Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Patryk Skrzat
|

Na polskim rynku brakuje nawet 30 tys. kierowców. Pensja to nawet 7 tys. zł

396
Podziel się:

Brak kierowców w połączeniu z niekorzystnymi regulacjami unijnymi może zachwiać mocną pozycją polskich firm transportowych w Europie. Szacuje się, że na rynku jest obecnie ok. 30 tys. wakatów. Przedsiębiorstwa zachęcają wysokimi pensjami – ponad 6 tys. zł zarabia więcej niż 30 proc. kierowców.

Prawie połowa ankietowanych przez TransJobs.eu stwierdziła, że w swojej pracy najbardziej lubi możliwość poznawania nowych miejsc. Blisko 40 proc. docenia wysokie zarobki, a ponad 29 proc. – szanse na spotykanie nowych ludzi.
Prawie połowa ankietowanych przez TransJobs.eu stwierdziła, że w swojej pracy najbardziej lubi możliwość poznawania nowych miejsc. Blisko 40 proc. docenia wysokie zarobki, a ponad 29 proc. – szanse na spotykanie nowych ludzi. (Piotr Kamionka/REPORTER)

Brak kierowców w połączeniu z niekorzystnymi regulacjami unijnymi może zachwiać mocną pozycją polskich firm transportowych w Europie. Szacuje się, że na rynku jest obecnie ok. 30 tys. wakatów. Przedsiębiorstwa zachęcają wysokimi pensjami – ponad 6 tys. zł zarabia więcej niż 30 proc. kierowców.

Z danych firmy doradczej PwC wynika, że na polskim rynku pracuje obecnie ok. 650 tys. kierowców zawodowych. Jak pokazuje raport TransJobs.eu, ponad 98 proc. z nich to mężczyźni, zatrudnieni najczęściej w oparciu o umowę o pracę. Ponad 70 proc. kierowców ma mniej niż 40 lat, do największej grupy należą mężczyźni z grupy wiekowej 31–40 lat. Tylko niespełna 8 proc. przekroczyło 51. rok życia. Blisko 80 proc. twierdzi, że lubi swoją pracę, mimo to, jak wynika z danych PwC, co roku z zawodu odchodzi 25 tys. osób. Przyczynia się do znacznych niedoborów kadrowych w branży transportowej.

– Myślę, że realną liczbą, która mogłaby zaspokoić istniejące potrzeby przedsiębiorców, jest 30 tys., może trochę mniej, bo rynek został zabezpieczony przez kierowców ze Wschodu, którzy uzupełniają te braki na bieżąco – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Wolak, prezes TransJobs.eu.

Brak kierowców zawodowych stanowi realne zagrożenie dla rozwoju polskich firm transportowych. Już dziś wakaty na tych stanowiskach sprawiają, że posiadane przez przedsiębiorstwa samochody nie są eksploatowane, a tym samym nie zarabiają na siebie. Problem powiększają dodatkowo unijne regulacje dotyczące delegowania pracowników.

Chodzi o tzw. pakiet mobilności, narzucający pracodawcy konieczność płacenia kierowcy co najmniej pensji minimalnej kraju, w którym obecnie przebywa, w przypadku jeśli spędza w nim więcej niż trzy dni w miesiącu. Komisja Europejska zmieniła ponadto zasady płacenia składek na ubezpieczenia społeczne.

– To wszystko powoduje, że czynnik ludzki jest bardzo delikatną sprawą i to się przekłada na rotację. Do rotacji najbardziej motywuje kierowców zawodowych fakt, że łatwiej jest im dzisiaj znaleźć nową pracą i tę pracę zmienić w zasadzie z dnia na dzień – mówi Marcin Wolak.

