Być może od przyszłego roku obowiązkowe ubezpieczenia komunikacyjne OC zdrożeją o 20-30 procent. Ministerstwo Zdrowia chce by z tych składek finansować leczenie ofiar wypadków.
Firmy ubezpieczeniowe miałyby przekazywać 20 procent swoich przychodów z obowiązkowych polis OC.
"Dla nas oznacza to po prostu wzrost wysokości składki, bo ubezpieczyciele nie mają nadwyżek finansowych"- tłumaczy prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń Tomasz Mintoft-Czyż.
Minister zdrowia Zbigniew Religa ma nadzieję, że ustawa wejdzie w życie, bo budżet służby zdrowia świeci pustkami.
Firmy ubezpieczeniowe zarzucają ministerstwu, że jego wyliczenia są błędne._ Firmy ubezpieczeniowe miałyby przekazywać 20 procent swoich przychodów z obowiązkowych polis OC. _Tłumaczą, że na leczenie ofiar wypadków wydaje się trzy razy mniej niż zakłada resort zdrowia. Z kolei Zbigniew Religa odpowiada, że wszystko zależy od tego kto liczy.
Projekt ministerstwa przewiduje także, że kierowcy złapani za jazdę pod wpływem alkoholu zapłacą za OC dwa, a nawet rzy razy więcej. W opinii ministra, to dobry pomysł.
Poza tym Religa wyjaśnił, że propozycja ministerstwa w tej sprawie jest
wstępna. "Jeżeli firmy ubezpieczeniowe przedstawią nam realne dane, niezbite argumenty, to możemy nasze stanowisko zmienić" - zaznaczył. Podkreślił, że NFZ będzie żądał za leczenie ofiar wypadków tylko tyle, ile ono w rzeczywistości będzie kosztowało.
Minister zdrowia przypomniał, że "koszt leczenia pacjentów po wypadkach w Polsce wynosi, zgodnie z wyliczeniami, ponad miliard złotych".
Magdalena Barcicka z Polskiej Izby Ubezpieczeń przypomina, że wszystkie zakłady ubezpieczeniowe wyłączają odpowiedzialność za szkody spowodowane pod wpływem alkoholu. Jej zdaniem, dodatkowe sankcje są już zbędne.
Obowiązkowych składem OC nie płaci od 3 do 5-ciu procent właścicieli pojazdów. _ Projekt ministerstwa przewiduje także, że kierowcy złapani za jazdę pod wpływem alkoholu zapłacą za OC dwa, a nawet rzy razy więcej. W opinii ministra, to dobry pomysł. _ Prezes zarządu Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego Elżbieta Turkowska -Tyrluk nie ma wątpliwości, że po wprowadzeniu nowych przepisów, grupa migających się od płacenia wzrośnie.
Kierowcy propozycjami ministerstwa są oburzeni. Nie chcą płacić za winy tych, co wsiadają za kierownicę po kieliszku. Tłumaczą, że płacą już ubezpieczenia zdrowotne i większego OC nie zamierzają.
Minister zdrowia uspokaja, że projekt czeka jeszcze długa droga. Najpierw musi trafić na posiedzenie Rady Ministrów, później będzie dyskutowany w Sejmie. Zdaniem Religi, trudno przewidzieć teraz czy składki wzrosną o 15 czy 25 procent. Z wyliczeń ubezpieczycieli wynika, że podwyżki mogą sięgnąć nawet 33 procent.