Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NIK ujawnia: część fotoradarów to skarbonki

0
Podziel się:

Z dotychczasowej kontroli wynika, że część miejsc była typowana w oparciu o samorządowe plany wpływów do budżetu.

NIK ujawnia: część fotoradarów to skarbonki
(Wojciech Strozyk/Reporter)

Najwyższa Izba Kontroli sprawdza, czy fotoradary ustawione są w miejscach najbardziej tego wymagających, a ich funkcjonowanie przyczynia się do spadku liczby wypadków.

_ Izba chce przede wszystkim sprawdzić, czy stacjonarne fotoradary ustawiono w miejscach, gdzie wcześniej dochodziło do wypadków i kolizji. W miejscach, które zostały wskazane w analizach zagrożeń w ruchu drogowym - _ czytamy w komunikacie NIK.

Z kontroli, które dotąd przeprowadziła NIK, wynika, że nie zawsze miejsca kontroli fotoradarowej były wybierane na podstawie analizy wypadków, kolizji i zdarzeń zagrażających bezpieczeństwu kierowców i pieszych. Część miejsc była typowana w oparciu o samorządowe plany wpływów do budżetu. To fatalny zwyczaj, owocujący fotoradarami ustawionymi bez związku ze stanem zagrożenia wypadkami i kolizjami.

Fotoradary są potrzebne, jeśli przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa na drodze. Dlatego Izba sprawdzi też, czy fotoradary, które ustawiono przed kilkoma laty, przyczyniły się do spadku liczby kolizji i wypadków.

Prezes Izby Jacek Jezierski powiedział, że problem bezpieczeństwa na polskich drogach od dawna pozostaje w zainteresowaniu kontrolerów NIK. _ Nasze drogi są niezwykle niebezpieczne, w Europie zajmujemy pierwsze miejsce, jeśli chodzi o liczbę wypadków szczególnie tych najcięższych, dlatego kontrolujemy infrastrukturę drogową i organizację ruchu drogowego _ - zaznaczył.

_ - Fotoradary są jednym z narzędzi mających zapewnić bezpieczeństwo na drogach i są potrzebne, ale wtedy, gdy rzeczywiście służą poprawie bezpieczeństwa _ - dodał Jezierski. Zaznaczył, że miejsca ustawienia fotoradarów muszą być wybierane po analizach, podczas gdy - jak mówił - _ powszechnie mamy odczucie, że one są stawiane przede wszystkim tam, gdzie kierowcy przekraczają prędkość, ale nie powodują wypadków _.

_ - Będziemy chcieli też sprawdzić, jak policja dokonuje analiz i gdzie wysyła samochody z fotoradarami _ - wskazał prezes NIK.

POSŁUCHAJ JACKA JEZIERSKIEGO:

Rzecznik prasowy NIK Paweł Biedziak poinformował, że z dotychczas przeprowadzonych kontroli wynika, że nie zawsze miejsca kontroli fotoradarowej były wybierane na podstawie analizy wypadków, kolizji i zdarzeń zagrażających bezpieczeństwu kierowców i pieszych.

_ - Cześć tych miejsc była typowana w oparciu o samorządowe plany wpływu do budżetu. To fatalny zwyczaj owocujący fotoradarami ustawionymi bez związku ze stanem zagrożenia wypadkami i kolizjami _ - ocenił.

Według rzecznika NIK fotoradary są potrzebne, jeśli przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa na drodze. _ Dlatego Izba sprawdzi też, czy fotoradary, które ustawiono przed kilkoma laty przyczyniły się do spadku liczby kolizji i wypadków _ - zapowiedział.

W 2011 r. po kontroli straży miejskich i gminnych NIK stwierdziła, że często straże te coraz bardziej przypominają policję drogową; zamiast dbać o porządek na ulicach i osiedlach, zajmują się przede wszystkim ściganiem kierowców, którzy przekraczają dozwoloną prędkość.

Jak podkreślała NIK, takiej sytuacji sprzyja wzrastająca liczba fotoradarów, których właścicielami są samorządy. _ W wielu gminach coraz mniej strażników wychodzi na patrole, a coraz więcej zajmuje się wystawianiem mandatów na podstawie zdjęć z fotoradarów. Dzieje się to kosztem dbałości o porządek publiczny _ - oceniano w tamtym raporcie.

Wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz zapewniał ostatnio w Sejmie, że fotoradary są stawiane na drogach _ w tych miejscach, w których dochodzi do największej liczby śmiertelnych wypadków, a nie tam, gdzie kierowcy jeżdżą najszybciej _.

Przedstawiony w zeszłym tygodniu przez szefów resortów transportu i spraw wewnętrznych, Sławomira Nowaka i Jacka Cichockiego, projekt Narodowego Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zakłada m.in. rozbudowę automatycznego systemu nadzoru prędkości prowadzonego przez Inspekcję Transportu Drogowego. Na drogach krajowych ma stanąć 160 nowych fotoradarów ITD i 29 urządzeń do odcinkowego pomiaru prędkości.

ITD chce też zamontować 20 urządzeń, które zarejestrują niedostosowanie kierowców do sygnalizacji świetlnej. Obecnie Inspekcja dysponuje 315 fotoradarami stacjonarnymi i 29 samochodami z wideorejestratorami. Z kolei policjanci mają dostać 87 nowych nieoznakowanych radiowozów z wideorejestratorami.

Czytaj więcej w Money.pl
Fotoradary instalują wrogowie narodu? Stefan Niesiołowski nie rozumie batalii o fotoradary. Lubi płacić mandaty?
Gdzie i dlaczego powstają fotoradary? Główny inspektor transportu drogowego uważa, że przez lata Polacy przyzwyczaili się do fikcji panującej na drogach.
Siekierą walczą z fotoradarami Wilhelm Tell, Zorro czy _ Ognista Dwójka _ - łączy ich jedno. Wkroczyli na wojenną ścieżkę z fotoradarami.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)