Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|

Donald Trump ujawni w Kongresie "fenomenalny" plan podatkowy? Świat czeka na gospodarczą mapę drogową USA

9
Podziel się:

Donald Trump przyjął zaproszenie Kongresu i we wtorek około godz. 22 czasu polskiego będzie przemawiał przed połączonymi izbami Senatu i Reprezentantów.

Donald Trump ujawni w Kongresie "fenomenalny" plan podatkowy? Świat czeka na gospodarczą mapę drogową USA
(SAUL LOEB/AFP)

Przemówienie Donalda Trumpa przed połączonymi izbami Kongresu zapowiadane jest jako najważniejsze wydarzenie tego tygodnia. Dla inwestorów na całym świecie będzie to noc na miarę nocy oscarowej. Co usłyszymy? Plan reformy podatkowej, rewizja antykryzysowej ustawy Dodda-Franka, kwestie miejsc pracy czy pomysł na amerykańską służbę zdrowia - to tylko niektóre tematy, o których spekulują amerykańskie i światowe media.

Donald Trump przyjął zaproszenie Kongresu i we wtorek około godziny 22 czasu polskiego będzie przemawiał przed połączonymi izbami Senatu i Reprezentantów. Świat z napięciem czeka na tradycyjne wystąpienie nowego amerykańskiego prezydenta i jego mapę drogową.

Kiedy w 2009 roku przemawiał Barack Obama, padły słowa o podnoszeniu kraju z kryzysu finansowego. Wystąpienie Donalda Trumpa nie będzie typowym State of The Union, czyli mową na temat stanu państwa. Mimo tego - jak podkreśla CNN - oczekiwania są ogromne.

Amerykańskie i światowe media nieprzerwanie spekulują, które kwestie gospodarcze zostaną poruszone przez prezydenta i jaki kierunek obierze Ameryka pod administracją Trumpa. Inwestorzy łowią każde słowo zapowiedzi, a rynki natychmiast reagują. Przykładem niech będzie ponad 10-proc. wzrost indeksu S&P500 od wyborów w USA.

"Fenomenalny" plan podatkowy

Reforma podatkowa, to temat numer jeden dla przedsiębiorców i inwestorów. Wszyscy czekają na szczegóły po tym, gdyDonald Trump 9 lutego oświadczył, że ma "fenomenalny plan" reform podatkowej.

Potwierdził to również rzecznik Białego Domu. Sean Spicer tłumaczył, że celem rozległej reformy podatkowej będzie przekonanie przedsiębiorców do utrzymania zatrudnienia w USA i pobudzenie wzrostu gospodarczego. Z informacji "New York Times" wynika, iż budżet USA na 2018 rok opierać ma się na założeniu wzrostu PKB o 2,4 proc.

Poza zapowiedzią zmian, szczegóły nie padły. Z informacji Białego Domu wiemy jednak, że plan jest ukierunkowany na zmniejszenie obciążenia fiskalnego klasy średniej. Potwierdził to Donald Trump sobotnim wpisem na Twitterze. Komentując rekordowe wyniki indeksu Dow Jones Industrial ćwierkał również, że "Nadchodzą cięcia podatków i regulacji!".

Jak przypomniał Bloomberg, Republikanie rozważają propozycję nowych regulacji w sprawie podatku granicznego, który miałby przesunąć ciężar z eksporterów na importerów. Takie rozwiązanie miałoby być korzystne dla amerykańskiej produkcji, a jednocześnie niwelować przyszłe straty budżetowe powstałe po obniżeniu stawek podatku korporacyjnego z 35 proc. do zapowiadanego podczas kampanii poziomu 15-20 proc. Trump jednak uznał to rozwiązanie za zbyt skomplikowane.

Czym będzie więc ów fenomenalny plan podatkowy i czy Trump w Kongresie rzeczywiście naświetli jego szczegóły? Wypowiedź sekretarza skarbu USA Stevena Mnuchina z ubiegłego tygodnia, nie napawa optymizmem. Jak mówił sekretarz, reforma systemu podatkowego w USA ma zostać uchwalona dopiero w okolicach sierpnia. Stwierdził, że w krótkim terminie rząd nie jest w stanie pobudzić wzrostu gospodarczego, a gospodarka odczuje skutki wprowadzonych reform dopiero pod koniec 2018 r.

Również słowa prezydenta, które padły w poniedziałek, że nie może przedstawić planów fiskalnych, dopóki nie wyliczy kosztów reform w sektorze opieki zdrowotnej, budzą wątpliwość co do tego, że usłyszymy konkrety. Jak przekonuje Bloomberg, szkic projektu budżetu na 2018 rok zostanie złożony w Kongresie dopiero około 13 marca, co potwierdził później rzecznik Białego Domu.

Obamacare do śmietnika. W zamian "fantastyczny plan"

Kwestia ubezpieczeń zdrowotnych i służby zdrowia to drugi oczekiwany temat przemówienia Trumpa. Zaledwie miesiąc temu, prezydent podpisał dekret w sprawie Obamacare, czyli krytykowanych przez nowego prezydenta, a wcześniej kandydata rozwiązań. Już w kampanii wyborczej obecny prezydent zapowiadał, że zamierza stworzyć nowy system ubezpieczeń zdrowotnych.

