Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Szkolna "trójka z plusem" dla Mateusza Morawieckiego. Tak eksperci ocenili jego Konstytucję Biznesu

184
Podziel się:

- Państwo wciąż traktuje przedsiębiorców jak kombinatorów i to przekłada się na działanie jego urzędników. I nie zmieni tego nawet najlepsza Konstytucja Biznesu - uważa Dariusz Bednarski z Grant Thorton. Firma przyjrzała się pomysłom resortu rozwoju, którymi chwali się wicepremier Mateusz Morawiecki. Zdaniem ekspertów, niektóre rozwiązania mogą być jedynie ozdobą prezentacji multimedialnej. Tylko kilka kluczowych zmian jest chwalonych.

Eksperci doceniają część pomysłów resortu rozwoju. Mają jednak wątpliwości, czy będą przestrzegane w praktyce
Eksperci doceniają część pomysłów resortu rozwoju. Mają jednak wątpliwości, czy będą przestrzegane w praktyce (Bartek Kosiński/Ministerstwo Finansów)

- Państwo wciąż traktuje przedsiębiorców jak kombinatorów i to przekłada się na działanie jego urzędników. I nie zmieni tego nawet najlepsza Konstytucja Biznesu - uważa Dariusz Bednarski z Grant Thornton. Firma przyjrzała się pomysłom resortu rozwoju, którymi chwali się wicepremier Mateusz Morawiecki. Zdaniem ekspertów, niektóre rozwiązania mogą być jedynie ozdobą prezentacji multimedialnej. Tylko kilka kluczowych zmian jest chwalonych.

- Moim wielkim pragnieniem byłoby, żebyśmy mogli pomimo tego gorsetu regulacji - głównie europejskich, bo stamtąd 70 proc. legislacji do nas przychodzi - wywołać polską falę przedsiębiorczości i skłonić mikroprzedsiębiorców, by uwierzyli w polski kapitalizm - mówił niedawno wicepremier Morawiecki w wywiadzie dla money.pl.

Przyjęta 14 listopada przez rząd tzw. Konstytucja Biznesu, czyli pakiet pięciu projektów ustaw dotyczących zmian w prawie gospodarczym, mają zmienić rzeczywistość przedsiębiorców. W skrócie: prowadzenie biznesu ma być bezpieczniejsze, zmiany prawa mniej rewolucyjne, a kontrole bezbolesne i uzasadnione. Tyle w teorii.

Firma doradcza Grant Thornton wybrała dziewięć kluczowych obszarów z Konstytucji Biznesu i poddała je szczegółowej kontroli. I twierdzi, że w większości spraw niewiele się zmieni. Na koniec wystawiła oceny według szkolnej skali. Money.pl jako pierwszy publikuje wyniki tej kontroli.

Korzystając z edukacyjnej analogii można napisać, że wicepremier Morawiecki musiałby się mocno tłumaczyć po szkolnej wywiadówce. Średnia ocen? Troszkę powyżej 3,5. Na dyplomie wśród 9 przedmiotów byłaby tylko jedna "piątka". Znalazłaby się tam też klasyczna "jedynka".

O co chodzi?

Jakie zmiany wprowadzić ma Konstytucja Biznesu? Prawo ma być tworzone w zupełnie nowy sposób. Przede wszystkim w "konstytucji" znalazła się deklaracja, że nowe przepisy nie będą nakładały coraz większej liczby obowiązków na przedsiębiorców. O ile nie jest to po prostu konieczne.

Eksperci Grant Thornton zwracają uwagę, że koncepcja jest słuszna. Nie mają jednak żadnych złudzeń, że może okazać się nieskuteczna. - Tego rodzaju rozwiązania są już przecież w aktach normatywnych różnej rangi, poczynając od Konstytucji, a kończąc na resortowych regulaminach. Ów "projakościowy" arsenał nie zdołał jednak dotąd ochronić polskiego prawodawstwa przed problemami - twierdzą.

