Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Ontario niespodziewanie rezygnuje z dochodu gwarantowanego. Ludzie czują się oszukani

12
Podziel się:

Władze kanadyjskiego Ontario rezygnują z programu, który zakładał wypłacanie 4 tys. osób tzw. bezwarunkowego dochodu podstawowego - pieniędzy bez względu na to, czy pracują czy nie. Zmienił zasady gry w czasie jej trwania, bo program miał trwać jeszcze przez kilkanaście miesięcy.

Pieniądze wypłacane bezwarunkowo? Eksperymenty w róznych krajach trwają
Pieniądze wypłacane bezwarunkowo? Eksperymenty w róznych krajach trwają (WOJCIECH OLSZANKA)

Władze kanadyjskiego Ontario rezygnują z programu, który zakładał wypłacanie 4 tys. osób tzw. bezwarunkowego dochodu podstawowego - pieniędzy bez względu na to, czy pracują czy nie. Zmienił zasady gry w czasie jej trwania, bo program miał trwać jeszcze przez kilkanaście miesięcy.

Prowincja Ontario w Kanadzie kończy eksperyment polegający na wypłacaniu pieniędzy grupie 4 tys. osób o niskich dochodach. Nie chodzi tu o żaden nowy typ zasiłku, ale dochód gwarantowany, który – w szerokim rozumieniu – zakłada, że państwo powinno wypłacać każdemu obywatelowi pieniądze. Bez względu na to, czy jest beneficjentem opieki społecznej czy też finansowo radzi sobie dobrze.

Dotychczas nie zdecydowało się na to żadne państwo, ale od lat różne samorządy testują, czy wypłacanie dochodu gwarantowanego wpływa na jakość życia mieszkańców: czy dzięki temu są zdrowsi, mniej zdenerwowani, mają odwagę podejmować nowe wyzwania zawodowe.

Władze Ontario zobowiązały się prowadzić program przez trzy lata. Wystartował on w 2017 r., ale został niespodziewanie przerwany po tym, jak w czerwcu na premiera prowincji został wybrany konserwatywny Doug Ford.

Ford złamał tym samym złożoną w kampanii obietnicę: zobowiązał się bowiem do kontynuowania eksperymentu.

Zobacz także: W tym kraju każdy dostanie 800 euro co miesiąc. Za nic

Ludziom nie żyje się lepiej, twierdzą władze

Skąd więc taka decyzja? Urzędnicy monitorujący przebieg eksperymentu doszli do wniosku, że jego uczestnicy nie stali się bardziej niezależni finansowo i nie ma podstaw, by twierdzić, że ich życie zmieniło się na lepsze.

Nie wszyscy urzędnicy wyciągają jednak tak negatywne wnioski. Serwis "Fortune" informuje, że jeden z badaczy zaangażowanych w program stwierdził, że nie ma wystarczającej liczby danych, aby sformułować to stwierdzenie.

- Nie ma jeszcze podstaw, by powiedzieć, że projekt nie działa - powiedział proszący o zachowanie anonimowości naukowiec. - Nie ma żadnych danych, aby to jednoznacznie stwierdzić.

Takie wątpliwości nie mają wpływu na ostateczną decyzję władz. Beneficjenci nie kryją złości, bo jeszcze do niedawna zakładali, że czeki będą otrzymywać jeszcze przez kilkanaście kolejnych miesięcy.

- Czuję, że zostałem dźgnięty w plecy przez mój własny rząd - powiedział cytowany przez "Fortune" uczestnik eksperymentu. - Nie mam pojęcia, co będzie dalej, bo nikt nas o niczym nie informuje.

Minister zdrowia społecznego Lisa MacLeod powiedziała dziennikarzom w środę, że administracja w ciągu 100 dni przedstawi założenia nowego programu, który pomoże zredukować biedę w regionie.Z programu mogły korzystać zarówno osoby pracujące (przy czym wyznaczono limit zarobków – 34 tys. dolarów kanadyjskich rocznie), jak i bezrobotni. Osoby mieszkające samotnie mogły rocznie otrzymać 17 tys. dolarów kanadyjskich (48 120 zł), para dorosłych osób – 24 tys. dolarów (68 000 zł), a osoby niepełnosprawne mogły liczyć na dodatek w wysokości 6 tys. dolarów. Jeśli beneficjenci osiągali jakiekolwiek zarobki, od przyznanego dochodu gwarantowanego odejmuje się połowę dochodów.

Eksperymentują na całym świecie

Czy doświadczenie kanadyjskie zniechęci inne władze lokalne do eksperymentowania? Pewnie nie, bo programy realizowane przez różne samorządy różnią się od siebie. Chyba najszerzej komentowany program, przeprowadzony w Finlandii, objął 2 tys. osób. Mogli z niego skorzystać i pracujący, i bezrobotni. Podjęcie pracy nie wiązało się ze zmniejszeniem wypłacanych środków, a więc przyjęto inny model niż w Kandzie. W przyjętym kształcie nie realizował jednak założonych celów i władze podjęły decyzjęo stopniowym jego wygaszaniu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(12)
Szyder
6 lat temu
Czyli jak widać definicja polityka - oszusta jest aktualna na całym świecie, nie tylko w Polsze.
niestety
6 lat temu
"Czuję, że zostałem dźgnięty w plecy przez mój własny rząd" - właśnie dlatego nie wolno rozdawać socjali. Ludzie od razu uznają, że to są pieniądze, które po prostu im się należą i trudno im je potem odebrać. Uzależniają od nich swoje życie, zamiast traktować jako dodatek.
CzytaZeZrozum...
6 lat temu
Socjaliscie nigdy nie wytlumaczysz ze darmowy pieniadz tworzy patologie zawsze i wszedzie. Beda sprawdzac , kombinowac, naginac byleby tylko uczciwie pracujacym zabrac i leniom rozdac pod przykrywka "sprawiedliwosci". Bo wedle socjalistow jak pracuje na 2 etaty to 1.5 jest "sprawiedliwie" mi zabrac. Socjalizm to nieuleczalny stan zepsutego do cna umyslu.
mbbm
6 lat temu
Typowi konserwatyści. Projekt badawczy ma trwać trzy lata, a oni kończą go po kilku miesiącach i wyciągają wnioski. Rzetelność na najwyższym poziomie ;)
Grunge
6 lat temu
To jest głupota z bardzo prostego powodu - żadne państwo nie jest w stanie ściągnąć tyle pieniędzy z obywateli żeby starczyło na taki dochód na sensownym poziomie. Maksimum co dałoby się wyciągnąć to kilka stówek zł czy euro na zachodzie. I to też przy sporej podwyżce podatków. Tylko co to zmieni? W ogóle to jest jakaś dziwna idea, nie rozumiem skąd takie wielkie poparcie dla niej. Chyba tylko z głupoty i naiwnego przekonania że to nie będzie nic kosztować. Ja wiem że obecny socjal w wielu krajach działa średnio i jest strasznie pokręcony i dziurawy, ale sama idea żeby skupiać się powiedzmy na najbiedniejszych 20% jest słuszna. A zamiast tego oni chcą dawać kasę wszystkim.