Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Monika Rosmanowska
Monika Rosmanowska
|

Miliardy złotych na nowoczesny sprzęt. MON stoi przed wyzwaniem, które zmieni polską armię. Priorytetem nowe śmigłowce

10
Podziel się:

Ponad 250 mld zł w najbliższych 10 latach wyda polski rząd na modernizację techniczną wojska. Problemem nie jest już brak pieniędzy, ale to jak je wydać. Wojskowi i firmy zbrojeniowe są zgodni: zbyt długie i skomplikowane procedury trzeba zmienić.

Miliardy złotych na nowoczesny sprzęt. MON stoi przed wyzwaniem, które zmieni polską armię. Priorytetem nowe śmigłowce

O potrzebach armii i wyzwaniach stojących przed rządem, generałami, a także polskim przemysłem zbrojeniowym eksperci dyskutowali podczas, odbywającego się w Świnoujściu, Baltic Business Forum. Jednym z kluczowych celów spotkania było zdefiniowanie potrzeb polskiego wojska. Wśród nich jest np. zakup nowoczesnych czołgów, choć tu wciąż pozostaje otwarta modernizacja tych, które obecnie służą w wojsku. Drugi ważny zakup to pozyskanie zestawów obrony powietrznej Patriot (realizowany już przez MON program Wisła).

Zdaniem ekspertów – kluczowy z punktu widzenia modernizacji armii jest jednak zakup nowych śmigłowców.

– Śmigłowce zapewniają wojsku mobilność i jest to jedna z podstawowych zdolności każdej armii. Dlatego – w moim przekonaniu – niezbędny jest zakup nowego typu śmigłowca, który wprowadzi nas na zupełnie inny poziom technologiczny. W tej chwili dysponujemy maszynami starej generacji. Pozbawione są one odpowiedniej osłony, aktywnej obrony przeciwlotniczej i wielu innych podstawowych dziś funkcjonalności. Bez tego armia nie jest w stanie wykonywać wielu zadań – przekonuje generał Piotr Patalong, były dowódca Wojsk Specjalnych.

A jakich śmigłowców konkretnie potrzebujemy? Gen. Patalong zwraca uwagę, że specjalsi potrzebują przede wszystkim dużych i ciężkich maszyn, aby swobodnie przerzucać grupy liczące nawet 100 żołnierzy w miejsce realizacji akcji.

Bezbronna marynarka wojenna

Specjaliści przyznają, że śmigłowce są wręcz niezbędne – w najbardziej dziś zaniedbanej pod kątem wyposażenia – marynarce wojennej. Ratowanie życia na morzu nie jest możliwe, gdy na całym wybrzeżu stacjonuje zaledwie kilka takich maszyn.

– Mówimy o każdej minucie, która jest na wagę złota. Tymczasem najbliższy dla zachodniej części Wybrzeża punkt znajduje się w Darłowie. To pomyłka. Ulokowanie trzeciego punktu ratownictwa np. w okolicach Dziwnowa czy Świnoujścia gwarantowałoby szybką reakcję lotnictwa ratowniczego na całym wybrzeżu – nie ma wątpliwości komandor Roman Morawiec, były zastępca dowódcy Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.

Dodatkowe śmigłowce potrzebne są też marynarce do zabezpieczenia rejonu Morza Bałtyckiego przed okrętami podwodnymi wroga. Komandor Morawiec zwraca uwagę, że marynarze potrzebują duże i zaawansowane technologicznie śmigłowce stacjonujące na lądzie, które będą charakteryzować się dużym zasięgu i długotrwałością lotu, aby mogły rozpoznać podwodną jednostkę, śledzić ją, a w ostateczności – zniszczyć.

W sumie sama tylko marynarka wojenna potrzebuje więc pilnie ośmiu nowoczesnych jednostek, by zapewnić bezpieczeństwo i stworzyć w pełni funkcjonalny system obronno-ratowniczy nad polskim morzem.

Krzysztof Krystowski, wiceprezes Leonardo Helicopters reprezentujący PZL-Świdnik podczas forum w Świnoujściu podkreślał, że oferta jego koncernu w przetargach na specjalistyczne śmigłowce dla wojsk specjalnych i marynarki wojennej spełnia oba te kryteria. – W odpowiedzi na potrzeby tych dwóch rodzajów sił zbrojnych, które sprowadzają się do zapotrzebowania na duże śmigłowce, o dużym zasięgu i długotrwałości lotu, oferujemy AW101. Jestem przekonany, że nie tylko spełni on specyficzne wygania wojska, ale wpłynie również na rozwój rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Będzie on bowiem w naszych zakładach w Świdniku produkowany, a później oczywiście serwisowany przez cały okres życia produktu.

