Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ekonomiści i politycy dyskutowali o przyszłości Europy

0
Podziel się:

Moderatorem piątkowej debaty był b. premier, senator Włodzimierz Cimoszewicz.

Ekonomiści i politycy dyskutowali o przyszłości Europy
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Nasilające się podziały i jednocześnie potrzeba wzmożenia współpracy; nadzieja na jedność w kryzysie i jednocześnie rosnący brak zaufania do unijnych instytucji - to obraz Europy, wyłaniający się ze zorganizowanej dziś w Zawierciu dyskusji o przyszłości UE (na zdjęciu obecny na spotkaniu Włodzimierz Cimoszewicz)
.

W sympozjum, zorganizowanym już po raz 36. m.in. przez katedrę gospodarki i administracji publicznej Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, uczestniczyli m.in. ekonomiści i politycy, wśród nich byli i obecni ministrowie oraz szefowie ważnych instytucji. Patronat nad trzydniowym spotkaniem objęła Polska Agencja Prasowa.

Moderatorem piątkowej debaty był b. premier, senator Włodzimierz Cimoszewicz. Uczestnicy dyskusji byli w większości zgodni, że Europa traci na znaczeniu w światowej gospodarce. B. ambasador Polski przy UE Marek Grela przypomniał, że przed półwieczem to Europa wypracowywała ok. 40 proc. światowego PKB, dziś 20 proc., a w perspektywie kilkunastu lat udział ten spadnie do ok. 15 proc.

_ - Europa musi przesunąć się na ławce światowej gospodarki i pogodzić się z tym, że jej era w gospodarce kończy się. Dzisiaj Europa nie ma również monopolu na model modernizacji _ - wskazał Grela, oceniając, że UE idzie w kierunku swoistej hybrydy, gdzie z jednej strony najważniejsze decyzje będą efektem międzyrządowych negocjacji, z drugiej - w pewnych dziedzinach - będą rosły na znaczeniu niektóre unijne instytucje.

Członek rady gospodarczej przy premierze prof. Dariusz Filar, wskazał, że pod względem gospodarczym kontynent jest podzielony. Mamy do czynienia z _ Europą różnych prędkości _ i w wielu obszarach trudno o wspólny mianownik - inna jest np. sytuacja Niemiec, krajów śródziemnomorskich czy w Wielkiej Brytanii, odmienna w państwach bałtyckich czy Europie środkowej.

_ - Mamy do czynienia z Europą zróżnicowanych sytuacji; jest pewna ilość równolegle, ale w różnym tempie, kręcących się trybików, które czasem się zazębiają, a czasem pojawia się zgrzyt _ - powiedział prof. Filar. Jako pozytywny dla Europy przykład podał kraje nordyckie, które jednak - jak mówił - potrzebowały ok. 20 lat na dojście do obecnej kondycji po kryzysie finansowym przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku.

_ - Jeżeli nawet ten model mi się podoba, to jego zbudowanie jest procesem wieloletnim () Dzisiejsza Europa stała się obszarem różnych prędkości; każda z grup krajów musi znaleźć z tego wyjście w dużym stopniu indywidualnie, na własną rękę. Powrót do równowagi i wzrostu to indywidualne wyzwanie; sądzę, że będzie to trwało 10-20 lat _ - mówił prof. Filar.

Ekonomiści ubolewali, że współczesna Europa nie jest już centrum innowacji, które przeniosło się do południowo-wschodniej Azji i Stanów Zjednoczonych. B. minister finansów Mirosław Gronicki wskazał, że Europa przegrywa w tym wyścigu m.in. dlatego, że nie jest w stanie sfinansować nowych wyzwań.

_ - Nie jesteśmy w stanie zdynamizować gospodarki europejskiej, chyba że zmienimy politykę UE; nie będziemy tworzyć nowych haseł typu Strategia Lizbońska, ale umożliwimy sektorowi prywatnemu większą elastyczność działania. Nie wierzę, aby sektor publiczny, który pomógł ustabilizować gospodarkę w latach 2008-2010, mógł ją teraz zdynamizować. Teraz czas na sektor prywatny, ale on musi mieć możliwości swobodnego działania _ - ocenił Gronicki.

