Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|

Donald Trump chce skończyć z loterią wizową. Ta tegoroczna może być ostatnia

50
Podziel się:

Przez lata Polacy chętnie korzystali z loterii wizowej, która dawała szansę legalnego wyjazdu do USA. Zapowiedź jej zlikwidowania, która padła z ust prezydenta Donalda Trumpa, wywołała gorącą dyskusję wśród obywateli naszego kraju. Zdaniem prof. Zbigniewa Lewickiego zamknięcie programu jest realne, a znaczenie jakie przypisują mu Polacy wynika z doświadczeń historycznych

Wylosowani w loterii nie mają automatycznie prawa do przekroczenia granicy USA
Wylosowani w loterii nie mają automatycznie prawa do przekroczenia granicy USA (PAJIC/SIPA)

Przez lata Polacy chętnie korzystali z loterii wizowej, która dawała szansę legalnego wyjazdu do USA. Zapowiedź jej zlikwidowania, która padła z ust prezydenta Donalda Trumpa, wywołała gorącą dyskusję wśród obywateli naszego kraju. Zdaniem amerykanisty prof. Zbigniewa Lewickiego zamknięcie programu jest realne. Czy Polacy powinni się martwić?

Poparcie prezydenta USA dla zakończenia programu loteryjnego to pokłosie zamachu, którego na Manhattanie dokonał 29-letni Uzbek. Wcześniej apelowali o to republikańscy kongresmeni. Wydaje się więc, że odejście od tej praktyki wydaje się tylko kwestią czasu.

"Nie powinno być żadnej loterii wizowej, jak za czasów rządów demokratów" - napisał na Twitterze. "Musimy być ostrzejsi i mądrzejsi".

Terrorysta, który na Manhattanie staranował furgonetką pieszych i rowerzystę, przyjechał do Stanów Zjednoczonych właśnie z "Green Card".

Zobacz także: Zobacz też, co prezydent USA mówił o napastniku z Manhattanu:

Loterie wizowe organizowane są dorocznie od 27 lat. Pula zielonych kart, która była rozdawana każdego roku. to 50 tys. W 2010 r. 90 proc. szczęśliwców pochodziło z innych niż Europa kontynentów. Polacy po kilkuletniej przerwie mogą brać znów udział w loteriach i tak w programie DV-2017 zostało "wylosowanych" 517 obywateli naszego kraju. Rok później było to 868 osób. Zgłoszenia do bieżącej edycji loterii wizowej DV-2019 przyjmowane są do 22 listopada b.r. do godz. 12.00 czasu nowojorskiego (18:00 czasu polskiego).

Jeśli prezydentowi Donaldowi Trumpowi uda się wprowadzić swój plan w życie, loteria DV-2019 może być ostatnią tego rodzaju okazją do zdobycia "zielonej karty".

O loterii i tym, czy rzeczywiście Polacy powinni się martwić odejściem od jej prowadzenia, mówi nam prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista i politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Marcin Lis: Prezydent Donald Trump zapowiedział podjęcie działań, które doprowadzą do zakończenia programu loterii wizowej. Od kilku lat postulowali to także Republikanie, którzy dominują w obu izbach Kongresu. Wygląda, że to realna zapowiedź.

Prof. Zbigniew Lewicki: Oczywiście, że tak. Sam system loterii wizowej oparto na założeniu, że konieczne jest zwiększanie różnorodności etnicznej USA. W jej ramach funkcjonuje algorytm, który grupom - uznawanym za niedoreprezentowane w społeczeństwie - przyznaje więcej miejsc. Dzięki temu państwa, takie jak Uzbekistan, otrzymuje każdego roku ponad 4 tysiące miejsc rocznie, a Polska niecały tysiąc. To pokazuje, że do Ameryki może wjechać stosunkowa duża grupa obywateli państw wyznających inny system wartości. Rodzi się pytanie, czy to najbezpieczniejszy sposób i czy różnorodność należy stawiać ponad bezpieczeństwo obywateli i państwa. Nie ma prostej odpowiedzi, ale na pewno Amerykanie nie chcą być mniej bezpieczni niż obywatele innych państw.

