Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Smolarek
|

Korekta na Wall Street. Jak długo potrwa?

0
Podziel się:

Po raz drugi z rzędu za Oceanem przeważali sprzedający akcje. Indeks 30 największych spółek spadł poniżej 13 tys. punktów.

Korekta na Wall Street. Jak długo potrwa?
(Xinhua/eyevine/EAST NEWS)

*Rynek musiał zmierzyć się z kolejną serią lepszych od oczekiwań raportów kwartalnych ważnych amerykańskich spółek oraz ze słabszymi danymi makro z USA. Obserwowana od początku kwietnia słabość strony popytowej przechyliła jednak szalę na korzyść strony podażowej. *

Od 30 marca nie było ani jednej sesji na NYSE, którą można by nazwać dniem akumulacji akcji (wzrost indeksu przy jednocześnie wyższym wolumenie niż w dniu poprzednim albo minimalny spadek, ale zakończenie sesji wyraźnie powyżej dziennego minimum i też przy wyższym wolumenie), przy kilku dniach dystrybucji. To niepokoi i podkreśla słabą kondycję byków, którzy potrzebują mocniejszego paliwa by się zmobilizować.

S&P500 rozpoczął w okolicach środowego zamknięcia, ale po słabszych od prognoz danych makro szybko spadł o około 0,3 punktu procentowego. Równie szybko znalazł się jednak na podobnych ale plusach. W tym czasie najsłabiej wyglądający w ostatnim czasie indeks Nasdaq zyskiwał prawie 1 procent. Po tym mocnym ruchu indeksy zaczęły jednak stopniowo opadać, a liderujący wcześniej Nasdaq znów znalazł się za S&P500 i DJIA. Na nieco ponad godzinę przed końcem sesji S&P500 tracił 1,1 procent, sięgając poziomu 1370 punktów. Dzięki lepszej końcówce indeks ostatecznie zakończył nieco zniwelowały straty, ale dzień zakończyły jednak dość wyraźnie pod kreską.

Zobacz przebieg sesji na Wall Street Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Największy wpływ na przebieg handlu na giełdach w USA miały publikacje ważnych danych z gospodarki. Jeszcze przed sesją podano, że w ubiegłym tygodniu złożono 386 tys. wniosków o zasiłki dla bezrobotnych, podczas gdy rynek prognozował 370 tysięcy takowych. Dodatkowo poprzedni tydzień tradycyjnie zrewidowano w górę, tym razem o 8 tys. do 388 tys. (czyli uwzględniając prawdopodobną rewizję dzisiejszych danych za tydzień nowe wnioski mogły przekroczyć 390 tys.). To oznacza, że średnia 4-tygodniowa wzrosła o 5,5 tys. do 375 tys., najwyższego poziomu od stycznia.

Już po starcie handlu opublikowano indeks Fed z Filadelfii, który spadł w kwietniu do 8,5 pkt z 12,5 pkt, przy prognozie 12,0 punktów. Był to drugi po NY Empire State regionalny indeks, obrazujący nastroje wśród przedsiębiorców, który rozczarował. Nie można powiedzieć, by te _ miękkie _ dane poprzedzały hamowanie w przemyśle, gdyż produkcja w przetwórstwie hamowała już w marcu, po tym jak notowała niemożliwe do utrzymania bardzo wysokie dynamiki wzrostu w kilku poprzednich miesiącach (która to siła z kolei nie była w pełni odzwierciedlona we wskaźnikach PMI/ISM). Tak więc mamy teraz okres (póki co można tu użyć stwierdzenia _ naturalnego _) schłodzenia w przetwórstwie przemysłowym, potwierdzanego przez _ miękkie _ wskaźniki regionalne i co też pokrywa się z pogorszeniem danych o nowych wnioskach.

Rozczarowała także sprzedaż domów na rynku wtórnym, która spadła do 4,48 mln z 4,6 mln. Rynek oczekiwał natomiast minimalnej poprawy. Podobny procentowy spadek dotknął jednak też i zapasy, dzięki czemu wskaźnik poziomu zapasów wyrażony jako liczba miesięcy potrzebnych na ich upłynnienie pozostał na podobnym, całkiem niezłym poziomie (6,3 miesiąca).

Po pozytywnej stronie był też cotygodniowy indeks nastrojów konsumentów tworzony przez Bloomberg (Bloomberg CCI), który wzrósł do najwyższego poziomu od czterech lat.

Ogólnie dane makro rozczarowały, ale nie zawiodły spółki publikujące dziś i wczoraj wieczorem wyniki. Pod koniec tego tygodnia i przez cały przyszły mamy prawdziwy wysyp raportów kwartalnych. Bank Of America (kurs spadł na koniec sesji 1,7 procent, choć na otwarciu rósł o prawie 3 procent), Morgan Stanley (+2,3 procent) i American Express (-0,8 procent) kontynuowały dobrą passę w wynikach największych spółek finansowych. Dobre dotychczasowe wyniki także i mniejszych banków regionalnych łagodzą obawy o to, że te lepsze wyniki gigantów z Wall Street odbywają się właśnie ich kosztem (poprzez przejmowanie udziałów w rynku).

Porównaj na wykresach spółki i indeksy Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)