Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

PKO BP: 1,5 mld zł na ratowanie budżetu

0
Podziel się:

Bank wbrew zaleceniom KNF odda zysk Skarbowi Państwa. Dziurę po dywidendzie załata ogromną emisją.

PKO BP: 1,5 mld zł na ratowanie budżetu
(PAP/Bartłomiej Zborowski)

Bank wbrew zaleceniom KNF odda zysk Skarbowi Państwa. Dziurę po dywidendzie załata ogromną emisją. Wszystko po to, aby ratować budżet państwa.

Na koniec kwietnia deficyt budżetowy wynosił 15,34 mld złotych. To 84,3 proc. planu na cały bieżący rok. Nic dziwnego, że Ministerstwo Finansów szuka pieniędzy na załatanie dziury budżetowej gdzie może.

Skarb Państwa, który ma 51 proc. akcji banku PKO BP wpadł na sprytny pomysł. Postanowił, wbrew zaleceniom KNF, przeznaczyć cały ubiegłoroczny zysk na dywidendę. Równocześnie przeprowadzi emisję akcji, która pomoże załatać dziurę po wypłaconych pieniądzach.

Emisja akcji PKO BP - duże zaskoczenie

Zamiast spodziewanej emisji nowych akcji (serii G) o wartości 5 mld zł, bank planuje emisję o wartości 17 mld złotych.

Emisja będzie konieczna, gdyż bank zamierza pozbyć się wszystkich ubiegłorocznych zysków.

Zebrane z rynku pieniądze mają pójść na wzmocnienie kapitałów własnych banku, tak aby wskaźnik Tier1 (w uproszczeniu stosunek kapitałów własnych do aktywów) wzrósł do 11 procent.

To aż 2,8 mld złotych, które mają być wypłacone jako dywidenda dla akcjonariuszy.

Z tej kwoty Skarb Państwa dostanie ponad 1,4 miliarda. Do tego od dywidend wypłaconych pozostałym akcjonariuszom, budżet dostanie _ podatek Belki _ - czyli dodatkowych 266 milionów złotych. Wobecbudżetowych problemów to kwota niebagatelna.

Na emisję Skarb wyda z innej kieszeni

Żeby przy nowej emisji, przy której prawa poboru otrzymają wszyscy dotychczasowi akcjonariusze, państwo nie utraciło kontroli nad bankiem, będzie musiało wykupić wszystkie przysługujące mu prawa do akcji.

Skarb Państwa, który ma 51 proc. akcji banku dzięki wypłacie całego zysku zasili budżet o 1,66 mld zł. Środki na opłacenie nowej emisji akcji wcale nie będą pobierane z budżetu.

Skąd weźmie na to pieniądze?

Jak wyjaśnia Magdalena Kobos, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Finansów: _ Pieniądze potrzebne na opłacenie nowych akcji - będzie to emisja z prawem poboru, za które trzeba zapłacić, zanim będzie można dostać nowe akcje. _

_ - Skarb Państwa weźmie mianowicie z dostępnych funduszy celowych: Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców oraz Funduszu Skarbu Państwa. _

PKO BP po emisji mógłby przejąć nawet BZ WBK

Jak podkreślał prezes banku Jerzy Pruski (na zdjęciu), nie 17, a właściwie 5 mld zł byłoby wystarczającą sumą.

PKO BP potrzebuje więc pieniędzy czy nie? Według przepytanych przez nas analityków - zatrzymanie zysków wystarczyłoby na rozwijanie akcje kredytowej.

Pojawia się więc pytanie po co próba pozyskania nawet 17 mld złotych? Możliwe, że PKO BP będzie chciał przejąć inny bank. Wciąż pojawiają się takie spekulacje prasowe. Smaku sytuacji dodaje duża rozbieżność pomiędzy kwotą wystarczającą o maksymalną - to ponad trzykrotnie więcej.

Teoretycznie do dyspozycji pozostawałoby więc nawet 12 mld złotych. To kwota która w zupełności mogłaby wystarczyć np. na przejęcie trzeciego co do wielkości banku w Polsce - BZ WBK, którego kapitalizacja wynosi obecnie 6,8 mld złotych.

Kurs spada - inwestorzy nie są zadowoleni

Inwestorzy nie są zadowoleni z bieżącej sytuacji PKO BP. Kurs akcji na koniec wczorajszej sesji, gdy podano komunikat o dywidendzie i emisji, stracił 5,3 procent. Dziś inwestorzy nadal pozbywają się walorów banku - kurs spadał o 4,3 procent.

| Komentarz Money.pl |
| --- |
| **Paweł Satalecki, analityk

** Co to wszystko oznacza dla inwestorów? Po pierwsze - więcej akcji w obrocie, to także niższy wskaźnik zysku na akcję, co z kolei przekłada się na kurs. Ten wczoraj spadał więcej niż rynek, walory straciły 5,4 procent. Po drugie - nie wiadomo czy wszyscy inwestorzy będą chętni do wzięcia udziału w nowej emisji, a to stwarza presję na kurs akcji banku. W takiej sytuacji, MSP powiększyłoby jeszcze bardziej swój stan posiadania w PKO BP. Największy koszt mogą niestety ponieść zwykli obywatele. Bank kontrolowany przez państwo, oprócz zadań stricte zarobkowych, powinien działać także w interesie nas wszystkich. W tym przypadku zamiast pieniądze przeznaczyć na akcję kredytową, będą one wypłacone w formie dywidendy, a potem z powrotem - wyższym kosztem - wprowadzone ponownie do banku. W jakimś stopniu zapłacimy za to my wszyscy. |

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)