Miliardy dla armii, to tysiące miejsc pracy

W 2013 roku, kiedy powstawał poprzedni plan dozbrojenia armii szacowano, że jedynie 25 proc. sprzętu będącego w zasobach polskich sił zbrojnych – zgodnie z wytycznymi NATO – można uznać za nowoczesny. W NATO ten wskaźnik wynosił wówczas 50 proc.

Pięć lat później, a więc dziś - poziom ten szacuje się na 30 proc. Nowoczesne zasoby Sojuszu to zaś 60 proc. wyposażenia.

Stąd pilna potrzeba wdrożenia rozbudowanego programu modernizacji. Rząd zakłada, że w ciągu najbliższych 10 lat wyda na sprzęt dla wojska ponad 250 mld zł.

– To, że mamy zapewnione finansowanie i określone potrzeby nie daje gwarancji, że te pieniądze będą wydane we właściwy sposób – ostrzega Michał Jach, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej Sejmu RP.

Problemem jest brak sprawnego i funkcjonalnego systemu pozyskiwania uzbrojenia dla armii. Obecne procedury są zbyt długie i skomplikowane.

– Potrzebujemy dobrego planowania. W przemyśle zbrojeniowym szybkie zakupy trwają kilka lat. Na wyprodukowanie i dostarczenie specjalistycznego śmigłowca potrzebujemy 3-4 lat. Tymczasem w Polsce zakłada się często, że można to zrobić w krótszym czasie, a gdy okazuje się to jednak niemożliwe wydłuża się zakupy w nieskończoność. Tymczasem będące na stanie śmigłowce są coraz bardziej wyeksploatowane – mówi Krzysztof Krystowski. I dodaje: – Powinniśmy kupować w taki sposób, aby przy tak ogromnych nakładach odbudować nie tylko fatalny stan sprzętu będącego na stanie polskiej armii. Inwestycje mogą uratować będący w złej kondycji rodzimy przemysł obronny.

Na dowód Krystowski przytacza liczby: W latach 60. zbrojeniówka zatrudniała ok. 250 tys. osób, dziś tylko 30 tys.

– To państwo jest odpowiedzialne za takie wydawanie pieniędzy, które pozwoli budować potencjał wojska i odbudowywać potencjał własnego przemysłu zbrojeniowego, bo to on w ostatecznym rozrachunku wspiera bezpieczeństwo państwa – nie ma wątpliwości Krzysztof Krystowski.

Agencja Uzbrojenia szansą dla wojska

Nad poprawą systemu zakupowego mogłaby czuwać nowa instytucja – Agencja Uzbrojenia.

– Co ważne nie może to być nowa struktura nałożona na stare procedury. Powstanie nowego ciała, to szansa na stworzenie całkowicie nowych praktyk. Jeśli tak się nie stanie, to będziemy mieli poważny problem z zakupem sprzętu. Dziś wygląda to tak, że nie kupujemy niczego przez długie miesiące i nagle – najczęściej z końcem roku – zaczynamy na gwałt wydawać pieniądze. Nie na to, co jest najbardziej potrzebne, ale to, co jest łatwo dostępne – tłumaczy Krzysztof Krystowski.

Michał Jach, major w stanie spoczynku i ekonomista dodaje, że w tej sytuacji Agencja Uzbrojenia powinna przejąć kluczową rolę. Mogłaby być arbitrem rozstrzygającym słuszność zakupów – zarówno w polskich jak i zagranicznych fabrykach.

– Eksperci, biorąc pod uwagę prosty rachunek operacyjno-ekonomiczny, powinni zdecydować, czy kupujemy nowy sprzęt i w jakiej kolejności, czy modernizujemy obecnie użytkowany – dodaje Jach.

