Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Właściciele stacji benzynowych na łasce urzędników. Nowe fakty w sprawie koncesji

72
Podziel się:

Jeszcze tylko tydzień został właścicielom stacji benzynowych na zaktualizowanie swoich koncesji. Zwykle na ich odnowienie mają półtora roku, teraz dostali 30 dni. Potem będą mieli tylko jedną szansę na poprawkę albo stracą koncesję. Co ciekawsze to urzędnik zdecyduje ile przedsiębiorca będzie miał na to czasu. Do tej pory ustawa przewidywała kolejny miesiąc. Teraz może to być nawet 7 dni.

Właściciele stacji benzynowych na łasce urzędników. Nowe fakty w sprawie koncesji
(ADRIAN SLAZOK/REPORTER)

Jeszcze tylko tydzień został właścicielom stacji benzynowych na zaktualizowanie swoich koncesji. Zwykle na ich odnowienie mają półtora roku, teraz dostali 30 dni. Potem będą mieli tylko jedną szansę na poprawkę albo stracą koncesję. Co ciekawe to urzędnik zdecyduje, ile przedsiębiorca będzie miał na to czasu. Do tej pory ustawa przewidywała kolejny miesiąc. Teraz może to być nawet 7 dni.

Jak pisaliśmy już w WP money problemem dla przedsiębiorców jest nie tylko termin, ale i liczba dokumentów, które trzeba dostarczyć do Urzędu Regulacji Energetyki do 16 stycznia. W przypadku większych firm mogą to być nawet tysiące stron.

Tymczasem konsekwencje niezłożenia wniosku w terminie są bardzo poważne. Firma traci automatycznie koncesję, a sprzedaż bez niej grozi karą do 5 lata pozbawienia wolności i nawet 5 mln zł grzywny. Teraz czasu jest dużo mniej, a wszystko za sprawą nowelizacji prawa energetycznego z sierpnia zeszłego roku.

Jak przekonują przedsiębiorcy, wtedy jeszcze nie było wiadomo, jak poważne dla przedsiębiorców oznacza to konsekwencje. - Była jedynie ustawa, ale brakowało szczegółów i aktów wykonawczych. Dopiero komunikat URE z 15 grudnia uzmysłowił nam, że nie będzie chodziło o proste dopisanie unijnych kodów CN. Tak naprawdę zażądano od nas ponownego starania się o koncesje i to w ciągu miesiąca - mówił w WP money Wojciech Teszner, właściciel firmy Ad Rem, do którego należy sześć stacji benzynowych.

W przesłanym do nas stanowisku URE potwierdza, że w istocie nie chodzi o drobną formalność: „zgodnie z wymogami ustawy, wnioski powinny spełniać wszystkie wymagania wynikające ze znowelizowanej ustawy - Prawo energetyczne. Oznacza to, że muszą zawierać dokumenty i informacje umożliwiające pełną weryfikację możliwości formalnoprawnych, organizacyjnych, technicznych i finansowych, wykonywania działalności w zakresie wskazanych rodzajów paliw ciekłych (z podaniem kodów CN)”.

Można nie dostać 30 dni na poprawki

A co jeśli nie uda się zebrać wszystkiego w tak krótkim czasie? Zgodnie z brzmieniem art. 35 ust. 2a i 2b Prawa energetycznego w toku postępowania o udzielenie lub zmianę koncesji, prezes URE wzywa do uzupełnienia brakujących dokumentów tylko jeden jedyny raz w terminie nie dłuższym niż 30 dni. Nieuzupełnienie wniosku w tym czasie skutkuje pozostawieniem go bez rozpoznania i tym samym będzie oznaczało utratę koncesji i koniec firmy.

Na podstawie tego zapisu można było przypuszczać, że właśnie miesiąc dostaną przedsiębiorcy na ewentualne poprawki. Tymczasem zgodnie z korespondencją, którą otrzymaliśmy od URE może się okazać, że nie jest to takie pewne. Jak przekonuje Urząd będzie tu stosowany inny zapis „termin do uzupełnienia wniosku, o którym mowa w art. 16 ust. 2 oraz art. 16a ust. 2 ustawy zmieniającej, pozostawiony uznaniu Prezesa URE, jest wyznaczony tak, aby był realny i możliwy do zrealizowania w danych okolicznościach”.

- Mamy tu do czynienia z kolizją przepisów i daje to przyczynek do różnych interpretacji. Oczywiście nie oznacza to, że nie będzie to 30 dni. Może się jednak okazać, że może też być to 7 dni, albo 3 miesiące - mówi Mecenas Maksymilian Graś z Kancelarii Kijewski i Graś, reprezentujący też interesy Polskiej Izby Paliw Płynnych.

