Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gaz z USA dla Europy droższy niż rosyjski?

0
Podziel się:

Mimo zapowiedzi, Amerykanie wciąż nie podjęli decyzji czy eksportować go do Unii Europejskiej.

Gaz z USA dla Europy droższy niż rosyjski?
(nord-stream.com)

Na imporcie amerykańskiego LNG szczególnie zależy tym europejskim krajom, które są mocno uzależnione od Rosji - np. Litwie. Jednak gaz z USA może okazać się droższy niż rosyjski. Poza tym Amerykanie wciąż nie podjęli decyzji czy eksportować go do Europy.

Ceny gazu w USA są nawet kilkakrotnie niższe niż w Europie. Spadły po tym, gdy Amerykanie zaczęli na wielką skalę wydobywać go z łupków. Jeszcze przed łupkową rewolucją, gdy amerykańska gospodarka potrzebowała błękitnego paliwa z zagranicy, tamtejsi inwestorzy zbudowali terminale przystosowane do odbioru gazu w postaci skroplonej (LNG), które teraz okazały się niepotrzebne. Dziś chcą je przerobić i wykorzystać do eksportu gazu. Pojawiły się również projekty budowy nowych terminali.

Jednak przeciwnicy tego projektu argumentują, że jeśli Stany zaczną eksportować gaz, to jego ceny w samym USA poszybują w górę, a to z kolei obniży konkurencyjność amerykańskiej gospodarki. Przeciwny eksportowi jest m.in. tamtejszy sektor chemiczny, który zużywa duże ilości surowca.

_ Nie ma powodów, dla których USA powinny rozpocząć eksport własnego gazu w postaci LNG - jest to niekorzystne dla amerykańskich konsumentów. Wiele krajów, którym staramy się pomóc, może sobie pomóc samodzielnie dzięki własnym złożom gazu łupkowego _ - powiedział cytowany we wtorek przez agencję Reutersa Dave Schryver, wiceszef American Public Gas Association.

Dyskusja nad eksportem amerykańskiego gazu do Europy zyskała jednak nowy wymiar po aneksji Krymu przez Rosję. W europejskich stolicach zaczęto coraz głośniej mówić o tym, jak uniezależnić się od dostaw z Rosji. Jedną z opcji są właśnie dostawy z USA. Problem jednak w tym, że Amerykanie ciągle nie podjęli ostatecznej decyzji czy swój gaz chcą eksportować. Choć amerykański Departament Energii wydał pozwolenia na eksport dla sześciu terminali, wymagana jest jeszcze zgoda amerykańskiego regulatora rynku energii - FERC (Federal Energy Regulatory Commission). W kolejce po zgody czekają następne projekty.

Większość terminali LNG - budowanych w czasach gdy gaz miał do Ameryki wpływać a nie z niej wypływać, położona jest na wschodnim wybrzeżu, nad Zatoką Meksykańską. Dziś wymagają inwestycji - w instalacje służące do skraplania surowca. Pierwszy - Sabine Pass, położony w Luizjanie - zacznie skraplać surowiec nie wcześniej, jak w drugiej połowie 2015 roku.

Kolejny problem jest taki, że amerykański gaz może okazać się dla Europy droższy, niż rosyjski. _ Czy nasze nadzieje na amerykański gaz mają jakieś podstawy? Moim zdaniem bardzo kruche. Ten gaz jest drogi. Koszty wydobycia szacuje się na 180-200 dolarów za 1 tys. m sześc., to jest imponujące w dzisiejszej Europie, ale to dopiero połowa kosztów. Druga część to transport - bardzo wysoka w przypadku transportu morskiego. Trzeba więc dołożyć ponad 200 dolarów, by dostarczyć ten gaz do Europy. Oznacza to, że na dzisiaj nie będzie on konkurencyjny wobec gazu z Rosji _ - mówi PAP ekspert ds. energetyki Andrzej Szczęśniak.

