Po poparciu udzielonym Gruzji, ze strony rosyjskiej popłynęły groźby adresowane pod adresem Polski. Jedno z oświadczeń głosiło, że Polska może słono zapłacić za krytykę Moskwy. Polscy przedsiębiorcy mają się czego obawiać podaje Rzeczpospolita.
Rosja jest strategicznym partnerem gospodarczym dla Polski. Znajduje się na drugim miejscu wśród kierunków skąd najwięcej importujemy i jednocześnie jest szóstym krajem docelowym dla naszego eksportu. Przez ostatnie trzy lata nasz eksport do Rosji rósł niezwykle dynamicznie i w minionym roku wyniósł 6,4 mld dolarów. Ponadto w ostatnich latach nastąpił znaczny wzrost polskich inwestycji u naszego wschodniego partnera. W ciągu siedmiu lat nasze firmy zainwestowały tam około pół miliarda dolarów.
Największym zagrożeniem dla Polski byłoby odcięcie od surowców energetycznych. Z Rosji pochodzi 90 proc. dostaw ropy dla naszych rafinerii. W każdej chwili można się spodziewać zmniejszenia dostaw ropociągiem jak to miało miejsce przypadku Czech, kiedy rząd w Pradze zawarł porozumienie z USA w sprawie tarczy antyrakietowej.
- ZOBACZ TAKŻE:
Sytuacja w sprawie dostaw gazu do naszego kraju może się również obrócić na niekorzyść Polski. Głównie ze względu na konieczność podpisania nowego kontraktu PGNiG z rosyjskim Gazpromem. Z tego względu szykują się niełatwe negocjacje, podczas których trudno będzie o przychylność strony rosyjskiej. Bez tej umowy w 2010 roku zabrakłoby w Polsce gazu gdyż budowa nowej drogi dostaw jest praktycznie nierealna.
Polskie firmy prowadzące wymianę handlowa z Rosją mogą wkrótce zostać postawione pod ścianą jeśli nasz sąsiad zdecydowałby się na wprowadzenie ograniczeń w handlu. O trudnościach w prowadzeniu interesów ze wschodnim partnerem mieli okazję przekonać się przedsiębiorcy branży spożywczej gdy w 2005 roku wprowadzono embargo na ich produkty. Pół roku temu zakaz ten został zniesiony, ale niewielu firmom udał się powrót na tamtejszy rynek. Z kolei te co powróciły do tej pory nie odzyskały pozycji, którą miały przed wprowadzeniem zakazu.