W ocenie prawnika oznacza to też, że za każdym razem termin dla innego przedsiębiorcy może być inny. Urząd będzie każdorazowo ważył jakie są możliwości skompletowania dokumentacji i na tej podstawie go wyznaczał. Oczywiście nie będzie tego osobiście robił prezes URE, ale urzędnicy działający w jego imieniu.

- Dlatego mogą się pojawić tu poważne rozbieżności miedzy tym co dzieje się na poziomie centrali w Warszawie i jakie tam decyzje podjęto, a tym co zrobi konkretny urzędnik. Każdy z nich będzie miał tu swobodę, a taka dowolność interpretacyjna pozwala też na pójście w zupełnie inną stronę niż mógłby się tego spodziewać przedsiębiorca - dodaje Graś.

A jaki przekaz wyłania się z przesłanych do nas odpowiedzi URE w tej sprawie? Będą to raczej krótkie terminy czy dłuższe niż miesiąc? Przypomnijmy raz jeszcze w przypadku odnowienia koncesji jest na to 18 miesięcy. Teraz to uzupełnienie koncesji, które obejmuje dokładnie taki sam zestaw dokumentów, nie powinno zająć firmom więcej niż miesiąc.

"Szeroko nałożony obowiązek"

Niestety i tu URE nie rozwiewa naszych wątpliwości. Odpowiedziano nam tylko, że „Urząd dokłada starań, aby terminy były wyznaczane w granicach możliwych do realizacji, tak szeroko nałożonego przez ustawodawcę na przedsiębiorców, obowiązku”.

W związku z naszymi wątpliwościami co do realnych możliwości podołania „szeroko nałożonemu obowiązkowi”, Urząd zwraca uwagę, że w tym trybie „mogą zostać wykorzystane dokumenty złożone w URE we wcześniejszych postępowaniach administracyjnych, o ile zachowały swoją aktualność".

To ważne oficjalne potwierdzenie wcześniejszych informacji, które po spotkaniu w zeszłym tygodniu przekazali nam przedstawiciele branży. Złagodzenie stanowiska nie zmienia jednak obaw przedsiębiorców, którzy boją się, że jeżeli urzędnik będzie musiał sam sobie taki wniosek kompletować, będzie tym faktem poirytowany. To z kolei może zmniejszyć szansę na pozytywne jego rozpatrzenie.

To oczywiście będzie oznaczało zniknięcie takiego przedsiębiorcy z rynku. Kto zdąży w tym wyścigu ten przetrwa, kto nie poradzi sobie z wymaganiami będzie musiał zamknąć stację. Jak wielu firm może to dotyczyć?

Eksperci są zgodni co do tego, że duże koncerny zapewne zmieszczą się w terminach i tylko mniejsze stacje mogą mieć poważne problemy. Zapewne tylko kompletnie zdesperowani zamkną szlabany już 16 stycznia, kiedy skończy się termin składania wniosków. Jednak wielu może mieć problemy w późniejszym trybie składania poprawek do wniosku. Szczególnie, że według interpretacji URE, która wynika z przesłanego do nas stanowiska, przedsiębiorca może na to dostać jeszcze mniej czasu niż miesiąc.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(72)
wolnosc
7 lat temu
nienawidzę prawa, jest ono zbędne...
bezrobotny
7 lat temu
[QUOTE] Co ciekawe to urzędnik zdecyduje, ile przedsiębiorca będzie miał na to czasu [/QUOTE] Chcesz Polaków zniszczyć to pozwól im rządzić. To powiedział Bismarck 150 lat temu i miał rację., niestety.
Kolat
7 lat temu
Co czwarta stacja oszukuje na jakości i na litrze zawsze na niekorzyść klienta to mafia powinny być częste kontrole a po stwierdzeniu ww fałszerstw zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej dla ww do końca życia jak jest np. w USA itd. Koniec działalności dla oszustów.
ASD
7 lat temu
BAT NA KANCIARZY OSZUSTÓW I KOMBINATORÓW ! MOŻE WRESZCIE BĘDĘ KUPOWAŁ DOBRĄ BENZYNĘ A NIE ROZCIEŃCZANĄ JAKIMŚ ŚWIŃSTWEM CO NISZCZY SILNIK>>>TAK TRZYMAĆ WRESZCIE KTOŚ ROBI PORZĄDKI W TYM SKORUMPOWANYM KRAJU!!!
Lucyfer
7 lat temu
Za chwile na zbieranie makulatury i puszek po piwie też trzeba będzie mieć koncesje. Właśnie jest budowany system patologii przy poklasku gawiedzi. Im większa zależność przedsiębiorstw od urzędników tym system bardziej korupcyjny. No ale o to chodzi by Misiewicze mogli zarobić. Kto ich sprawdzi? Pisowska prokuratura czy policja przebrana w prześcieradła ze skrzydełkami:)
...
Następna strona