Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|

Mateusz Morawiecki chce być jak Grabski. "Więcej Polski w polskiej gospodarce"

0
Podziel się:

- Tak jak Władysław Grabski budował spółdzielczość, tak my dziś potrzebujemy współczesnego Grabskiego budującego nowoczesną, konkurencyjną przedsiębiorczość,. Chcemy wspierać polski kapitał i polską własność - mówił wicepremier Mateusz Morawiecki prezentując najważniejsze założenia gospodarcze rządu.

Mateusz Morawiecki chce być jak Grabski. "Więcej Polski w polskiej gospodarce"
(PAP/Radek Pietruszka)

- Tak jak Władysław Grabski budował spółdzielczość, tak my dziś potrzebujemy współczesnego Grabskiego budującego nowoczesną, konkurencyjną przedsiębiorczość. Chcemy wspierać polski kapitał i polską własność - mówił wicepremier Mateusz Morawiecki prezentując najważniejsze założenia gospodarcze rządu.

Minister Rozwoju i wicepremier zaprezentował swoje pomysły na gospodarkę. Na spotkaniu z przedsiębiorcami nie chciał używać sformułowania "pułapka średniego rozwoju", ale przyznawał, że czeka nas teraz ciężka walka, aby dogonić najbogatsze kraje świata.

Głównym problemem Polski jest według niego luka na rachunku bieżącym, która wynika z tego, że przez ostatnie ćwierćwiecze coraz więcej naszego PKB generowały firmy zagraniczne.

- Uzależnialiśmy się od zagranicy. Ona tego kapitału nie dawała nam charytatywnie. Brała i bierze daninę. Dziś to ponad 90 mld zł rocznie. Około 30 mld zł to dywidendy wypłacane zagranicznym właścicielom. Kolejne 15-20 mld to reinwestowane u nas zyski, 18 mld to odsetki od kredytów, 20 mld zł to odsetki od obligacji skarbu państwa - wyliczał Morawiecki.

Stwierdził, że paliwo w postaci zagranicznego kapitału było dobre, ale dało tylko krótki wzrost. Przypomniał, że choć obecnie mamy nadwyżkę w handlu zagranicznym, to jednocześnie w 60 proc. nasz eksport opiera się na firmach bez polskiego kapitału.

- Będziemy to odkręcać przez najbliższe 25 lat, bo szybko się tego naprawić nie da - uważa Morawiecki.

Receptą na to ma być wspieranie polskich małych, średnich i nieco większych firm niż średnie. Morawiecki nie mówił o tym, jak dokładnie zamierza to zrobić. Stwierdził jednak, że "potrzebujemy więcej polskiej własności, polskiego kapitału i polskich firm".

Dodał również, że jest za powszechnym i obowiązkowym zrzeszeniem dla przedsiębiorców. Ma to sprzyjać współpracy między nimi, a nie rywalizacji.

Skrytykował "prywatyzacyjny wyścig" podając przykład banku Pekao, który został sprzedany za miliard dolarów, a dziś tyle wynosi jego roczny zysk. Stwierdził, że choć czas tego typu prywatyzacji się skończył, to nowy rząd zamierza na co innego położyć akcenty, pomagając właśnie tzw. MiSiom, czyli małym i średnim podmiotom.

- To z nich będą prywatni czempioni najbliższej dekady. To dzięki nim możemy odzyskać kapitałową podmiotowość. Tak jak odzyskaliśmy tę polityczną 25 lat temu - tłumaczył.

Kolejnymi częściami programu gospodarczego rządu ma być zmiana retoryki w negocjacjach z Unią Europejską. Morawiecki chce, by polskie firmy zaczęły być traktowane na równi z zagranicznymi konkurentami.

Trzecią częścią koncepcji wicepremiera jest wielki plan inwestycyjny. W trakcie kampanii wyborczej zapowiadał go Jarosław Kaczyński, a w swoim expose także premier Beata Szydło informując, że przeznaczona zostanie na niego kwota ponad biliona złotych.

Podczas tego spotkania zapowiedział też, że rząd będzie chciał wprowadzić większą progresję podatkową. Oznacza to, że zarabiający najwięcej, mieliby płacić wyższe podatki niż obecnie. Minister rozwoju nie ujawnił jak dokładnie miałyby wyglądać nowe stawki i progi.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)