W przemówieniu Donalda Trumpa pojawił się także pewien wątek gospodarczy. W miejsce loterii wizowej chce stworzyć mechanizm przyjmowania osób, które wspomogą amerykańską gospodarkę.

Takie podejście stosuje wiele państw, np. Kanada. Funkcjonował tam program, który pozwalał na przyznanie obywatelstwa osobie, która zainwestowała milion dolarów. W ten sposób paszporty kanadyjskie dostało wielu bogatych Chińczyków. Takie działanie nie byłoby szczególnie istotne dla USA, bo to nie jest kraj, który rozpaczliwie potrzebowałby zagranicznych miliardów. Oczywiście nadal miliarderowi będzie łatwiej zostać Amerykaninem niż biedakowi z Afryki.

Zapowiedź prezydenta wywołała w Polsce dyskusję. Istnieją osoby, które liczyły na szansę osiedlenia się w USA, dzięki loterii.

Proszę pamiętać, że sama loteria niczego nie dawała. Stanowiła dopiero początek wieloetapowego procesu. Najpierw trzeba loterię wygrać, a już to nie jest łatwe. Bardzo wiele osób rejestruje się z założeniem: "a nuż się uda". Nawet ci, którzy zostali wylosowani, nie mają zagwarantowanego prawa wjazdu i osiedlenia się w USA. Najpierw trzeba znaleźć pracodawcę, który zgodzi się zatrudnić daną osobę. Następnie konieczne jest wieloletnie oczekiwanie na prawo stałego pobytu. Tylko niektórym się to udaje. Emigracja nigdy nie jest łatwą sprawą.

Z czego to wynika?

Emigracja to odcięcie od całej przeszłości - od znajomych, programów telewizyjnych czy nawet bajek z dzieciństwa. Nagle znajduje się pan w obcym kraju i nawet jeśli zna język, co jest podstawą, to nie może pan znaleźć wspólnego języka z sąsiadami. Oni chodzili do innych szkół, uczyli się czegoś innego. Możecie porozmawiać o sporcie lub polityce. I tyle. To rodzi przeogromne poczucie wyalienowania. Emigracja to dramatyczny krok, który jest możliwy, gdy istnieje silny powód - skrajna nędza czy prześladowania polityczne. Wiele osób, które odcięły się od własnego życia, jest ciężko nieszczęśliwych z powodu wyjazdu.

Osoby, które decydowały się na emigrację, mówią również o tym, że robią to dla własnych dzieci.

To również jeden z silnych powodów, o których mówiłem. W pewnym uproszczeniu mogę powiedzieć, że nie spotkałem szczęśliwego emigranta. Po dłuższej rozmowie wszyscy mówili, że zdecydowali się na ten krok dla swoich dzieci. By one miały większe szanse. Każdy, kto wyjechał w dorosłym życiu, prędzej czy później się rozkleja. Każdy ma przecież grupę znajomych, oni mają swoich znajomych, kalendarzyki wypełnione są nazwiskami – to jest to, co socjologowie nazywają siatką bezpieczeństwa. Po wyjeździe ląduje się nagle w kraju, gdzie tego nie ma. W kraju, gdzie w razie chandry nie można zadzwonić do kolegi i powiedzieć: "chodźmy na wódkę, bo mnie męczy".

Wróćmy do powodów ekonomicznych. USA to przecież w powszechnej świadomości kraj nieograniczonych możliwości.

Tak, istnieje taki mit USA, jako kraju o ogromnych możliwościach, gdzie można wszystko zacząć na nowo. Równocześnie stosunkowo niewiele osób jest zdolnych do tego, by odciąć się od poprzedniego życia.

