Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prognoza dla złotego. Jak mocno może się osłabić?

0
Podziel się:

Hiszpania się wali, a Chiny zwalniają i oszukują. Zobacz, jak to wpłynie na krajową walutę.

Prognoza dla złotego. Jak mocno może się osłabić?
(PAP/Adam Warżawa)

W tydzień złoty stracił 30 proc. z tego, co w tym roku zyskał w stosunku do dolara. Osłabił się też wyraźnie do euro i franka szwajcarskiego. Mimo tego rząd zdaje się twierdzić, że _ wszystko gra _. Mógłby bowiem umacniać naszą walutę i wymieniać setki milionów euro na wolnym rynku, a nie w Narodowym Bank Polskim tak, jak robi to teraz. Tymczasem rosną obawy podsycane przez coraz wyższe oprocentowanie obligacji Hiszpanii. Money.pl prognozuje, o ile osłabi się jeszcze nasza waluta,

W pierwszym kwartale tego roku złoty względem - każdej z trzech najważniejszych walut - dolara, euro i franka szwajcarskiego umocnił się co najmniej o sześć procent. Dolar spadł z 3,42 do 3,10 złotego, euro z 4,45 do 4,15 złotego, a frank osunął się z 3,66 do 3,48 złotego.

Po rekordowym pierwszym kwartale, krajowa waluta zaczęła jednak gwałtownie tracić na wartości. Tylko w minionym tygodniu złoty, stracił do najważniejszych walut średnio prawie 1 procent.

Notowania złotego od początku tego roku

Szans na gwałtowną poprawę kondycji złotego w najbliższym czasie nie ma. Inwestorzy wciąż wrzucają polską walutę do koszyka z bardziej ryzykownymi aktywami. Tymczasem odżywają obawy o sytuację na europejskim rynku długu.

Hiszpańskie obligacje bliżej śmieciowych? No to złoty w dółRentowność dziesięcioletnich obligacji Hiszpanii w tym tygodniu przekroczyła 6 procent i nieuchronnie zmierza do listopadowych rekordów na poziomie 6,8 procent.

- _ Obecne 6 procent za "dziesięciolatkę" to dużo, w dodatku ciężko wskazać, co pozwoli Hiszpanii je obniżyć. Do rekordu z listopada jest jeszcze daleko. Trzeba jednak pamiętać, że oprocentowanie na poziomie siedmiu procent jest już poważnym sygnałem do alarmu _ - mówi Marek Rogalski, główny analityk walut BOŚ.

Inwestorzy żądają coraz droższych gwarancji za papiery emitowane przez rząd Hiszpanii. Tę potrzebę wzmacniają obawy o pozostałe kraje z grupy PIIGS (Portugalia, Irlandia, Włochy, Grecja i Hiszpania). Przede wszystkim Włochy i Portugalię._ _W takiej sytuacji decydują się na grę na większych rynkach.

Co ważne, dotychczasowe fiasko operacji LTRO - niskooprocentowanych długoterminowonych pożyczek udzielanych bankom przez Europejski Bank Centralny, sprawia, że gracze większą wagę przywiązują do twardych danych z europejskich gospodarek. Te już w tym tygodniu pozwolą zweryfikować rentowność hiszpańskich obligacji.

Europejskie Centrum Badań nad Gospodarką poda dziś wynik indeksu ZEW, który mierzy nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do sytuacji gospodarczej w Niemczech. Trzy dni później pojawi się wskaźnik Ifo, który obrazuje kondycję niemieckich przedsiębiorstw i jest uznawany za najbardziej wiarygodne źródło informacji o gospodarce tego kraju. W obu tych przypadkach analitycy prognozują, że odczyt będzie na poziomie wyniku z ubiegłego miesiąca.

Jeśli te dane okażą się bardziej pozytywne od oczekiwań, będzie to sygnał, że wspierane dobrą koniunkturą w Eurolandzie, cięcia budżetowe w Hiszpanii mogą odnieść właściwy skutek. Gospodarka z rosnącym bezrobociem i deficytem budżetowym na poziomie 5,8 procent PKB miałaby poważny problem, aby wyjść ze spirali długu sama. Dobra koniunktura u największych w strefie euro jest teraz wyjątkowo ważna.

