Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

12 złotych za godzinę? To nie musi rozwiązać polskich problemów

0
Podziel się:

Dyskusja o płacy minimalnej może być przełomowa dla polskiego rynku pracy - informuje "Gazeta Wyborcza".

12 złotych za godzinę? To nie musi rozwiązać polskich problemów
(Miłosz poloch / Reporter)

Dyskusja o płacy minimalnej może być przełomowa, ale z drugiej strony wcale nie musi rozwiązać problemów polskiego rynku pracy. Eksperci nie są w tej sprawie jednomyślni.

Realia rynkowe są takie, że w przypadku zleceń czy prac dorywczych nie ma gwarancji jakiegokolwiek godnego wynagradzania. Stawki godzinowe około 1,5 mln osób zsumowane do płacy miesięcznej nie dają płacy minimalnej.

- Za pracę, nieważne, na jakiej podstawie, pracownik powinien dostać godne wynagrodzenie. Bez rozróżnienia, że "godne na etacie", a na innej podstawie prawnej już "niegodne" - mówi "Gazecie Wyborczej" prof. Arkadiusz Sobczyk, ekspert prawa pracy z UJ.

Wielu ekspertów przekonuje, że w przeciwieństwie do lat 90., dziś w Polsce nie liczba miejsc pracy jest największym problemem, ale właśnie ich atrakcyjność. - Młodzi Polacy emigrują nie dlatego, że nie mogą znaleźć pracy w kraju, ale dlatego, że oferowane im warunki są niesatysfakcjonujące - stwierdził w rozmowie z money.pl Jeremi Mordasewicz.

Zarówno obecna premier Ewa Kopacz, jak i kandydatka na to stanowisko z ramienia PiS - Beata Szydło, zapowiadają zmiany w wynagrodzeniach. - Jesteśmy dziś narodem, który pracuje najwięcej, a otrzymuje w Europie jedne z najniższych wynagrodzeń. To jest problem nie tylko rozwoju gospodarczego i myślenia o pracy, to przekłada się też na nasz problem demograficzny. Jeśli nie zaczniemy myśleć o przyszłości, to młodzi ludzie będą wyjeżdżali, tak, jak dzieje się to teraz - mówiła podczas konferencji prasowej Brata Szydło. - Wprowadzimy jednolitą stawkę godzinową, nie mniejszą niż 12 złotych - zapowiadała premier Kopacz.

W Europie minimalna stawka godzinowa określona jest w zaledwie kilku krajach. Od stycznia tego roku w Niemczech jest to 8,50 euro, Irlandii - 8,65, Francji - 9,61, Wielkiej Brytanii - po przeliczeniu z funtów - 9,12, ale pojawiły się już zapowiedzi podniesienia do 9,40 euro.

Minimalna stawka godzinowa to atrakcyjne hasło, bo któż by nie poparł postulatu gwarantowanych zarobków. Z badań CBOS z sierpnia ubiegłego roku, kiedy ten temat wypłynął, wynika, że Polacy w zdecydowanej większości popierają wprowadzenie minimalnej stawki za godzinę pracy do umów zlecenia. 74 procent jest za i wskazuje, że 15 złotych byłoby jej właściwym poziomem. Zwolennicy minimalnej stawki godzinowej przeważali we wszystkich grupach społecznych i demograficznych, ale częściej byli to robotnicy wykwalifikowani (85 proc.) i Polacy o najniższych dochodach (83 proc.). Wśród przeciwników takiego rozwiązania przeważają technicy, zatrudnieni w usługach i specjaliści wyższego szczebla.

- Wprowadzenia minimalnej stawki godzinowej, która by obejmowała wszelkie rodzaje odpłatnej pracy, w tym świadczonej na podstawie umów cywilnoprawnych, odbiera możliwość zawierania umów o świadczenie usług lub wykonanie dzieła wszystkim tym, którzy chcieliby je wykonać poniżej tej kwoty - zaznacza dr Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu Dialogu Społecznego i Stosunków Pracy Konfederacji Lewiatan.

Jak przekonuje, dodatkowo takie rozwiązanie wymusza obowiązek podawania w umowie liczby godzin ich wykonania, co komplikuje, proste i dlatego chętnie stosowane rodzaje umów.

- Propozycje wprowadzenia stawki godzinowej na poziomie 12 zł może spowodować, że na części lokalnych rynków pracy ubędzie wiele miejsc pracy. W małych miejscowościach, oddalonych od centrów rozwoju, już teraz trudno jest znaleźć legalne zatrudnienie - wyjaśnia ekspert konfederacji Lewiatan.

*Zobacz także: Dla nich praca jest zawsze? Są poszukiwani bez względu na poziom bezrobocia *

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)