie do końca przyszłego tygodnia było osiągnięte _.

W przyszłym tygodniu odbędzie się unijny szczyt na którym powinna zapaść decyzja. Wiele będzie jednak zależało od piątkowego spotkania niemieckiej kanclerz i francuskiego prezydenta. Berlin naciska, by ciężar finansowego wsparcia wziął na siebie także sektor prywatny, bo chce w ten sposób przekonać do udzielenie pomocy Grecji społeczeństwa w krajach, które są temu przeciwne.

Tymczasem wiele krajów sceptycznie odnosi się do pomysłu, by Grecję ratował także sektor prywatny, bo w przypadku kolejnych zawirowań przysporzy to problemów także samym bankom. Na udział sektora prywatnego podejrzliwie patrzą też agencje ratingowe, które uważają, że będzie to oznaczało częściową redukcję długu i grożą, że jeszcze bardziej obniżą ocenę wiarygodności Grecji.