Jego zdaniem Amerykanie, wykorzystując napięcia między Ukrainą a Rosją, w doskonały sposób prowadzą akwizycję swojego gazu. _ W atmosferze wojennej, z pocałowaniem ręki kupimy gaz, który utrwali jedynie konkurencyjne przewagi amerykańskich przedsiębiorstw zużywających gaz ziemny. Oni będą go mieli po 200 dolarów - w Europie zaś będzie on kosztował 400 dolarów _ - dodaje Szczęśniak.

Jednak na imporcie gazu zależy w Europie szczególnie tym krajom, które są najbardziej uzależnione od Rosji. Wśród nich są państwa bałtyckie, nazywane _ wsypami energetycznymi _ - nie są bowiem włączone w europejski system gazociągowy. Oznacza to, że kierunek dostaw surowca przykładowo Litwę jest jeden: ze wschodu. Do tego, w przyszłym roku Litwinom wygasa umowa na dostawy gazu z Rosji i rząd tego kraju nie ukrywa, że amerykański surowiec jest dla nich szansą.

M.in. o tej sprawie rozmawia w Waszyngtonie minister energetyki Litwy Jarosław Niewierowicz. _ Sytuacja na rynku nie zmieni się w jeden dzień. To raczej proces, który nabiera tempa i mam nadzieję, że doprowadzi do globalnego rynku gazu _ - powiedział Niewierowicz _ Financial Times _. Zapytany, czy jego wizyta na Kapitolu może wpłynąć na siłę negocjacyjną Litwy z Gazpromem, powiedział _ FT _: _ Cóż, jeśli interpretować to w ten sposób, nie będę zaprzeczał _

Do końca 2014 r. gotowy ma być litewski terminal LNG w Kłajpedzie. Litwini nie podpisali jeszcze długoterminowego kontraktu na dostawy skroplonego gazu, ale spółka LitGas ma już tzw. krótką listę potencjalnych dostawców. Chodzi o 5-cio letnią umową na dostawy 540 mln m sześc. gazu rocznie. _ LitGas aktywnie współpracuje z potencjalnymi dostawcami LNG, w tym z amerykańskim koncernem Cheniere _ - mówił ostatnio PAP radca ambasady Litwy w Warszawie Saulius Labutis. To właśnie ten amerykański koncern buduje terminal Sabine Pass nad Zatoką Meksykańską, a trzy lata temu podpisał z operatorem litewskiego terminala, spółką Klaipedos Nafta porozumienie ws. badania sposobów dostaw LNG.

_ W związku z wielkością amerykańskich zasobów gazu i oczekiwaniem, że jego ceny w USA pozostaną na długie lata konkurencyjne, Ameryka zmierza do roli alternatywnego dostawcy gazu dla zagranicznych odbiorców. (...) Eksport LNG na Litwę pozwoli jednemu z naszych sprzymierzeńców wzmocnić swoje bezpieczeństwo energetyczne i gospodarkę _ - mówił prezes Cheniere Charif Souki. Wyraził jednocześnie przekonanie, że amerykańskie władze popierają wolny handel i zdają sobie sprawę z ważnej roli, jakie USA może odegrać na światowych rynkach energii.

Odpowiedź Zachodu na rosyjską aneksję Krymu będzie dominującym tematem środowego szczytu UE-USA w Brukseli. Prezydent Barack Obama i szefowie instytucji UE mają też rozmawiać m.in. o bezpieczeństwie energetycznym. _ Będziemy rozmawiać o dostawach gazu zarówno dla UE, jak i dla Ukrainy _ - powiedział dziennikarzom wysoki rangą unijny dyplomata. Unia Europejska chciałaby, aby negocjacje o wolnym handlu z USA doprowadziły do ułatwień w eksporcie amerykańskiego gazu skroplonego do Europy, co byłoby jednym ze sposobów na ograniczenie zależności UE od gazu z Rosji.

W piątek na szczycie UE w Brukseli omawiano możliwe reakcje na aneksję Krymu przez Rosję. Przywódcy unijni zgodzili się m.in., że wspólnota musi podjąć działania, by ograniczyć swoje uzależnienie od dostaw surowców energetycznych z zewnątrz, szczególnie z Rosji. Z kraju tego pochodzi około jednej trzeciej gazu wykorzystywanego w UE.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)