Z raportu TransJobs.eu wynika, że ponad połowa polskich kierowców pracuje w jednej firmie tylko rok, 25 proc. natomiast najwyżej 2 lata. Eksperci nie mają wątpliwości, że w przypadku branży transportowej można mówić o rynku pracownika. Podstawową zachętą do podejmowania pracy w charakterze kierowcy jest pensja, wynosząca nawet 7 tys. zł. Badania pokazują, że powyżej kwoty 6 tys. zł netto zarabia ponad 35 proc. kierowców, przede wszystkim pracujących w ruchu międzynarodowym. Problemem jest jednak brak podwyżek – 42 proc. kierowców deklaruje, że u obecnego pracodawcy jego pensja nie wzrosła, oraz problemy z punktualnym wypłacaniem wynagrodzenia. Tylko nieco ponad 77 proc. pracowników otrzymuje pensję zgodnie z wyznaczonym terminem.

– Wiele czynników wpływa na to, czy kierowca jest zadowolony ze swojej pracy. To jest atmosfera w pracy, jakość taboru, system pracy czy relacje z przełożonymi. Jeżeli tego typu rzeczy są pozytywne, to warto się dwa razy zastanowić, czy dla kilkuset złotych obiecanych przez innego pracodawcę warto zmieniać pracę, czy może poczekać na lepszy czas u danego pracodawcy – mówi Marcin Wolak.

Prawie połowa ankietowanych przez TransJobs.eu stwierdziła, że w swojej pracy najbardziej lubi możliwość poznawania nowych miejsc. Blisko 40 proc. docenia wysokie zarobki, a ponad 29 proc. – szanse na spotykanie nowych ludzi. Myśląc o zmianie miejsca zatrudnienia, kierowcy koncentrują się przede wszystkim na opiniach, które znajdują w internecie lub uzyskują w bezpośrednich rozmowach z kolegami z branży.

Wśród przyczyn niechęci do wykonywanej pracy ponad połowa respondentów wymieniła długie rozłąki z rodziną i przyjaciółmi, niebezpieczeństwa na drodze i stres. Eksperci nie mają wątpliwości, że praca kierowcy jest dobrym rozwiązaniem dla ludzi młodych, którzy jeszcze nie założyli rodziny i mogą przebywać z dala od domu przez długi czas.

– Na pewno w tej chwili zarobki kierowcy zawodowego dla młodych ludzi są na tyle atrakcyjne, że stanowią realną alternatywę dla emigracji zarobkowej. Lepiej zostać kierowcą w polskiej firmie i często być w trasie niż emigrować w nieznane, gdzie można uzyskać mniejsze lub niewiele większe wynagrodzenie – mówi Marcin Wolak.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

praca
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Newseria
KOMENTARZE
(396)
Juras
6 lat temu
Zarobki rzeczywiście są zawyżone moim zdaniem, ale w ostatnim czasie była podwyżka w Mobilis. Podnieśli stawkę do 22 i 23 złotych i kasa się poprawiła.
DNO
6 lat temu
podajecie kłamstwa podawane wam przez t/z szefów zapytajcie ich ile płaca do ZUS podatkow od wynagrodzenia to wtedy podajcie prawdziwe informacje czy to prawda ze autor tego artykułu dostał łapówke za informowanie o tak wysokich zarobkach
kierowca
6 lat temu
Gdzie tak płacą. U mnie w firmie tak nie dają.
ZOlw
6 lat temu
Dobre! Te 7000 to chyba na 2 miesiace. Bajki pisza.
ma
6 lat temu
Ogarnijcie się ludzie. Przecież wiadomo, że te 7 czy 8 tys to jest mowa o zarobkach na przerzutach - 3/1 lub 4/1 - chociaż tutaj da się i pod 9 dojść. Jak ktoś jeździ 5 dni i weekend w domu to max 6 zarobi, ale co to jest weekend w domu? Ba, żeby to był weekend, a to jest tylko 45h a i często mniej, bo z Niemca zjechać w piątek to cud. Więc często wraca w sobotę, a w niedzielę na wieczór wyjeżdża. Co drugi weekend musi ten 45h - co jest wielkim bólem dla szefa. Na krajówce od 3 do 4 tys. Więcej ciężko
...
Następna strona