Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Smolarek
|

Tak dobrze na Wall Street nie było od maja

0
Podziel się:

Główne indeksy amerykańskich giełd zyskały nawet ponad 2 procent.

Tak dobrze na Wall Street nie było od maja
(Xinhua/eyevine/EAST NEWS)

Po silnych czwartkowych zwyżkach, będących pochodną zapowiedzi interwencji przez ECB, pozytywne nastroje na rynkach były kontynuowane w piątek.

S&P500 wkrótce po rozpoczęciu sesji zyskiwał 0,5 proc., a kiedy zamykały się giełdy w Europie, skala wzrostu była dwukrotnie większa. Dziś naturalnie pojawiały się różne spekulacje, w jaki sposób EBC będzie interweniował, czy będzie to wznowienie programu SMP, czyli skupu obligacji na rynku wtórnym, czy będzie to działanie skoordynowane z funduszem pomocowym EFSF (i możliwe zakupy na rynku pierwotnym), czy kolejne LTRO.

Na dwie i pół godziny przed zakończeniem sesji w USA agencja Bloomberg poinformowała, że w najbliższych dniach szef ECB Mario Draghi spotka się z szefem Bundesbanku Jensem Weidmannem, by przedyskutować wprowadzenie środków mających przeciwdziałać kryzysowi.

Według agencji brane pod uwagę mają być cięcia stóp procentowych, wznowienie skupu obligacji na rynku wtórnym (reaktywacja programu SMP) oraz kolejne LTRO. Giełda w USA zareagowała na to natychmiast dalszymi wzrostami. S&P500 przebił bez problemu szczyt z 19 lipca, czyli poziom 1380 pkt, rosnąc prawie do 1390 punktów.

Zobacz, jak zachowywały się giełdy za Oceanem

Ostatecznie główny indeks zyskał dziś 1,9 proc., kończąc sesję na poziomie 1387 punktów, czyli najwyższym poziomie od maja. Tym samym nadal mamy kontynuowany zapoczątkowany w czerwcu wzrostowy schemat, coraz wyżej położone nowe szczyty i coraz wyżej położone lokalne dołki. Na razie ten schemat nie jest potwierdzany przez indeks Nasdaq, który mimo że zyskał dziś 2,24 procent, to nie przebił jeszcze ostatniego szczytu, który też z kolei był położony niżej niż szczyt z początku lipca.

Amerykański rynek nadal pozostaje silny. Mimo serii słabych danych makro, ogólnie słabego sezonu wyników kwartalnych spółek (tylko 40 proc. spółek bije prognozy na przychodach), obniżanych prognoz zysków na kolejne kwartały, indeks S&P500 jest tylko 2,5 proc. poniżej wieloletniego szczytu z kwietnia.

W takim otoczeniu i przy tak zmiennym handlu nie trudno oczywiście, by ta siła przerodziła się szybko w słabość, jednak obecnie należy podkreślić, że rynek wytrzymał wiele negatywnych informacji, w czym oczywiście zasługa nieustających spekulacji dotyczących interwencji banków centralnych.

W przyszłym tygodniu mają miejsce posiedzenia zarówno FOMC (komitet Fed), jak i ECB. Rynek liczy na coś _ dużego _ ze strony ECB po wczorajszej zapowiedzi Draghiego. Przyszły tydzień pokaże czy będzie realizowana strategia _ kupuj plotki, sprzedawaj fakty _, czy też Draghi zaskoczy pozytywnie skalą interwencji. Co do Fed, to większe oczekiwania na interwencje wiązane są z wrześniowym posiedzeniem, choć moim zdaniem przy obecnych danych trudno mówić o tym, by Fed musiał interweniować.

Ponadto kolejne działania Fed, kolejne QE, miałoby coraz mniejszy wpływ na realną gospodarkę, kiedy stopy procentowe są już na rekordowo niskich poziomach. Fed musi być świadomy, że jeśli przeprowadzi trzecią rundę QE, a gospodarka nie przyspieszy, albo co gorsze wpadnie w cykliczną recesję, to okaże się, że _ król jest nagi _ a to na długie lata bardzo mocno podważyłoby możliwości banku centralnego, co byłoby bardzo niekorzystne. QE działa m.in. jako mechanizm do _ napompowania _ cen aktywów ryzykownych, co następnie kreuje lepsze nastroje w gospodarce. Jednak jeśli indeksy giełdowe są tuż przy wieloletnich szczytach, to taki pośredni wpływ na gospodarkę też jest ograniczony.

Dane makro od pewnego czasu nie mają praktycznie wpływu na przebieg sesji niezależnie czy są lepsze czy gorsze od prognoz, czy też z nimi zgodne. Rynek żyje doniesieniami lub spekulacjami dotyczącymi działań banków centralnych. Niemniej jednak warto wspomnieć o opublikowanych dziś raportach, bo te były istotne, szczególnie raport o PKB w Stanach Zjednoczonych. PKB wzrosło w minionym kwartale o 1,5 proc. (w skali kwartału, wynik zannualizowany), czyli zgodnie z oczekiwaniami i wobec wzrostu o 2 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku (zrewidowane z 1,9 proc.) i +4,1 proc. w IV kwartale ubiegłego roku (zrewidowane z 3,0 proc.; w dzisiejszym raporcie były też zawarte rewizje roczne).

Porównaj na wykresach spółki i indeksy

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)