Jednak dopóki inwestorzy nie uznają, że reformy rządu w Hiszpanii przynoszą dobre skutki dla budżetu, dopóty kurs złotego będzie spadał wraz ze wzrostem oprocentowania papierów wartościowych Madrytu.

Kamień do ogródka dorzucają Chiny

Inwestorzy nie są chętni inwestować w ryzykowne waluty również z powodu spadającego tempa rozwoju Państwa Środka. PKB drugiej gospodarki na świecie rozwija się w tempie 8,1 procent. Dynamika konsekwentnie spada, jeszcze miesiąc wcześniej wskaźnik był na poziomie prawie 9 procent. Co prawda to nie jest scenariusz załamania rynkowego, jednak inwestorzy czekają na reakcję rządu w Pekinie na te wyniki.

_ - Najważniejsze pytanie to czy bank centralny zdecyduje się na łagodzenie polityki pieniężnej. Nie chodzi tu rzecz jasna o stopy procentowe, bo tych nie obniży, ale raczej o obniżenie stopy rezerw obowiązkowych - _ mówi Marcin Kiepas z XTB.

Jej wyższe wartości oznaczałyby, że rząd w Pekinie szykuje się na gorsze czasy w gospodarce. A największym problemem Chińczyków jest teraz rynek nieruchomości.

- _ Obywatele Państwa Środka generalnie mają problem, żeby inwestować nadwyżki w domowych budżetach. Wiele osób decyduje się więc na zakup nieruchomości, nawet tych zupełnie nierentownych. Dlatego ceny działek są wywindowane do niebotycznych poziomów, a to rodzi obawy o kondycję całego sektora bankowego _ - mówi Piotr Popławski, analityk walutowy Banku BGŻ.

Dodatkowo obawy o sytuację w Chinach wzmacnia niepewność i brak wiarygodnych danych. Inwestorzy nie wiedzą bowiem, które informacje są prawdziwe, a które rząd w Chinach zmienia lub ukrywa.

- _ Inwestorzy są niemal pewni, że Chiny podają dane zmienione. Jeśli więc rząd w Pekinie publikuje nieco gorsze informacje, gracze często reagują paniką. Wiedzą bowiem, że sytuacja jest już tragiczna. Taką sytuację mieliśmy na początku kwietnia _ - przekonuje Popławski.

Złoty teraz może spadać, ale potem...

Dlatego analitycy walutowi twierdzą, że w najbliższym czasie złoty będzie kontynuował spadki. Wszystko zależy bowiem od światowych gospodarek, sytuacja na rodzimym rynku będzie miała drugorzędne znaczenie.

_ - Jest spore ryzyko, że złoty może w najbliższym czasie jeszcze trochę się osłabić. Jeśli eurodolar zejdzie mocno poniżej poziomu 1,30 to niewykluczone, że te wzrosty na parach złotowych mogą się jeszcze zwiększyć - _ prognozuje Michał Mąkosa z FMC Management.

Zobacz notowania euro do dolara Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Jeśli sytuacja na tym rynku się nie uspokoi, to możemy mieć do czynienia z podobną sytuacją, jak wtedy, gdy rosły rentowności papierów włoskich.

_ - Jeśli Hiszpania będzie miała problemy, to może pociągnąć za sobą Portugalię. Wtedy na pewno wróci temat Włoch. Co prawda coraz częściej mówi się, że działania podejmowane przez premiera Mario Montiego są słuszne, ale rynki różnie do tego podchodzą. Najważniejszym zatem barometrem nastrojów będzie moim zdaniem rynek długów i może on mocno ciążyć na notowaniach tych mniej pewnych aktywów - _ dodaje Mąkosa.

Podobnego zdania jest Marcin Kiepas, jednak studzi emocje pesymistów. Krajową walutę czekają spadki, jednak w dalszym terminie sytuacja na rynku złotego wróci do normy.