I zwracają uwagę, że takie "wolnościowe deklaracje stanowić mogą ozdobę niejednej prezentacji multimedialnej w przedmiocie zasług rządu, jednak trudno spodziewać się przekucia haseł w czyny". Problemem ma być mentalność osób, które tworzą prawo. Czyli mentalność polityków. Ocena? Neutralna 3 z plusem.

Zobacz także: Zobacz także: Jak Mateusz Morawiecki chce wywłać polską falę przedsiębiorczości

Dodatkowo w Konstytucji Biznesu znajdzie się ogromna ustawa Prawo przedsiębiorców. To w niej będzie znów zapisana zasada, że co nie jest zabronione, jest dozwolone.

Do tego urzędnicy będą musieli wprowadzić w życie przyjazną dla przedsiębiorcy interpretację przepisów. Pojawi się m.in. odpowiedzialność urzędników za naruszenie prawa. Urzędnicy będą również musieli stosować zasadę proporcjonalności m.in. w przypadku nakładania kar (nie będą mogły być zbyt duże względem prowadzonej działalności).

I tym razem eksperci są sceptyczni. Wystawiają ocenę 3, czyli neutralną. Dlaczego? Bo uważają, że wspomniane przepisy już są, m.in. w Konstytucji Biznesu.

"Wprowadzenie tych zasad do Prawa Przedsiębiorców (...) ma na celu ich uporządkowanie, skonkretyzowanie, jak również zwiększenie świadomości prawnej. (...) Z tego względu proponowaną zmianę ocenić należy pozytywnie" - tłumaczą.

Eksperci nie mają wątpliwości, że "zmiana ta odniesie pożądany skutek tylko wtedy, kiedy pryncypia odnoszące się do konstytucyjnej zasady wolności działalności gospodarczej będą respektowane w praktyce". I o to mają wątpliwości.

Mniej kontroli? Może być różnie

Konstytucja zakłada również ograniczenie kontroli w firmach. I tu pojawia się problem. Eksperci za pomysł na realizację tego postulatu wystawili najniższą ocenę. Mateusz Morawiecki i jego ekipa dostała więc klasyczną "jedynkę".

Dlaczego? Bo w praktyce "zasady przeprowadzania kontroli działalności przedsiębiorców pozostaną w zasadzie bez zmian". Słuszny pomysł został mocno ograniczony przez cały szereg wyjątków. Do tego przepisy są bardzo ogólne. A to może prowadzić do ich nadużywania przez skarbówkę.

"Prawodawca, co prawda, od 1 stycznia 2017 r. wprowadził korzystne dla przedsiębiorców zasady, np. przewidujące, że kontrolę można przeprowadzić dopiero po analizie prawdopodobieństwa naruszenia prawa przez przedsiębiorcę lub zakazujące przeprowadzania ponownej kontroli przez ten sam organ w zakresie już kontrolowanym. Niemniej jednak, przewidział tyle wyjątków, że w praktyce nowe przepisy nie gwarantują przedsiębiorcom żadnej ochrony. Niestety, Prawo przedsiębiorców praktycznie kopiuje dotychczasowe zapisy, uporządkowując jedynie aktualne regulacje" - komentują eksperci.

Pod lupą firmy znalazła się jeszcze nowa ulga dla nowych przedsiębiorców. To tzw. "ulga na start". Przedsiębiorca będzie zwolniony z płacenia składek na ubezpieczenie społeczne przez pierwsze 6 miesięcy prowadzenia działalności. Później będzie mógł skorzystać również z mniejszego ZUS przez dwa lata. W ten sposób czas na rozkręcenie biznesu będzie wydłużony o 6 miesięcy.

