Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

"Podatek od demencji"? Burza po zapowiedzi Theresy May

2
Podziel się:

Brytyjska premier Theresa May została zmuszona do złagodzenia zapowiedzianej w ubiegły czwartek reformy finansowania opieki społecznej, gdy okazało się, że torysi stracili w sondażach przedwyborczych połowę przewagi nad opozycyjną Partią Pracy.

"Podatek od demencji"? Burza po zapowiedzi Theresy May
(THIERRY CHARLIER)

W przedstawionym w ubiegłym tygodniu programie wyborczym Partii Konserwatywnej zapisano regułę, zgodnie z którą ponoszone przez państwo wydatki na opiekę socjalną będą po śmierci osoby pobierającej świadczenia odliczane od jej majątku - w tym od wartości posiadanych nieruchomości. Majątek nie będzie obciążany kosztami opieki, jeśli jego wartość nie przekroczy 100 tys. funtów. Dotychczasowy limit wynosił 23 250 funtów, a w większości przypadków nie wliczano do majątku posiadanego domu lub mieszkania.

Politycy opozycyjnej Partii Pracy i liczni komentatorzy, w tym m.in. dzienniki "Daily Mail" i "Financial Times", nazywają nowy zapis "podatkiem od demencji", zwracając uwagę na to, że w przypadku relatywnie szybkiej śmierci spowodowanej nowotworem zmarły może pozostawić wolny od podatku majątek o wartości nawet do miliona funtów, podczas gdy osoba cierpiąca na długotrwałe zaburzenia mózgu musi "zużyć" swój majątek na świadczenia społeczne.

Po weekendowych sondażach - w których przewaga rządzącej Partii Konserwatywnej nad opozycyjną Partią Pracy stopniała z 18 pkt proc. do zaledwie 9 pkt proc., najniższego poziomu od początku toczącej się kampanii wyborczej - w poniedziałek Torysi wykupili reklamy internetowe skierowane do osób poszukujących w internecie informacji o "podatku od demencji", aby wytłumaczyć im logikę reformy oraz odeprzeć krytykę opozycji i mediów.

"Najgorsza i najgłupsza propozycja w [ostatnich latach](https://ksiazki.wp.pl/ostatnie-lato-6148426554534017c)"

Nawet eurosceptyczna Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), której wyborcy według sondaży masowo przechodzili na stronę Partii Konserwatywnej, oceniła proponowaną reformę jako "najgorszą i najgłupszą propozycję w ostatnich latach". - Nie możemy dopuścić do jej wprowadzenia w obecnej formie - tłumaczył europoseł Patrick O'Flynn.

Krytyka reformy zmusiła w poniedziałek premier May do złagodzenia zapisu oraz zapowiedzi wprowadzenia - obok istniejącego minimum wartości majątku, który pozostanie w rękach spadkobierców po biorcy świadczeń - także górnego limitu kosztów poniesionych przez państwo w ramach opieki, tj. maksymalnej kwoty możliwego odliczenia od majątku. Odmówiła jednak podania konkretnej kwoty, która zostanie uznana za pułap tych wydatków.

Przemawiając w Wrexham w Walii, szefowa rządu oskarżyła lidera laburzystów Jeremy'ego Corbyna o wprowadzenie ludzi w błąd. - Jedyne, co Corbyn oferuje w tej kampanii, to fałszywe stwierdzenia, strach i rozsiewanie lęku - powiedziała.

- Nasz manifest jasno określił, że poddamy ten projekt pod dalsze konsultacje i obejmie on absolutny limit kosztów, które ludzie będą musieli zapłacić za opiekę - podkreśliła May.

May usiłowała też przekonać dziennikarzy, że "nic się nie zmieniło" od czasu publikacji programu wyborczego w ubiegłym tygodniu, i odrzucała uwagi dotyczące zmian planów rządu.

Dziennik "Guardian" opublikował jednak stenogram piątkowej rozmowy ministra zdrowia Jeremy'ego Hunta z dziennikarzem BBC Nickiem Robinsonem, w którym Hunt przyznał, że partia nie zamierza stosować zapowiedzianego przez May górnego limitu opłat za opiekę społeczną.

Z kolei telewizja Sky News zaprezentowała fragment materiału rozesłanego do dziennikarzy przed czwartkowym ogłoszeniem programu wyborczego jednoznacznie wykluczającego wprowadzenie górnego limitu.

Decyzja bez precedensu

Zapowiedziane przez May w poniedziałek złagodzenie reformy zostało określone przez brytyjskie media jako "bezprecedensowe" wycofanie się z zobowiązania programowego jeszcze przed dniem wyborów.

Minister finansów w poprzednim rządzie konserwatystów George Osborne, który jest obecnie redaktorem naczelnym londyńskiego dziennika "Evening Standard", napisał w komentarzu, że niepokoi go, że "oryginalne propozycje (rządu) były tak źle przemyślane".

Jak dodał, kpiąc z jednego z partyjnych haseł wyborczych Torysów o "silnym i stabilnym przywództwie", zmiana planów "nie jest ani silna, ani stabilna".

May została skrytykowana także przez Corbyna i szefa Liberalnych Demokratów Tima Farrona.

Przemawiając w Hull, Corbyn wykluczył poparcie jego partii dla reformy, mówiąc o tym, że to "okropne rozwiązanie, które zaszkodzi rodzinom, ich dochodom, ludziom", i dodał, że reforma proponowana przez torysów została "niebezpiecznie źle wymyślona".

Z kolei Farron ocenił próbę złagodzenia reformy jako "zimną i wykalkulowaną próbę zamydlenia ludziom oczu", dodając, że May "wciąż chce ludziom zabierać domy, żeby sfinansować opiekę społeczną".

Przedterminowe wybory parlamentarne odbędą się 8 czerwca br. Faworytem bukmacherów i sondaży jest Partia Konserwatywna, która według badań powinna rozszerzyć swą samodzielną większość w Izbie Gmin.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(2)
Ann
7 lat temu
Angielscy emeryci sa bardzo biedni. Juz teraz wielu umiera zima bo mają wybór zjeść albo sie ogrzac. Ta baba chce im zabrac dodatek do ogrzewania. Do tego dzieciom darmowe posilki w szkolach, gdzie to dla wielu dzieci jedyny normalny posilek. Pieprzeni arystokraci. Chce za to powrotu polowan na lisy. Polska to cywilizowany kraj w porownaniu z tym, pozal sie Boze, krolestwem.
Krzysztof
7 lat temu
Ale jaja :) więcej nic nie napisze :)