Jak mówił, problemem starego kontynentu jest także brak kapitału. Europa jest dziś importerem kapitału; istotne jest także to, że jego większość znajduje się w tej części UE, która jest w recesji. Według Gronickiego bez zwiększenia poziomu kapitału - także w Polsce - wzrost gospodarczy będzie stosunkowo niski i nie będziemy w stanie szybko dogonić tej części Unii, która - choć objęta kryzysem - jest znacznie od nas bogatsza.

B. minister finansów ocenił, że można spodziewać się niewielkiego ożywienia w Europie na przełomie lat 2013 i 2014, jednak właśnie w tym okresie w recesję mogą wejść Stany Zjednoczone, co utrudni Europie wyjście z impasu - stąd możliwość kolejnej recesji w 2014 r.

Europosłanka Danuta Huebner stwierdziła, że kryzys gospodarczy uświadomił państwom europejskim, że nie są dostatecznie duże i silne, by wyłącznie samodzielnie radzić sobie z globalnymi problemami gospodarczymi. _ Musimy być zdolni do współpracy _ - wskazała Huebner, podkreślając skalę stojących przed UE wyzwań. Ich wskaźnikiem jest m.in. to, że dziś 90 proc. wzrostu w świecie odbywa się poza Europą.

Receptą na kryzys i słabnącą pozycję Europy w świecie ma być podniesienie konkurencyjności UE, m.in. poprzez zwiększenie zdolności do innowacji i nowoczesną edukację. Problem jednak w tym, że narastające podziały osłabiają unijne instytucje, a tym samym pogarszają ich zdolność do przeprowadzenia zmian, a obywatele tracą do nich zaufanie.

_ - Trzeba odwrócić niedobrą tendencję rosnącego braku zaufania obywateli do instytucji publicznych oraz ich zdolności do radzenia sobie z kryzysem i problemami, z którymi społeczeństwo się boryka. Ten brak zaufania zdaje się dotyczyć nie tylko polityków, ale także zaufania ludzi w stosunku do siebie; to niedobre zjawiska w Europie _ - powiedziała Huebner.

Jej zdaniem ten wzajemny brak zaufania może na całe lata podciąć zdolność Europy do realizacji tego co jest jej największą wartości - do budowania wspólnoty i możliwości wspólnego mierzenia się z problemami.

_ - Nasze wychodzenie z kryzysu musi być odczuwane przez ludzi jako sprawiedliwe; ludzie muszą czuć, że ich obawy, lęki, potrzeby są brane pod uwagę _ - dodała europosłanka, zastanawiając się nad potrzebą stworzenia nowego unijnego traktatu, odpowiadającego na wyzwania współczesności. Uczestnicy dyskusji w większości uznali jednak, że dziś nie ma szans na taki traktat.

_ - Nie ma dziś woli politycznej dla nowego traktatu _ - mówił b. ambasador Marek Grela. Według niego w obecnej sytuacji członkowie UE będą kierować się przede wszystkim sprawami praktycznymi, przynoszącymi im korzyści. Zaś Unia - jak wskazał politolog Paweł Świeboda - będzie poszukiwać nowej formuły integracji.

Czytaj więcej w Money.pl
Gospodarka się poprawi. Oni tak myślą Przekonanie, że w 2013 roku w gospodarce będzie lepiej, wyraziło ponad trzy czwarte ankietowanych w Indiach, Brazylii i Indonezji.
Nobel z ekonomii przyznany. Laureaci to... Nagroda Nobla w dziedzinie ekonomii została ufundowana przez Bank Centralny Szwecji w 1968 roku.
Nobel z ekonomii. Wśród nich jest zwycięzca? Za kilka godzin poznamy nazwisko lub nazwiska tegorocznych laureatów.
wiadomości
wiadmomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)