Czy głosy panelistów Baltic Business Forum mogą zostać wysłuchane? Są na to bardzo duże szanse. Zaledwie przed miesiącem Mariusz Błaszczak, Minister Obrony Narodowej, powołał pełnomocnika, który ma pracować nad zbudowaniem nowego systemu zakupowego. To program, na który czeka nie tylko polskie wojsko, ale przede wszystkim polskie fabryki, które są w stanie konkurować z najlepszymi światowymi producentami uzbrojenia. Jedno czego im brakuje – to zamówień.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(10)
becks'a
6 lat temu
Najlepszym komentarzem niech będzie ten budowany czy niedługo kończony tunel w tym Świnoujściu który PiS obiecało jeśli tylko na nich zagłosują. Banda partyjnych betonów Niedługo odejdą w niebyt
St
6 lat temu
Pisowcy są naprawdę dobrzy zrobili duże koło aby wróci na linię startu a strata energii większe koszta.
Obserwator
6 lat temu
Skoro obecny Min ON skłania się by powstał odpowiedzialny jeden organ zakupowy w MON to powinien jak najszybciej zmienić tryb dokonywania tych zakupów ,przetargów ,gdyż jak widać to inne kraje członkowskie NATO czynią to szybciej i sprawniej niż to się dzieje u Nas. Po drugie 16 -ście helikopterów dla PMW i Jednostek Specjalnych to kpina w biały dzień ,gdyż przecież inne jednostki używają również helikopterów w tym wojska lądowe.. Dlatego też ponownie przypominam ,że zapewne nie było by pomyłki przy zapotrzebowaniu 50 szt tego rodzaju statków powietrznych dla Naszych wszystkich rodzajów sił zbrojnych.Po drugie potrzebujemy na ,,wczoraj kilkunastu nowoczesnych jednostek bojowych właśnie w P.M.W. ,która nie ma tego co tak obiecywał swego czasu ,,wspaniały Min p.Macierewicz''. Dlatego też upominam się o pilne w tej sprawie działania obecnego kierownictwa tego resortu.Ponownie się pytam jak długo jeszcze będziemy czekać na ORP,,Ślązak'',który miał być w ub roku a jest cicho do dziś. Jak długo będzie się zwlekać ze sprawą OP.? Tak więc to co obecnie widać w tym rodzaju sił zbrojnych to jest dalszą kpiną z unowocześniania wojska.,która miała być wg Pis sprawniejsza i szybsza a jest wprost odwrotnie ,,bardzo ślamazarnie.'' Jak można dopuścić do tego aby stopień unowocześnienia Wojska Polskiego wynosił już obecnie tylko 30% a nie 60% -70%. To nie jest wina poprzedniego Rządu bo zapewne takie głosy po tym wpisie usłyszę ale tego ,,przespanego okresu władzy właśnie PIS-u.'' To jest przykre i będzie trudne do odrobienia ,zwłaszcza ,że sytuacja międzynarodowa w Europie nie jest za ciekawa,o czym politycy nie zbyt chcą wiedzieć i starać się zaradzić. To ,że stoją u nas jednostki NATO ,to wcale nie usprawiedliwia władz politycznych i państwowych ,gdyż Naszym obowiązkiem jest mieć nowoczesne rodzaje sił zbrojnych a nie zasłaniać się tak bardzo jednostkami sojuszu .
kiepski
6 lat temu
Chyba mam lepszy pomysł i można zaoszczędzić z dwieście mld zł na obniżenie podatków które są w Polsce drastycznie wysokie. Wszystkie koszty to około 75 % od każdej złotówki . To jest rabunek na skalę nie spotykaną na świecie. Pomysł to takie że dać Macierewiczowi zadanie aby stworzył gumowe ośmiornice które sobie będą pływać w zasyfionym Bałtyku lub siedzieć na dnie. Polskie jednostki i NATO miały by nadajniki które te ośmiornice będą znać a te jednostki które nadajników nie mają ośmiornice z ładunkiem wybuchowym się przyczepią i wybuchnie i załatwione. Macierewicz by takich ośmiornic zrobił z pięć mln za sto tys zł , pomogą mu Misiewicze i nawiedzeni fanatycy modłami i zabobonami aby się udało . Ile to kasy by zostało !
Bart patriota
6 lat temu
250 mld zł na modernizację. Jestem ciekaw jak to liczą skoro budżet mon w tym roku przekroczył rekordowy próg 40 mld z czego rok w rok na modernizację przeznaczane jest około 20-25% budżetu. Łatwo policzyć że realnie jest to kwota dużo niższa niż 250 mld nawet przy bardzo optymistycznym wzroście pkb i udziale procentowym większym niż 2% pkb