Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Udało nam się nie zmarnować unijnej kasy

0
Podziel się:

Polska jest na 3. miejscu od końca w wykorzystaniu unijnych funduszy. Ale miniony rok przyniósł znaczne przyspieszenie.

Udało nam się nie zmarnować unijnej kasy
(Money.pl/M. Mikołajczak)

Polska jest na 3. miejscu od końca, jeśli chodzi o wykorzystanie funduszy unijnych przez nowe kraje UE. Ale miniony rok przyniósł znaczne przyspieszenie.

Według raportu „nowa dziesiątka EU", przygotowanego przez Komisję Europejską, znajdujemy się na 8 miejscu, jeśli chodzi o wykorzystanie pieniędzy unijnych. Za nami są tylko Czechy i Litwa. Ale miniony rok po bardzo nieudanym 2005 r. był znacznie lepszy.

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zajmujące się wdrażaniem unijnych programów, jest jednym z nielicznych resortów, z których rząd Kaczyńskiego może być naprawdę zadowolony.

Grażyna Gęsicka, rzadko brylująca w mediach odnosi spore sukcesy. Przez rok jej rządów, wykorzystaliśmy pięć razy więcej pieniędzy niż przed powstaniem ministerstwa. Przede wszystkim udało się Grażynie Gęsickiej ochronić Polskę przed kompromitacją i utraceniem części unijnych pieniędzy.
W efekcie po roku działania ministerstwa rozwoju, polskie firmy i samorządy otrzymały prawie 30 proc. środków przeznaczonych dla Polski w latach 2004-2006. _ Zgodnie z unijnymi zasadami, pieniądze zakontraktowane w tym okresie będą przelewane na nasze konta do końca roku 2008. Wydaje się, że najgorsze zagrożenie minęło i uda nam się zagospodarować przyznane pieniądze. _

Słabe punkty: informatyzacja i drogi

Cały czas nie radzimy sobie z wykorzystaniem pieniędzy na drogi, choć to nasze najpilniejsze potrzeby. Podobnego zdania była Komisja Europejska, która przeniosła na drogi część pieniędzy z programu informatyzacji administracji publicznej. Tu nastąpił bowiem zupełny pat - urzędy (np. MSWiA) nie potrafią zorganizować obsługi informatycznej, choć dostały ogromne pieniądze.

Ale i pieniądze na transport nie są należycie wykorzystywane - z funduszy na lata 2004-2006 udało nam się wybudować lub przebudować 214 km autostrad, wybudować lub zmodernizować 712 km dróg i naprawić lub kupić 53 sztuki taboru kolejowego, czyli bardzo niewiele.
A pieniądze na transport to największa pula z przyznanego nam unijnego „tortu" - 38 proc. wszystkich funduszy.

Najwięcej pieniędzy dostały administracja rządowa i samorządy, 3 proc. trafiło do organizacji pozarządowych, a 8 proc. do przedsiębiorców.
Najwięcej funduszy (w przeliczeniu popisanych umów na 1 mieszkańca) dostały województwa: pomorskie, warmińsko-mazurskie i zachodniopomorskie.
Jeśli chodzi o przedsiębiorców, to po pieniądze najchętniej zgłaszały się firmy zpodkarpackiego, podlaskiego i warmińsko-mazurskiego.

40 proc. z puli dla przedsiębiorców trafiło do średnich firm, 23 proc. do średnich, 22 do małych, a 15 proc. do mikroprzedsiębiorców.

Walka będzie zacięta

Dotychczasowe środki nie przeobraziły Polski w sposób znaczący, ale przed nami ogromny strumień pieniędzy - ponad 67 mld euro, który stopniowo będzie coraz bardziej odczuwalny.
Według raportu MRR, skutki unijnej pomocy będą najbardziej widoczne w 2016 roku. Dzięki funduszom za niespełna 10 lat polska gospodarka będzie się rozwijać o 7,1 procent szybciej, niż bez nich.
Jeżeli tempo wykorzystywania pieniędzy nie osłabnie, to w 2015 r. PKB Polski będzie (tylko dzięki skumulowanemu efektowi funduszy) wyższy o ponad... 44 proc. niż w 2004 r. Ostrożnie licząc, jest to ponad 1,35 bln zł. Oczywiście jeżeli nie wydarzy się nic niespodziewanego na światowych rynkach.

Tymczasem już od początku roku czekają nas długie miesiące uzgodnień programów z Komisją Europejską. Wstępne wersje są już znane. Wiadomo więc, że kontrowersyjna może się wydać polska propozycja, aby aż 36 mld euro przeznaczyć na program Infrastruktura i Środowisko. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że możemy nie umieć spożytkować tak ogromnej puli pieniędzy.

Sporo kontrowersji budzi także program „Innowacyjna Gospodarka", adresowany głównie do firm stosujących wysokie technologie. Czy oczekiwania nie są zbyt wyśrubowane, czy polskie firmy potrafią korzystać z nauki? Przedsiębiorcy są sceptyczni, zwłaszcza mający małe i średnie firmy. W tej konkurencji rzeczywiście będą mieli małe szanse na dotacje.
Grażyna Gęsicka uspokaja, że małe firmy w każdym programie znajdą dla siebie pieniądze, a te nastawiane

Jeśli wszystko pójdzie płynnie, programy na lata 2007-2013 ruszą prawdopodobnie w połowie roku. Jeśli jednak trzeba będzie je dopracowywać, termin składania wniosków przesunie się o miesiące.
Dla Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i jego szefowej - Grażyny Gęsickiej nadchodzi czas wielkiego egzaminu i prawdziwej weryfikacji.

Dane pochodzą z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, dotyczą połowy 2006 r.

ZOBACZ TAKŻE:

fundusze
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)