Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Izabela Trzaska
|

Co dalej z Autosanem? Jest decyzja Polskiej Grupy Zbrojeniowej

128
Podziel się:

Afera z przetargiem na autobusy dla wojska mocno dopiekła firmie Autosan. - Zajście związane z przetargiem dla MON nie stanowi zagrożenia dla przyszłości Autosanu. Dzięki kolejnym zamówieniom z rynku cywilnego firma ma zapewnione zlecenia produkcyjne przynajmniej na najbliższe kilka miesięcy - zapewniła w sobotnim komunikacie Polska Grupa Zbrojeniowa.

PGZ zapewnia, że bez przetargu z MON Autosan sobie poradzi
PGZ zapewnia, że bez przetargu z MON Autosan sobie poradzi (MAREK LASYK/REPORTER)

Wskutek opóźnienia władze Autosanu pozbawiły firmę szansy na zdobycie zamówienia od armii wartego prawie 30 mln zł. Chodzi o przetarg na autobusy dla wojska. Autosan starał się o start w przetargu, jednak jego ofertę odrzucono, bo została złożona 20 minut po czasie. O kompromitacji firmy jak pierwsza poinformowała stacja RMF FM.

"Sytuacja z ubiegłego tygodnia rzeczywiście była niedopuszczalna, stąd decyzja o natychmiastowym zwolnieniu odpowiedzialnego za dostarczenie oferty dyrektora handlu i marketingu Autosan Sp. z o.o. oraz podjęcie wewnętrznej procedury kontrolnej dotyczącej sposobów realizacji tego typu działań w spółce" - podkreślił cytowany w sobotnim komunikacie prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej Błażej Wojnicz.

Zobacz także: Polska Grupa Zbrojeniowa tłumaczy się z afery w Autosanie

Zapewnił jednocześnie, że "to, co się stało, absolutnie nie oznacza jednak jakiegokolwiek zagrożenia dla przyszłości zakładu, który stale rozwija swoją ofertę produktową i regularnie zdobywa kolejne zamówienia z bardzo konkurencyjnego rynku cywilnego". "Oczywiście lepiej byłoby zdobyć także zamówienie z 2. Regionalnej Bazy Logistycznej, ale jego brak nie przekreśli możliwości dalszego rozwoju zakładu" - podkreślił prezes PGZ.

Jak czytamy w komunikacie, w świetle obowiązujących przepisów prawa, spółka nie mogła odwoływać się od wyniku przetargu ogłoszonego przez 2. Regionalną Bazę Logistyczną, gdyż złożenie oferty po upływie oznaczonego terminu jest równoznaczne z jej niezłożeniem; niebędący stroną Autosan nie mógł dochodzić swoich racji na zasadach przysługujących uczestnikom postępowania.

Według PGZ od początku roku, firma sprzedała i zakontraktowała 41 pojazdów. Złożyła też najkorzystniejszą ofertę w postępowaniach na kolejnych 17 autobusów, a stosowne umowy zostaną podpisane jeszcze we wrześniu. Autosan startuje także w kolejnych przetargach, których przedmiotem jest łącznie 38 autobusów.

Jak podkreślono w komunikacie, spółka rozpoczęła także aktywną działalność biznesową na rynku produktów wojskowych i obecnie realizuje kontrakty na łączną sumę ponad 4 mln zł oraz uczestniczy w kolejnych postępowaniach o łącznej wartości ponad 10 mln zł; dzięki współpracy z innymi podmiotami Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Autosan uczestniczy m.in. w projekcie budowy kontenerów dla Wojsk Obrony Terytorialnej oraz Mobilnych Opakowań Broni.

Jak podkreśliła w komunikacie PGZ, kolejne zamówienia i rozwój oferty produktowej spowodowały, że po raz pierwszy od lat w spółce wzrosło zatrudnienie, a jej obecna załoga liczy ponad 360 osób.

"Zdajemy sobie sprawę, że to, co udało się zrobić dotychczas, jest tylko początkiem całego procesu wychodzenia spółki na prostą, ale fakt, że w porównaniu do sytuacji z czerwca 2016 r., w połowie 2017 r. Autosan odnotował przychody o prawie 54 proc. wyższe, dobrze ilustruje wyraźną tendencję pozytywną" - ocenił Wojnicz.

W komunikacie PGZ wyjaśnia również okoliczności modyfikacji początkowej wersji oświadczenia prezesa Autosanu. "Pierwotne zapisy o tym, że sam udział w postępowaniu nie gwarantuje wygranej, a spółka aktualnie nie posiada w swojej ofercie preferowanych w tym postępowaniu autobusów wysokopodwoziowych wynikał z pewnej przesadnej ostrożności. Logicznie poprawne stanowisko, sformułowano jednak na tyle niezręcznie, że część odbiorców zrozumiała je niewłaściwie i założyła, że Autosan nie mógł wygrać postępowania" - czytamy w komunikacie PGZ.