_ - Nie zakładam, że złoty bardzo mocno straci, nawet przy bardzo czarnym scenariuszu. Oczywiście jest przestrzeń do osłabienia złotego do około 5 groszy. Korekta może potrwać od dwóch tygodni do półtora miesiąca. Nie oczekuję zatem wyprzedaży naszej waluty. W tym roku euro zejdzie prawdopodobnie poniżej 4 złotych, a dolar poniżej 3 złotych. Nie podejrzewam, żeby taka sytuacja jednak potrwała zbyt długo. Natomiast w ciągu najbliższego miesiąca złoty powinien być słabszy. Spodziewam się, że rynek złotego powinien wejść w sferę spokojnych wahań - _ twierdzi Marcin Kiepas.

Na to trzeba zwrócić teraz uwagę

Analitycy wymieniają wydarzenia, które w najbliższym czasie będą miały największy wpływ na wahania walut. Ilość danych makroekonomicznych w tym tygodniu będzie wyjątkowo duża. Oprócz wymienionych już indeksów ZEW i Ifo Niemiec, danymi _ pochwali _się Hiszpania.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/68/129092.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/od;tego;czy;beda;druga;grecja;zalezy;nasza;przyszlosc,57,0,1062457.html) *Od tego czy będą drugą Grecją zależy nasza przyszłość * Profesor Stanisław Gomułka mówi o tym, czy czeka nas czarny scenariusz dla Eurolandu.

- _ Inwestorzy poznają wyniki aukcji hiszpańskich papierów - we wtorek i w czwartek. Dodatkowo w pierwszym tygodniu maja pojawią się końcowe odczyty indeksów PMI. One też mogą mieć znaczenie, jeśli wypadną gorzej od wstępnych _ - wymienia Michał Mąkosa.

Z drugiej strony czekamy na posiedzenie amerykańskiego FED-u, na którym poznamy odpowiedź na pytanie: czy rezerwa federalna będzie znów pompować pieniądze w gospodarkę. - _ Wtedy na pewno rynki trochę by się uspokoiły _ - twierdzi Marcin Kiepas._ _

_ - Jeśli chodzi o polski rynek, raczej nie będzie takich mocnych impulsów, które mogłyby istotnie wpłynąć na sytuację złotego - _ uważa Kiepas. To największe gospodarki będą grały pierwsze skrzypce. - _ Inwestorzy powinni zwracać uwagę na dane ze Stanów i z Chin. Nie chodzi jednak wyłącznie o gospodarkę, ale o informacje, które płyną z tamtejszych banków centralnych _ - dodaje.

Rząd nie zamierza interweniowaćW sytuację na rynku walut w większym stopniu nie ingeruje rząd. Wiceminister finansów Dominik Radziwił powiedział w minionym tygodniu, że Ministerstwo Finansów w najbliższych kwartałach nadal będzie wymieniało środki z Unii Europejskiej w Narodowym Banku Polskim, a nie na wolnym rynku.

_ - Od początku otrzymywania funduszy unijnych w euro, rząd wymieniał te środki właśnie za pośrednictwem Narodowego Banku Polskiego. Dzięki temu baza rezerw walutowych rosła, a jednocześnie bank nie dopuszczał do aprecjacji złotego - _ mówi Piotr Popławski, analityk walutowy Banku BGŻ.

Po pewnym czasie rząd stopniowo odchodził od tej polityki i korzystał z wymiany na rynku walut, za pośrednictwem BGK. Chwilowy powrót do oryginalnej strategii jeszcze o niczym nie świadczy, dodaje Popławski.

_ - Rząd ma tu ogromne pole do po popisu i w każdej chwili może zmienić najważniejszy kanał wymiany walutowej. Jedno jest pewne, rząd nie obawia się o sytuację złotego - _ uspokaja Popławski.

Czytaj więcej o prognozach walutowych w Money.pl
Dilerzy prognozują, co się stanie ze złotym W najbliższych dniach na rynku złotego możliwa jest korekta w stronę 4,35 za euro, a na rynku długu możliwe są wzrosty rentowności.
Złoty ostro w górę jeszcze w tym roku Na koniec 2012 r. polska waluta umocni się wobec dolara i euro. Zobacz, ile zyska.
"Rynki są w histerii". Co zrobi RPP ze stopami? _ - NBP nie walczy o utrzymanie jakiegokolwiek kursu - _ zapewnia prof. Jan Winiecki.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)