Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|

Firmy wplątane w karuzele VAT nie będą chronione przed fiskusem. MF wycofało się z kodeksu należytej staranności

74
Podziel się:

Przedsiębiorcy, którzy padli ofiarą oszustów i zostali wkręceni w karuzele VAT, nie będą chronieni przed fiskusem. Resort finansów przez wiele miesięcy obiecywał stworzenie kodeksu należytej staranności VAT. Powstały tylko wytyczne dla skarbówki.

Teresa Czerwińska zapewnia, że metodyka to "swoisty drogowskaz dla przedsiębiorców"
Teresa Czerwińska zapewnia, że metodyka to "swoisty drogowskaz dla przedsiębiorców" (PAP/Marcin Obara)

Jak wskazuje "Puls Biznesu", kodeks należytej staranności VAT miał zawierać listę czynności, których wykonanie gwarantowałoby firmom, że skarbówka nie zakwestionuje im zwrotu czy odliczenia podatku VAT. Jeżeli oczywiście nieświadomie wplątały się w transakcje z oszustem.

Gazeta podkreśla, że kierowane przez Teresę Czerwińską ministerstwo zarzuciło projekt kodeksu, ponieważ doszło do wniosku, że kodeks może być instrukcją dla oszustów, jak nie płacić podatku.

Minister * *Emilewicz o podatkach: każdy powie, że wolałby, żeby ich nie było

Powstał zupełnie inny dokument, skierowany do urzędników Krajowej Administracji Skarbowej - metodyka w zakresie oceny dochowania należytej staranności przez nabywców. Jak jednak zapewnia minister Czerwińska, "to także swoisty drogowskaz dla przedsiębiorców, wskazujący czym, w ocenie należytej staranności, kierują się urzędnicy".

Bez funkcji ochronnej

W przeciwieństwie do kodeksu zastosowanie się do "metodyki" nie będzie mieć jednak dla przedsiębiorców żadnej funkcji ochronnej wobec fiskusa. Firma może zastosować się do wszystkich wytycznych, ale i tak będzie mogła ponieść konsekwencje nieświadomego udziału w karuzeli VAT.

Na czym polega karuzela VAT? Pisaliśmy o tym tutaj.

Problemy z oszustami VAT mają nie tylko duże przedsiębiorstwa. W podobnej sytuacji był pan Stanisław, właściciel firmy spod Warszawy, który anonimowo opowiedział swoją historię money.pl. Otóż pewien podwykonawca robił dla niego prace ziemne. Po dwóch latach okazało się, że kontrahent oszukał fiskusa na VAT i rozpłynął się w powietrzu.

Urzędnicy zapukali więc do pana Stanisława, domagając się zwrotu wyłudzonego przez kontrahenta VAT-u. Argument ten sam: przedsiębiorca nie dochował należytej staranności przy weryfikacji rzetelności podatkowej podwykonawcy. Pan Stanisław odwoływał się od decyzji, ale na nic.

Prace nad kodeksem trwały od września 2017 r., gdy ministrem finansów był Mateusz Morawiecki. Resort zapowiadał wtedy, że lista przesłanek należytej staranności dla przedsiębiorców płacących VAT zostanie opracowana już do końca października.

Miała być lista działań praktycznych

Wiceminister finansów Paweł Gruza przekonywał wtedy, że w opracowaniu kodeksu chodzi o to, "żeby podatnicy mieli konkretną listę działań praktycznych, które mogą podjąć, aby uchronić się od byciem wplątanym w karuzele VAT, wyłudzenia i inne przestępstwa skarbowe".

Nieco wcześniej, w sierpniu 2017 r., Ministerstwo Finansów zasugerowało firmom, by podjęły cały szereg dodatkowych czynności, które pozwolą im nie narazić się na ryzyko udziału w karuzeli podatkowej.

Dobre rady resortu Mateusza Morawieckiego objęły z jednej strony sprawdzenie strony internetowej i adresu mailowego czy "zachowanie ostrożności, gdy ktoś zaproponuje tzw. dobry interes z kontrahentami z UE". Z drugiej - zawieranie pisemnych umów z każdym kontrahentem i żądanie kopii zaświadczeń o niezaleganiu z podatkami.

Dość kuriozalną propozycją było żądanie pisemnego zobowiązania od kontrahenta, że nie jest uczestnikiem karuzeli podatkowej i nie jest oszustem podatkowym.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

podatki
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(74)
Roman
6 lat temu
Jeśli sklep sprzeda klientowi i nie zapłaci VATu to proponuję aby fiskus udał się do klientów aby zapłacili jeszcze raz VAT tylko na konto US. Klientów można namierzyć bo wielu płaci kartami płatniczymi. Klient mógł być w zmowie ze sklepem. Zobaczymy co wtedy powie Kowalski o propozycjach Morawieckiego.
pawel23
6 lat temu
Bardzo dobrze ,niech skrupulatnie sprawdzają firmy , przecież wiadomo że max 50% jest firm uczciwa a dróga połowa jak nie wiecej kombinuje wiec niech robią pożądek a nie żeby wszyscy do okoła oszukiwali Polske jak za czasów PO i z samym PO na czele
Ggcdghh
6 lat temu
Od samego początku nie wierzyłem, że wprowadzą przepisy, których spełnienie przez podatnika chroniłoby go rzędu karami. Nasz system prawa podatkowego stoi na fundamencie niezrozumiałego, zagmatwanego, niespójnego, nieuczciwego prawa. Ustanowienie takich zmian zwalniajæcych podatnika z odpowiedzialności ten fundament mocno by nadwątliło. To jest niemożliwe, od przynajmniej czasów rozbiorowych głównym zadaniem urzędnika państwowego a w szególności skarbowego był gnębić do upadłego zwykłego Kowalskiego. Tak było za czasów zaborów, tak było za okupacji, tak było w PRLu i tak ma być teraz. Tu się nic nie zmienia. Władza w Polsce nienawidzi swoich obywateli i musi ich gnębić.
Andrew
6 lat temu
Czyli w tym momencie można każdego zniszczyć nawet jak jest uczciwy. Najlepiej na zlecenie konkurencji będzie przykleić łatkę że firma "brała" udział w "karuzeli" i konkurencję można wykończyć.
Kazimierz
6 lat temu
Jak zwykle skarbówka ma pełną dowolność. Moim zdaniem stawiając komuś zarzut dotyczący 'należytej staranności' powinna wskazać, co w tym wypadku należało zrobić, żeby takiej sytuacji uniknąć. Wymagałoby to jednak od pań urzędniczek umiejętności myślenia, a nie tylko czytania instrukcji z paragrafami. Niejednokrotnie nie dałoby się nawet właściwego postępowania wskazać i co wtedy? Czy należałoby wówczas odstąpić od nakładania kary? Przecież byłaby to strata dla budżetu. Skarbówka stoi na stanowisku, że 'winien czy nie, ktoś zapłacić musi -najlepiej z odsetkami'.
...
Następna strona