W pierwotnej wersji komunikatu prezes Autosanu napisał, że "samo złożenie oferty nie przesądza o wygraniu przetargu, bo kryteria przedmiotowego zamówienia, premiowały dostawców, posiadających w ofercie autobusy wysokopodłogowe, których Autosan obecnie nie produkuje".

Według PGZ w rzeczywistości sytuacja wygląda tak, że licząc się z mniejszą liczbą punktów za specyfikację techniczną, spółka zamierzała powalczyć o zwycięstwo korzystniejszymi od konkurencji warunkami cenowymi. "Chciałbym zatem wyraźnie podkreślić, że spółka była i jest w stanie wykonać autobusy, które były przedmiotem zamówienia" - zaznaczył prezes Wojnicz.

Szydło zbulwersowana. MON umywa ręce

- Jestem zbulwersowana tym, co się stało w sprawie Autosanu, oczekuję wyjaśnień. Poleciłam szefowi Komitetu Stałego Rady Ministrów Henrykowi Kowalczykowi pełne wyjaśnienie sprawy i wyciągnięcie konsekwencji, jeśli będzie taka potrzeba - powiedziała w czwartek premier Beata Szydło.

Beata Szydło stwierdziła również, że odpowiedzialność za decyzje personalne w Autosanie ponosi minister nadzorujący tę spółkę. Autosan jest częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a ta podlega nadzorowi MON, więc odpowiedzialni są Antoni Macierewicz i Bartosz Kownacki.

- Proszę nie mówić, że moją odpowiedzialnością jest powołanie dyrektora, który zachował się w sposób skandaliczny, niedopuszczalny i narusza w mojej ocenie interesy spółki -tak na słowa Beaty Szydło odpowiada wiceszef MON Bartosz Kownacki. A Antoni Macierewicz? Tematu w ogóle nie porusza.

Według ustaleń RMF FM oferta sanockiej spółki była bardzo konkurencyjna - kosztowała o kilka milionów złotych mniej, jednak władze spółki w żaden sposób nie walczyły o umożliwienie udziału w postępowaniu, m.in. dlatego, że nie skorzystały z prawa do odwołania. W efekcie do przetargu wystartował tylko jeden dostawca - niemiecka firma MAN - i to ona wygrała postępowanie.

Przetarg na autobusy dla armii w kwietniu tego roku ogłosiła 2. Regionalna Baza Logistyczna w Rembertowie. Postępowanie dotyczyło 16-miejscowych autobusów pasażerskich oraz takich, które mogą przewieźć minimalnie 47 osób.

Prezes PGZ Błażej Wojnicz zapowiedział w środę, że gdyby organy państwa potwierdziły przypuszczenia, że w sprawie spóźnionej oferty Autosanu na autobusy dla wojska było działanie przestępcze, spółka wniesie o unieważnienia postępowania i wystartuje w ponownym przetargu.

kraj
motoryzacja
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(128)
jerzy
7 lat temu
Jest to przykład działania menedżerów PIS! Doprowadzą jak w PRLu do upadku całego przemysłu którym zarządzają!
BUSOMAT PL
7 lat temu
Tak czy inaczej autobus to najlepszy środek transportu
Lukrecja
7 lat temu
Mam chyba dobry pomysł z Autosanu zrobić firmę " Automisiewicz san " Za rok będzie zbijać kokosy , "tatuś" pomoże .
uważny
7 lat temu
360 pracowników Autosana sprzedało w tym roku (7 mies=7/12 roku) 41 autobusów. Z wyceny przetargowej wynika, że 1 autobus to ok. 1 mln. zł. Zatem jeden pracownik zarabia dla firmy Autosan ok. 200tys zł rocznie. Otóż we właśnie upadającej niemieckiej firma Langendorf (produkcja przyczep samochodowych, więc ta sama branża), którą wykupił Polski Wielton, jeden pracownik zarobił w zeszłym roku dla firmy ponad 700 tys. zł. To jak taki Autosan ma nie upaść? Ano nie upadnie, bo państwowy. W PRL-u nic nie upadało, gospodarka się rozwijała, tylko cały PRL upadł. A na dodatek czytamy, że rok temu sprzedali... 1 pojazd!
antekwon___
7 lat temu
Pani Premier ma rację. Odpowiedzialność za ten przetarg ponosi minister nadzorujący tę spółkę. Za ten przetarg i nie tylko... Należy go natychmiast zdymisjonować.
...
Następna strona