Plan zdrowotny Baracka Obamy z 2010 roku zapewniał dodatkowe ubezpieczenia ponad 20 milionom Amerykanów. Zlikwidował niektóre dyskryminujące praktyki firm ubezpieczeniowych (np. ubezpieczyciele nie mogli odmawiać usług osobom, które już wcześniej nabawiły się poważnych schorzeń lub cierpią na choroby wrodzone).

Według sondaży 75 procent Amerykanów chce albo zachowania Obamacare, albo zastąpienia jej nowym planem - o czym pisaliśmy w WP money. Kłopot w tym, że poza ustawą pozwalającą na przyspieszenie prac ustawodawczych nad zniesieniem Obamacare, administracja Trumpa wciąż nie zaprezentowała alternatyw w kwestii naprawy programu ubezpieczeń zdrowotnych.

Niedawno, podczas spotkania z gubernatorami w Białym Domu, Trump przyznał jednak, że temat jest bardziej skomplikowany, niż się zdawało. - Nikt nie wiedział, że system opieki zdrowotnej może być tak skomplikowany - mówił prezydent cytowany przez CNN.

Podczas poniedziałkowego spotkania z ubezpieczycielami zdrowotnymi, Trump przekonywał jednak, że plan zastąpienia Obamacare zostanie zaprezentowany już wkrótce. - Mamy plan i sądzę, że będzie on fantastyczny. Pokażemy go dość szybko - zapewniał, a jego deklaracje podchwycił CNN. - To będzie coś specjalnego.

Biały Dom wciąż jednak nie zdradza, na czym dokładnie miałoby polegać ograniczenie obciążeń zadekretowane przez Trumpa. Wcześniej eksperci oceniali, że zmiany mogą dotyczyć m. in. finansowania antykoncepcji, co byłoby wielkim zwycięstwem konserwatywnego odłamu Republikanów.

Ameryka przede wszystkim

Wielu komentatorów wskazuje również na dalsze skupienie się prezydenta na wątkach protekcjonistycznych skupione wokół hasła "Ameryka przede wszystkim". Być może więc podczas przemówienia padną kwestie związane z regulacją ceł i stosunków handlowych, zwłaszcza w kontekście odrzuconej umowy TPP, plany renegocjacji układu NAFTA i innych wielostronnych porozumień handlowych, o których pisaliśmy w WP money.

Trump zapowiedział również, że Ameryka musi skupić się na poprawie infrastruktury i zapowiedział duże inwestycje. - Zamierzamy wydawać dużo na infrastrukturę - mówił w poniedziałek popołudniu. To ma napędzić gospodarkę.

Komentatorzy "Los Angeles Times" wskazują z kolei, że podczas przemowy w Kongresie Trump może ujawnić szczegóły na temat ustawy Dodda-Franka. Jej rewizję nowy prezydent zlecił już na początku lutego. Ustawa została przyjęta za prezydentury Baracka Obamy w 2010 roku i wprowadziła restrykcyjne regulacje, które miały zapobiec powtórce z kryzysu finansowego.

Zdaniem CNN podczas przemówienia w Kongresie Amerykanie usłyszą również zapewnienie o bezpieczeństwie kraju. Z poniedziałkowych informacji Białego Domu wynika, że w budżecie USA zostały zabezpieczone dodatkowe środki dla Departamentu Obrony. Chodzi o kwotę 54 mld dolarów - podaje "NYT". Oznacza to, że na obronność USA przeznaczone zostanie 10 proc. więcej. Te dodatkowe pieniądze zostaną przesunięte z innych federalnych agencji.

Niezależnie jakie kwestie przeważą podczas tego wystąpienia Donalda Trumpa przed kongresmenami, da ono nowemu prezydentowi Ameryki szansę na reset po chaotycznych pierwszych tygodniach jego urzędowania - komentuje CNN.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
dojna zmiana
7 lat temu
Tam reformy prorynkowe i strach w oczy dla nierobów. U nas dzięki bolszewikom odwrotnie - uczciwie pracujący coraz bardziej okradani, a nierobom żyje się coraz lepiej.
Malysia
7 lat temu
Czy w USA grasuje tak jak w POlsce seryjny samobójca?
Tgv
7 lat temu
Taki fenomenalny ten plan jak plan Morawieckiego.😀😀😀😀
wolnyumysł
7 lat temu
Taką receptę na zwiększenie wzrostu PKB to ja znałem już ćwierć wieku temu i przez ćwierć wieku już o tym mówię w środowisku znajomych. Ale nasze rządowe wykształciuchy przez ćwierć wieku nie wpadły na ten pomysł i teraz chyba też nie zanosi się na dobrą zmianę w tej materii. Bo Polska to specyficzny kraj, którego obywatele o genetycznie zaściankowej mentalności nie są w stanie nawet wyobrazić sobie wybicia się wyżej systemu feudalnego.
Piotr
7 lat temu
USA - obniżanie podatków i likwidacja socjalu. Skutek - wzrost gospodarczy, zwyżka kursu waluty, nowe inwestycje. Polska - podniesienie podatków i zwiększenie socjalu. Skutek - zmniejszenie wzrostu gospodarczego, odpływ inwestycji, spadek ratingu. Szkoda, że zmarnowaliśmy naszą szansę i poszliśmy kursem 180 stopni odwrotnym niż Amerykanie.