Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Triki fiskusa będą nieskuteczne, Ministerstwo Finansów chce przyjaznej skarbówki. Ucieszy to małych przedsiębiorców

81
Podziel się:

Typowy trik skarbówki? Przeciąganie postępowań w nieskończoność. Ministerstwo Finansów chce walczyć z przewlekłością spraw. Nowa ordynacja podatkowa zmienia przepisy, urzędnicy będą musieli wskazać ostateczny termin załatwienia spraw. - To ulga dla najmniejszych podatników - komentuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Przedłużające się postępowania to zmora przedsiębiorców. Skarbówka będzie musiała wskazywać jasne terminy
Przedłużające się postępowania to zmora przedsiębiorców. Skarbówka będzie musiała wskazywać jasne terminy (JAN KUCHARZYK/EAST NEWS)

Ministerstwo Finansów chce walczyć z przewlekłością spraw. Nowa ordynacja podatkowa zmienia przepisy, urzędnicy będą musieli wskazać ostateczny termin załatwienia spraw. - To ulga dla najmniejszych podatników - komentuje Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Przedłużanie postępowań w nieskończoność - to typowy trik skarbówki. Kontrola nie skończyła się w marcu? To podatnik dostanie pismo, że skończy się w maju. Nie skończyła się w maju? Kolejne pismo i przedłużenie terminu o dwa miesiące. I tak aż do grudnia. W grudniu też się nie udało? Znów wystarczy wysłać pismo i wskazać nowy termin. I nic, że przepisy jasno mówią o działaniu bez zbędnej zwłoki.

Problem w tym, że każdy kolejny termin wcale nie musi być ostateczny. I to bardzo prosty sposób, by np. z decyzją o zwrocie podatku VAT czekać długimi miesiącami. Podatnik może wysłać ponaglenie do urzędu skarbowego, ale tylko w sytuacji, gdy nie było żadnych działań. A przecież urzędnicy działają (a na pewno tak uważają).

- Takie działanie trzeba nazwać wprost: to nieuczciwa praktyka i kombinowanie urzędników. Oczywistym jest, że w większości takich przypadków to tylko pozorowanie jakichkolwiek działań i klepanie kolejnych papierów, byle mieć z głowy przepisy. Ciekawe, jak urzędnicy patrzyliby na takie zachowanie - mówi money.pl Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Zobacz także: Zmiany w ordynacji podatkowej

- Byłem kiedyś proszony o interwencję w jednej ze spraw podatkowych. Naczelnik urzędu wprost powiedział mi, że on nie może tej sprawy skończyć, bo natychmiast trafi do sądu, a tam urzędnicy przegrają. I dlatego ją musi przedłużać. Przecież to paranoja - komentuje. Kaźmierczak przypomina też sobie, że interweniował w sprawie podatnika, który od 6 lat walczył ze skarbówką. - Jeżeli przez taki czas urzędnicy nie są w stanie niczego sprawdzić i udowodnić, to znaczy, że sprawy po prostu nie ma - dodaje.

Sztuczka fiskusa

Trik nie narusza w żadnym miejscu prawa. I to się skończy. Fiskus ma być przyjazny. Choć trudno w to uwierzyć, to właśnie takie zapisy pojawiają się w nowej ordynacji podatkowej.

W nowej ordynacji przewlekłość postępowania jest podstawą do złożenia ponaglenia do organu wyższego stopnia. Jest jednak spora różnica w stosunku do już obowiązujących zasad. Jeżeli nowe przepisy wejdą w życie, stwierdzenie przewlekłości lub bezczynności zobowiąże organ do wyznaczenia ostatecznego terminu załatwienia sprawy. Ostatecznego, czyli takiego, który nie będzie dalej przesuwany w czasie.

