Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Mikołajewska
|

Anna Streżyńska - bardziej fachowiec, mniej polityk. To dlatego jest zagrożona?

33
Podziel się:

- Jestem jedynym bezpartyjnym ministrem - mówi o sobie Anna Streżyńska, szefowa resortu cyfryzacji. Od kilku dni po mediach krążą plotki, że jest jednym z ministrów do wymiany. Z szefową resortu cyfryzacji rozmawialiśmy jeszcze zanim w mediach gruchnęła wiadomość o planowanych dymisjach. Już wtedy miała jednak dość radykalne opinie na temat tego, jak w Polsce powinna wyglądać jednostka odpowiedzialna za cyfryzację. Nie bała się mówić o tym, dlaczego jeden z polityków PiS w nowej roli może sobie po prostu nie poradzić.

Anna Streżyńska, szefowa resortu cyfryzacji
Anna Streżyńska, szefowa resortu cyfryzacji (Krzysztof Olszewski)

Katarzyna Mikołajewska, money.pl: W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powstała komórka ds. cyberbezpieczeństwa. Dlaczego nie jest pod Ministerstwem Cyfryzacji?

Anna Streżyńska: To akurat nie jest dziwne, w każdym ministerstwie powinny być takie komórki. Wszyscy się cyfryzują, więc wszyscy powinni mieć komórki odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo.

W takim razie, czy wszystkie takie komórki nie powinny być pod nadzorem szefa resortu cyfryzacji?

Pani premier potrzebuje osoby odpowiedzialnej za cyberbezpieczeństwo. MON zapewnia je w pewnym zakresie, ABW w innym. My mamy Narodowe Centrum Bezpieczeństwa, które włącza się, gdy przychodzi jego kolej. W KPRM musi być ktoś, kto to wszystko spaja. Takim pełnomocnikiem został minister Paweł Szefernaker.

Polityk na takim miejscu to dobry pomysł?

Bycie politykiem nie wyłącza możliwości bycia specjalistą. Wszyscy członkowie rządu są politykami.

Oprócz pani.

To prawda, jestem jedynym bezpartyjnym ministrem.

Zobacz także: Zobacz też: Jak dojrzałe są polskie firmy?

To powtórzę pytanie. Czy nie uważa pani, że na takich stanowiskach powinni być fachowcy a nie partyjni przedstawiciele i ludzie odpowiedzialni za kampanię wyborczą?

Powinni być ludzie, którzy potrafią tym wszystkim zarządzić. Minister Paweł Szefernaker pracuje od dawna w ekipie KPRM i jego zadania już od dawna są zarządcze.

Jeśli pani premier ma się czuć "cyberbezpieczna", to przy obsadzaniu takiego stanowiska powinno chodzić wyłącznie o kompetencje. I o nie pytam.

Powiem tak: minister Szefernaker od dawna interesuje się sprawami cyfrowymi. W KPRM musi zbudować zespół, co nie jest wcale takie proste. Wiem, bo ja swój w Ministerstwie Cyfryzacji budowałam dwa lata. Myślę, że ministrowi pomogą ludzie, których zatrudni. Będzie musiał zmierzyć się z kilkoma wyzwaniami, m.in. przekonaniem mega-fachowców do pracy za budżetowe pieniądze.

Zabraknie ich?

Kołdra pieniędzy państwowych jest zawsze za krótka. Zwracamy uwagę na to, by kadra zajmująca się cyberbezpieczeństwem była stabilna. Chodzi o to, by ludzie nie odchodzili do lepiej płatnej pracy.

Poza tym dowodzi nimi ktoś, kto się zna.

Staram się, ale to ludzie, którzy dla mnie pracują są największą wartością.

Czyli w tej komórce szybko coś pójdzie nie tak?

Przydałoby się wyniesienie Ministerstwa Cyfryzacji na wyższy poziom. W wielu krajach tak to jest rozwiązane.

Czy tak powinno być u nas?

Znacznie łatwiej byłoby rozwiązywać niektóre problemy. Po co mamy się czarować - w kwestiach takich jak np. cyberbezpieczeństwo potrzebny jest najwyższy profesjonalizm, najnowocześniejszy sprzęt, ekipy białych hakerów, które cały czas monitorują systemy... Razem z Ministrem Sprawiedliwości sprawiliśmy, że tacy hakerzy działają legalnie.

Czyli w Ministerstwie Cyfryzacji są biali hakerzy.

