Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Żywiec traci znaczenie w grupie Heineken. Zmniejszył sprzedaż i zyski

118
Podziel się:

Choć sprzedaż piwa koncernu Heineken rosła w ubiegłym roku, to nie można tego powiedzieć o zależnej od niego polskiej Grupie Żywiec. Jej udział w sprzedaży całego holenderskiego koncernu spadł do 5,2 proc.

Żywiec ubiegłego roku nie może zaliczyć do udanych
Żywiec ubiegłego roku nie może zaliczyć do udanych (mat. prasowe Grupy Żywiec)

Choć sprzedaż piwa koncernu Heineken rosła w ubiegłym roku, to nie można tego powiedzieć o zależnej od niego polskiej Grupie Żywiec. Jej udział w sprzedaży całego holenderskiego koncernu spadł do 5,2 proc.

Grupa Żywiec sprzedała w całym ubiegłym roku 11,24 mln hl piwa - podała spółka w raporcie rocznym, publikowanym jednocześnie z raportem jej holenderskiego właściciela - Heinekena. To o aż 90,6 mln półlitrowych butelek mniej niż rok wcześniej (o 453 tys. hl, -3,9 proc.).

Ratował ją nieco eksport, kierowany na rynki USA, Kanady, Niemiec, Irlandii i Anglii. Zwiększył się o 63 tys. hl do 477 tys. hl, czyli wyniósł w przeliczeniu 95,4 mln butelek.

Gorzej wypadła sprzedaż krajowa, która skurczyła się o 4,6 proc. Choć Polacy w ubiegłym roku zmniejszyli spożycie piwa, to Żywiec tracił szybciej niż reszta rynku. Produkcja piwa skurczyła się w naszym kraju o 3,6 proc. w ubiegłym roku a sprzedaż o 3 proc. Udział Żywca w rynku spadł z ok. 28,3 do ok. 28,2 proc.

Zobacz też: Cztery symptomy, które mogą świadczyć o tym, że masz problem z alkoholem

Spadł też udział polskiego piwa w grupie Heineken. Ta w ubiegłym roku zwiększyła na całym świecie sprzedaż do 218 mln hl, czyli o 4,5 proc. Udział wyprodukowanego w Polsce piwa w wolumenie sprzedaży holenderskiego koncernu spadł z 5,8 do 5,2 proc.

Wartość przychodów Grupy Żywiec zmniejszyła się z 2392 mln zł do 2232 mln zł, czemu towarzyszył kurczący się zysk netto do 258,6 mln zł w 2017 roku z 272,6 mln zł rok wcześniej. Spółce udało się przy tym utrzymać marże na niezmienionym poziomie - marża operacyjna nawet wzrosła do 15 proc. z 13,7 proc. w 2016 r. Uzyskano to głównie dzięki dyscyplinie kosztowej. Zatrudnienie w grupie spadło o 158 osób do 2020 pracowników.

- Konsumenci chętniej sięgali po produkty premium i kupowali nasze piwa w kanałach gdzie sprzedaż jest bardziej dochodowa. W efekcie zwiększyliśmy przychody z każdego hektolitra piwa, podobnie jak marżę i zysk z działalności operacyjnej, pomimo negatywnego wpływu złej pogody w sezonie i związanego z tym spadku sprzedaży oraz przychodów - powiedział Guillaume Duverdier, prezes Grupy Żywiec, deklarując, że w bieżącym roku będzie kontynuować strategię oraz inwestycje w marki i innowacje.

Dane o wartości przychodów i zysków za oba ostatnie lata nie są w pełni porównywalne, bo w lutym 2016 roku doszło do sprzedaży spółki dystrybucyjnej Distibrev.

Udany rok Heinekena

Jeśli chodzi o całą grupę Heineken to może zaliczyć ubiegły rok do udanych. Przychody liczone w euro wzrosły o 5 proc. Sprzedaż najszybciej rosła w Azji (+8,9 proc.), a najwolniej w Europie (+0,2 proc.). Sama marka Heineken jednak w Azji traciła - zyskiwały pozostałe marki koncernu.

Najwyższe procentowo wzrosty dla marki Heineken uzyskano w Brazylii, RPA, Rosji, Meksyku i Rumunii. Koncern zarobił na czysto w ub.r. 2,25 mld eur, czyli 9,3 proc. więcej niż rok wcześniej.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(118)
allemange
6 lat temu
Jeśli chodzi o IBU, największą zawartość z koncerniaków ma i tak Żywiec, jeśli chodzi o metodę warzenia piwa to tak ogólnie najpierw warzą tzw ekstrakt a następnie rozcieńczają go wodą, bo nie ma szans by w inny sposób uwarzyć takie ilości piwa, co oczywiście jako tako nie wpływa istotnie na jakość co stosunek wody do ekstraktu
allemange
6 lat temu
Jeśli chodzi o lata 90 to Żywiec by na skraju bankructwa i nie miał szans na własne inwestycje, więc musieli się sprzedać by się utrzymać i mieć inwestora strategicznego, zresztą duża część polskich dobrych firm cierpiała na otwarciu handlu zagranicznego, bo Polacy zamiast kupować swoje produkty woleli szpanować zachodnimi odpowiednikami. Samo piwo może szału nie robi, ale gospodarczo dla regionu jest silnym ramieniem, udziela się w różnych lokalnych akcjach wspiera finansowo nie które projekty, dzieli się zyskiem, a ważą takie piwo bo takie są prawa rynku. Typowy Janusz nie kupi piwa w sklepie po 8 zł czy 12, więc kogo to wina. A przy tej konkurencji to browar ma ok 20gr zysku na piwie. Więc warzą piwo takie jakie pije typowy Janusz, czyli tanie. Więc to wina konsumentów a nie browaru, browar się dostosowuje to warunków jakie panują na rynku....
Konsument
6 lat temu
kiedyś żywiec to było piwo,które kupowało się w pierwszej kolejności a od chwili kiedy została firma przejęta przez zachodnich konkurentów zaczęła produkować takie badziewie,że przestałem zwracać uwagę na nie na półkach,to samo robię z tyskim,lechem calsbergiem,heinekenem i temu podobnymi pomyjami,nie wiem z czego oni teraz robią piwo,ale rewolucja i niestrawności po nich są pewne
pinokio
6 lat temu
Jak słyszę słowo premium, to mi się niedobrze robi... Niestety, ale polskie browary przespały swoją szansę.W latach 90tych piwa typu Żywiec, Okocim, Lech czy Tyskie że wymienię te największe smakowały.Dziś są wszystkie takie same, czyli niestety beznadziejnie niedobre...Zamiast inwestować w urządzenia , wolały bezmyślnie sprzedać się Heinekenom czy Carlsbergom.Ich sprawa...Za Heinekeny czy Carlsbergi serdecznie dziękuję ,ale nie skorzystam.Na szczęście są małe, browary w których pasjonatom się chce "bawić" w warzenie dobrego piwa.Choćby browar Pinta, jeden z pionierów. No i gra wszystko, życie nie lubi próżni panowie "browarnicy" z Żywców, Okocimii czy innych Lechów.Miłego liczenia zysków biznesmeni życzę...
Ja
6 lat temu
Wykończył browar gdański, wykonczą i żywiecki. ...
...
Następna strona