- Instytucja przedłużania postępowania jest nagminnie nadużywana. Byłoby naprawdę dobrą praktyką, gdyby podatnik miał pewność, kiedy skończy się jego sprawa - mówi money.pl Arkadiusz Łagowski, doradca podatkowy z firmy Grant Thornton. - Mam obawy jednak, czy organy podatkowe będą w ogóle w stanie nawet takiego wyznaczonego terminu dotrzymać. Co w sytuacji, gdy polska skarbówka czeka na dokumenty z zagranicy albo decyzje innego organu? W tym wypadku dłuższy termin jest niestety uzasadniony - komentuje.

Zdaniem Kaźmierczaka i tak regulacja może być sukcesem. - Nowe przepisy wytną sztucznie przeciągających postępowania. Tam, gdzie trzeba analizować tysiące dokumentów nikt nie stwierdzi przecież żadnej przewlekłości. W efekcie odetchną najmniejsi podatnicy, którzy czasem zupełnym przypadkiem wpadali w wielką machinę podatkową - dodaje.

Nowa ordynacja podatkowa

Projekt Nowej Ordynacji Podatkowej liczy niemal 300 stron, uzasadnienie ponad 550. Konsultacje dokumentu mogą teraz potrwać dwa miesiące. Jak czytamy w Ocenie Skutków Regulacji, obowiązująca ustawa z 1997 roku "nie odpowiada już dzisiejszym potrzebom i standardom".

I dlatego, zdaniem twórców nowej ordynacji, fiskus powinien działać dla podatników, a nie przeciwko nim.

Ministerstwo chce zwiększyć pobór podatków i otworzyć się na podatnika. Mają zniknąć instrumenty administracyjne, takie jak wezwanie do zapłaty czy decyzje podatkowe. W ich miejsce mają pojawić się "instrumenty wspierające" - np. mediacja podatkowa. W sporze na linii podatnik-urząd pomagać ma mediator. Listę takich ekspertów sporządzi Ministerstwo Finansów.

Nowością jest też elektroniczna komunikacja. Nowe przepisy w zasadzie przyklepują śmierć papieru w kontaktach ze skarbówką. W nowej ordynacji podatkowej w sposób kompleksowy uregulowane zostały kwestie dotyczące wykorzystywania środków komunikacji elektronicznej w prawie podatkowym. Powstał na ten temat odrębny rozdział.

"Zasadą jest, że wszelkiego rodzaju dokumenty mogą być składane i przesyłane drogą elektroniczną, jeśli podatnik o to wnosi lub na to się zgadza. Środki elektroniczne w nowej ordynacji są traktowane jako podstawowy sposób komunikowania się organu z podatnikiem oraz innymi instytucjami" - czytamy w projekcie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(81)
df
6 lat temu
to ze przepisy wejda w zycie nie znaczy ze beda przestragane, jezeli ten smieszny rzad nie przestraega Konstyucji to bedzie sie przejmowal jakimis przepisami?
uks
6 lat temu
Dwa miesiące konsultacje? Ten nierząd ma taką wprawę, że w niedzielę wieczorem przegłosują a w poniedziałek PAD podpisze. Tak się u nas robi..... o
yonnek
6 lat temu
No oby, oby... I tak za wolno to wszystko idzie!...
Zdegustowany
6 lat temu
Dokładnie tak samo dzieje się w US Warszawa Mokotów... od stycznia 2017 prowadzą kontrolę A wciąż przesuwają terminy zakończenia pod najglupszymi powodami... I co z tego że masz rację jak są BEZKARNI... nawet zażalenia do IS czyli wyższej instancji z góry wiadomo że zostaną odrzucone. Pozostaje tylko WSA ale jak jeszcze Sądy zmienią się dzięki "dobrej zmianie " to będziemy wciąż poszukiwani przez aprat represji czyli US.
Stefa
6 lat temu
Wywalić na zbity pysk chamska i prymitywną urzedniczke z pierwszego stanowiska obsługi klientowi \sprawy spadkowe\ w US w Tomaszowie Maz.
...
Następna strona