Tak, są tacy ludzie. Oczywiście niechętnie pokazują twarz.

Czyli cyfryzacja, cyberbezpieczeństwo - według pani - powinno być agendą wyniesioną ponad ministerstwa?

Tak, dokładnie tak sobie to wyobrażam. Cyfryzacja jest ponadresortowa, nie powinna być elementem działań politycznych, a jedynie stricte merytorycznych.

A podjęła pani jakieś kroki, żeby tak się stało?

Owszem. Powołaliśmy Narodowe Centrum Cyberbezpieczeństwa, czyli centrum monitoringu i szybkiego reagowania na wypadek nadzwyczajnych wydarzeń w sieci. Mogę powiedzieć, że się sprawdza. Rozwiązanie takie proponowałam zresztą zanim znalazłam się w rządzie. Razem z moim obecnym zastępcą Krzysztofem Szubertem proponowaliśmy ukonstytuowanie pełnomocnika rządu ds. cyfryzacji. Zaproponowano mi funkcję ministra więc stwierdziłam, że dobra - spróbujemy. No i mamy cały zestaw precyzyjnie przemyślanych projektów, które tworzą cały system naczyń połączonych. Po wdrożeniu sprawią, że Polska znajdzie się na zupełnie innym etapie cyfryzacyjnego rozwoju. Śmiem twierdzić, że przeskoczymy cały etap. Wszystko to robimy ze wsparciem funduszy unijnych.

Czyli za ile będzie to możliwe?

Projekty informatyczne mają to do siebie, że nie realizuje się ich z dnia na dzień. To są pewne procesy. Podobnie było z budową autostrad. Najpierw ich nie było, następnie w całym kraju trwała budowa, a teraz po prostu jeździmy tymi drogami.

Jeśli chodzi o cyfryzację, jesteśmy na początkowym etapie tej inwestycji. Czeka nas wiele niedogodności. Za to jak ten proces już przeprowadzimy, każdą urzędową sprawę będziemy załatwiać o dowolnej porze online, z poziomu kanapy w dużym, albo małym pokoju. To jak z podróżą z Warszawy do Gdańska. Kiedyś trwała osiem godzin. Dziś - połowę krócej. Podobnie jest z cyfryzacją. Kiedyś żeby wyrobić dowód, musieliśmy iść do urzędu, czyli wziąć wolne w pracy. Dziś możemy to zrobić przez Internet. Złożenie wniosku trwa 3 minuty. Jeśli ktoś zgubił dowód, musiał iść do urzędu. Dziś może zgłosić jego utratę online.

Jakie są najnowsze plany resortu?

Pracujemy, by wszystkie sprawy dało się załatwić przez internet. Chcemy, żeby administracja państwowa w sieci to był urząd, który będzie czynny 24 godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu.

Przed nami Smart City, Internet rzeczy, sztuczna inteligencja. Wspólnie z jednostkami naukowymi i biznesem pracujemy nad siecią 5G. A na razie wdrażamy mDokumenty. Aplikację mObywatel, która umożliwi korzystanie z dowodu osobistego i wielu innych dokumentów przez komórkę lada dzień będzie można znaleźć w sklepie z aplikacjami. Założymy się, że to będzie hit?

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(33)
TomekJPK
6 lat temu
Nie cierpie tej kobity Panstwo jej powinno zrobic egzamin z informatyki najpierw co dokladnie takiego potrafi a dopiero pozniej ją powolac na ministra cyfryzacji bo z wykształcenia mi nie wygląda na informatyka tylko z tego co sie dowiedzialem ma ona wykształcenie typowo humanistyczne - prawnicze , cały PiS to tylko Humanistyczne głąby .
MONIAQ
6 lat temu
PIERWSZA DO WYMIANY !!! MONOPOLIZUJE RYNEK TELEKOMUNIKACYJNY . NA TZW. CHAMA . CZY CHODZI O GRUBĄ KASĘ ??? !!!
julcia
6 lat temu
noby specjalista niby to i tamto ale w sumie to duzo nie zrobila. nie jet to taki PR master jak Morawiecki ale tez wiecej gadania niz roboty. wszystkie projekty w sumie stanely. z jej czy nie jej winy... ale robota stoi.
Ogniem
6 lat temu
A ja pamiętam jak pani minister wyraziła negatywna opinie o 500+
Maria
6 lat temu
Na jej miejscu widzę Sobecką. Z bożą pomocą da sobie radę
...
Następna strona