A co z osobami, które spróbują wyjechać do USA jako potrzebni tam fachowcy w razie wprowadzenia nowego programu?

Proszę pamiętać, że dla takich osób istnieje odrębny mechanizm wizowy. Władze imigracyjne układają listy specjalistów potrzebnych w kraju. Otrzymują oni specjalne wizy, np. młodzi naukowcy. Oni podnoszą prestiż techniki i nauki USA. Bardzo wielu amerykańskich noblistów to imigranci. Takim emigrantom z pewnością będzie łatwiej. Wyjadą z myślą, że jadą do pracy wśród osób myślących, jak oni i zawsze mogą wrócić.

Czyli fachowcy, którzy chcieliby spróbować zamieszkać w USA, nie powinni się obawiać?

Tak. Loteria wizowa jest przede wszystkim dla ludzi, którzy nie mają wielkiej motywacji do wyjazdu. W Polsce nie ma prześladowań politycznych czy tak skrajnej nędzy. Chyba że ktoś ma wyjątkowego pecha, ale wtedy nie poradzi sobie także w USA. Jeśli w dodatku nie zna języka, to tym bardziej. Jeśli go zna, to znajdzie pracę i w Polsce, i w Europie. Przywiązuje się zbyt dużą wagę do tej loterii, co wynika z naszych doświadczeń, gdy wyjazd do USA był bardzo utrudniony. Teraz nie stanowi to problemu dla ludzi, którzy coś sobą reprezentują.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(50)
vip
6 lat temu
wiekszosc osob ciagle myli wizy imigracjne z turystycznymi, ogarnijscie sie bo pleciecie bzdury
anka
6 lat temu
Jakie zmartwienie? Dobra zmiana w Polsce przecie zapewnia powot Polakow z calego swiata do Polski. Przy okazji jakas liczba Amerykanow rowniez skorzysta z tego cudu u nas i beda sie pchac drzwiami i oknami, byle do Polski. Nie ma problemow.
celina
6 lat temu
i tak go nie obrzydzicie. To najlepszy prezydent USA
wap
6 lat temu
oni to nierozumieja,ze nawet jak ktos wizy dostanie to jeszcze musi umiec sobie poradzic i miec za co tam zyc wiedziec gdzie prace znalesc bo jak nie,to zginie marnie ,a jak dostanie wize to albo jego rodzina odbierze,albo znajomi przy czym bez pieniedzy to tam i tak nie moze sie ruszyc ,a dalsza droge swoja zyciowa musi sobie sam wypracowac ,juz sie trump niech nie martwi bo raj amerykanski,jest zalezny od tego czy umiesz pracowac i czy umiesz zarobic na siebie w przeciwnym razie beda wracac,z placzem,wybor nalezy do nich ,niejeden nie potrafi sobie poradzic zagranica wiec trump nie musi sie martwic zostaja tylko i pracuja silniejsze jednostki raj to sobie sam kazdy musi wypracowac,a jak ma rodzine jaks zone ,meza to wtedy i ma do kogo jechac,wiec w czym trump widzi problem nie ma zadnego unia takze odtwarta ,ale nie kazdy jedzie tylko ten co wie gdzie ma jechac,reszta siedzi i klepie biede ,oczywiscie nie pisze o wszystkich do usa tez wszyscy nie poleca nawet jak wizy dostana ,tzreba miec pare groszy,chyba ze kredyt wezma koszty niemale mieszkanie tez niemalo kosztuje ,a i utzrymanie ni najtanszych nienalezy
Beamateusz
6 lat temu
Dlaczego Polacy mają się martwić likwidacją loterii wizowej przecież przy rządach dobrej zmiany to wszyscy którzy gdziekolwiek wyjechali za granicę będą wracać bo takiego dobrobytu nikt im nie zagwarantuje jak obecne władze. Niech się martwi USA że straci fachowców z Polski co może doprowadzić do upadku jej gospodarki.
...
Następna strona