Zdaniem ekspertów taka ulga może faktycznie przyczynić się do rozwoju przedsiębiorczości w Polsce. Grant Thornton przewiduje jednak, że sporo firm zrezygnuje z niej. Za ten pomysł i tak Mateusz Morawiecki dostał mocną "czwórkę". Eksperci podobnie oceniają wprowadzenie nowej definicji dla działalności gospodarczej.

Oprócz tego ocena pozytywna trafia do resortu za nową działalność nierejestrowaną. Osoby, które tylko dorabiają co jakiś czas, (okazjonalna sprzedaż, prowadzenie korepetycji) nie będą musiały zakładać działalności, by robić to legalnie. Z takich uprawnień skorzystają osoby, które w miesiącu nie zyskają więcej niż połowę pensji minimalnej. Tu również Grant Thornton wystawił Morawieckiemu czwórkę.

Dwójka z kolei przypada za nowości w zakresie zakładania, zawieszania i kończenia działalności gospodarczej.

Lepsze prawo lepszym rozwiązaniem

Eksperci bardzo nisko oceniają też jedną z zupełnych nowości, które wprowadzi Konstytucja Biznesu. To objaśnienia prawne. Prostym językiem urzędnicy mają tłumaczyć przedsiębiorcom, o co chodzi w nowych przepisach. Jednocześnie - firma, która zastosuje się do takich objaśnień – uniknie kary, gdy wyjdzie na jaw, że jednak było błędne.

- Ta zasada będzie dotyczyła przedsiębiorcy postępującego zgodnie z tzw. utrwaloną praktyką interpretacyjną. Na utrwaloną praktykę interpretacyjną składać się mają wspomniane objaśnienia prawne oraz interpretacje indywidualne - tłumaczy firma. Co jest problemem z tą zmianą? Fakt, że zmian w prawie jest po prostu za dużo.

Według raportu Grant Thornton, w 2016 r. weszło w życie 2306 ustaw o rekordowej objętości 31,9 tys. stron maszynopisu. Nadprodukcja regulacji oraz szybkie tempo ich uchwalania powodują, że zwiększa się ryzyko powstania niezgodności i luk w przepisach. I tutaj politycy powinni się dłużej zatrzymać. Rozwiązaniem problemów jest stabilniejsze i lepsze prawo. Wtedy nie byłyby potrzebne żadne objaśnienia.

Najwyżej oceniona przez Grant Thornton jest zmiana w zakresie ustanawiania prokury.

Projekt ustawy proponuje wyraźne upoważnienie przedsiębiorców - osób fizycznych do udzielania prokury, po uzyskaniu wpisu w CEIDG. - Prokura jako umocowanie do czynności sądowych i pozasądowych, jakie są związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa, jest niezwykle ważnym instrumentem w prowadzeniu przedsiębiorstwa – zaznaczają eksperci. I za ten pomysł dają mocną piątkę.

Średnia ocen z 9 przedmiotów to zaledwie 3,3. Mateuszowi Morawieckiemu zabrakło więc niewiele do trójki z plusem. Jednak, gdy mowa o tak rewolucyjnych (zdaniem twórców) przepisów, nie wydaje się by była to dobra ocena.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(184)
Elsa
6 lat temu
Dwójka z minusem - to moja ocena dla "ekspertów". Pierwszy raz od lat ktoś zrobił dla nas cokolwiek.
Al
6 lat temu
Wprowadzenie JPK dla mikrofirm to koniec morawieckiego. Zmuszac ledwie dyszacych przedsiębiorców do wydawania kasyna biura księgowe lub nowe oprogramowanie to krok wstecz.
Al
6 lat temu
Wprowadzenie JPK dla mikrofirm to koniec morawieckiego. Zmuszac ledwie dyszacych przedsiębiorców do wydawania kasyna biura księgowe lub nowe oprogramowanie to krok wstecz.
hieniu
6 lat temu
"Eksperci" LOL
miro
6 lat temu
na kupie kamieni to ogon merda psem wiec urzedas bandyta dalej będzie bezkarny
...
Następna strona