Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Agata Kalińska
Agata Kalińska
|

Kto wybuduje w Polsce koleje? Szykuje się starcie w rządzie między Adamczykiem a Morawieckim

53
Podziel się:

Rząd chce wybudować w Polsce nawet 400 kilometrów linii kolejowych, poważnie myśli też o kolejach dużych prędkości. Pojawił się pomysł powołania do tego nowej spółki. Trwają przepychanki, komu miałaby ona podlegać. Apetyt na nią ma zarówno minister infrastruktury, jak i rozwoju.

W branży huczy od plotek, że nowe linie kolejowe ma budować nowa spółka. Oficjalnie nikt jeszcze tego nie potwierdza
W branży huczy od plotek, że nowe linie kolejowe ma budować nowa spółka. Oficjalnie nikt jeszcze tego nie potwierdza (Rafał Guz/ PAP)

Rząd chce wybudować w Polsce 400 km nowych linii kolejowych, poważnie myśli też o kolejach dużych prędkości. Kto miałby to zrobić? Pojawił się pomysł powołania nowej spółki - wynika z informacji money.pl. I już trwają przepychanki, komu miałaby podlegać. Apetyt na to ma zarówno minister infrastruktury, jak i rozwoju.

Jeszcze na początku kadencji lotnictwo podlegało pod Ministerstwo Infrastruktury, którym rządzi Andrzej Adamczyk. W momencie likwidacji Ministerstwa Skarbu nadzór nad narodowym przewoźnikiem PLL LOT trafił nie do Adamczyka, ale do Ministerstwa Rozwoju Mateusza Morawieckiego. Nie minęły dwa lata, a Morawiecki pod skrzydłami ma także Centralny Port Komunikacyjny. Teraz w branży huczy od plotek, że następne do Ministerstwa Rozwoju trafią koleje. A przynajmniej część - ta związana z budową nowych linii.

Kto zbuduje tory

Rząd przy okazji budowania Centralnego Portu Komunikacyjnego chce zmienić cały układ transportowy kraju. Koncepcja przygotowana pod kierunkiem pełnomocnik rządu ds. CPK Mikołaja Wilda zakłada budowę 400-450 km nowych tras kolejowych oraz modernizację istniejących.

Zobacz także: Zobacz też: Pendolino wreszcie się przyda. Przybywa linii, gdzie można jeździć szybciej

I to jest właśnie nowość. Bo koleje podlegają ministrowi infrastruktury Andrzejowi Adamczykowi. Natomiast pełnomocnikowi rządu ds. CPK bliżej do Ministerstwa Rozwoju. To właśnie ten resort zapewnia mu wsparcie merytoryczne i kancelaryjne. Od miesięcy o największym projekcie infrastrukturalnym tego rządu - Centralnym Porcie Komunikacyjnym - wypowiada się Mateusz Morawiecki, a nie Andrzej Adamczyk. Teraz okazuje się, że pod koncepcję budowy CPK mogą zostać też podciągnięte koleje.

Budową nowych linii ma się zająć nowa spółka, a nie podlegająca pod Adamczyka PKP Polskie Linie Kolejowe. Przypomnijmy. Teraz utrzymaniem linii kolejowych, remontami i budową nowych zajmują się właśnie PKP PLK. To gigant zatrudniający niemal 40 tys. osób i obracający miliardami - także unijnymi - na realizację inwestycji. Wydawałoby się więc naturalne, że firma specjalizująca się w zarządzaniu liniami i remontowaniu ich, będzie naturalnym wykonawcą planów wielkiej rozbudowy dróg żelaznych. To jednak wcale nie takie oczywiste.

Zapytaliśmy o to Mikołaja Wilda, pełnomocnika rządu ds. CPK. - O tym, jakie podmioty będą budować, rozbudowywać sieć kolejową pozostajemy w dialogu. Powinno się to wyjaśnić w najbliższym czasie - mówi.

- Czy nie powinna za to odpowiadać spółka PKP Polskie Linie Kolejowe? - pytamy. - Jest to jeden z wariantów, który bierzemy pod uwagę. Natomiast musimy mieć świadomość, że w Polsce od 20 lat praktycznie nie buduje się kolei - mówi Wild. Z naszych informacji wynika, że resort rozwoju ma apetyt na to, by taka nowa spółka celowa znalazła się pod jego wpływami.

Dla kogo duża prędkość

To nie jedyna rozbieżność. Widać ją też w podejściu do kolei dużych prędkości. Chciał ją budować rząd PO-PSL, ale odłożył pomysł na półkę, uznając, że jest zbyt drogi. Andrzej Adamczyk, wznawiając dyskusję na ten temat, mówił: - Jeżeli budowa kolei dużych prędkości będzie uzasadniona ekonomicznie, to należy ją podjąć. Bo Polacy na to zasługują. Ale ta kolej nie może być deficytowa.

Szefowie spółek kolejowych zachowują rezerwę. Zarównoprezes PKP PLK Ireneusz Merchel, jak i szef Grupy PKP Krzysztof Mamiński stawiają sprawę jasno: linia dużych prędkości ma sens, jeśli będzie połączona z europejskim systemem.

Tymczasem szybka kolej jest elementem koncepcji Centralnego Portu Komunikacyjnego. Umożliwiłaby dostanie się do portu z 14 miast wojewódzkich w mniej niż dwie godziny. Z Warszawy - w 15 minut. I ani słowa o połączeniach transgranicznych.

Jak dowiadujemy się nieoficjalnie ze źródeł zbliżonych do sprawy, oznacza to odkurzenie koncepcji linii Y z Warszawy przez Łódź do Poznania i Wrocławia. A co z połączeniem z zagranicznymi liniami? - Najpierw trzeba zintegrować transport wewnątrz kraju. Francuzi też zaczynali od połączenia między Paryżem a Lyonem, a nie na przykład Paryżem a Brukselą - mówi nasz rozmówca. Czyli zupełnie odwrotnie niż szefostwo polskiej kolei.

Jest się o co bić, ponieważ inwestycje kolejowe wiążą się z ogromnymi pieniędzmi. Krajowy Program Kolejowy zakłada wydanie do 2023 r. prawie 67 mld zł. Natomiast w koncepcji budowy CPK wyliczono, że w kolej trzeba zainwestować około 30 mld zł.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(53)
rex
6 lat temu
Nad ogromnymi pieniedzmi jakie dostaje Adamczyk kompletnie on nie panuję .Bezładnie buduje infrastrukture nie patrzy ze buduje dalej drogo np.drogi .A jego byly vce minister Szmit wyrzucony z ministerswa dalej kreci sie przy przetargach
sd
6 lat temu
Koleje dużych prędkości im się marzą a nie potrafią zaasfaltować wyboji po Adolfie.
Anty Left
7 lat temu
niech się rozpadnie w drobne kawałki ta kacza zaraza w Polsce!
Asa
7 lat temu
W PKP pracują ludzie, którzy mają 31 zarzutów o mobbing (dyrektor KMP) i którzy dawno powinni być na emeryturze. Takich obecna władza chwali ?
Ula
7 lat temu
Przepraszam,a za co chcecie budować te tory?
...
Następna strona