Cena ropy naftowej jest najwyższa od października ubiegłego roku. Ostatni wzrost notowań tego surowca wywołały informacje płynące z Rosji.
We wtorek prezydent Rosji Władimir Putin poinformował, że Rosja jest gotowa zmniejszyć lub zamrozić wydobycie ropy naftowej. Powiedział on w Stambule na Światowym Kongresie Energetycznym że Moskwa popiera cięcia zaproponowane przez OPEC (Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową) we wrześniu na nieformalnym spotkaniu w Algierii.
Ekspert rynku paliwowego Andrzej Szczęśniak podkreślił w Polskim Radiu 24, że Rosja jest ważnym graczem na tym rynku - pierwszym producentem światowym, a drugim po Arabii Saudyjskiej eksporterem ropy. - Wydaje mi się, że rynki patrząc na tę sytuację, wywindowały cenę surowca bardzo wysoko - ocenił.
Uważa on, że cena paliwa na stacjach będzie zależała od tego, jakie Rosja i OPEC zrobią wrażenie na inwestorach finansowych. W najbliższym czasie ceny te zapewne pójdą jeszcze w górę. Wskazuje na to sytuacja na rynku hurtowym. Rano za baryłkę ropy Brent na giełdzie w Londynie płacono 53 dolary.