Skala zjawiska była już na tyle znaczna, że zainteresowały się nią UOKiK i URE. Jak informuje „Rzeczpospolita”, ten pierwszy nakłada na operatorów wysokie kary, a drugi odbiera nieuczciwym przedsiębiorcom koncesje.
Mechanizm naciągania jest dość prosty. Ofiary to najczęściej osoby między 70 a 90 rokiem życia. To do nich przychodzą handlowcy i kuszą niższymi cenami. Inni podszywają się pod aktualnych dostawców przychodzą z gadżetami i sugerują, że podpis pod umową konieczny jest tylko w celu aktualizacji starej umowy.
Podczas rozmowy seniorzy nie mają szansy dowiedzieć się, że to będzie nowa umowa z nowym dostawcą. Radość z domniemanych oszczędności nie trwa długo. Następne rachunki okazują się dużo wyższe. Niestety umowy są tak skonstruowane, że trudno się z nich wyplątać.
Z pomocą idą rzecznicy konsumentów. Tylko w Warszawie przeciwko jednej z takich firm do sądu wpłynęło już 116 pozwów. Jak przekonują w „Rzeczpospolitej” urzędnicy UOKiK, największy problem jest z firmą Polski Prąd i Gaz.
W stosunku do niej URE wszczął już postępowanie o odebranie koncesji na sprzedaż gazu i energii elektrycznej. Wobec tych praktyk UOKiK pracuje już nad propozycja zmian w przepisach.
Po jej przyjęciu przez rząd niemożliwym ma być sprzedaż gazu i prądu poza siedzibami firm je oferujących. Tym samym skończą się wizyty handlowców mamiących oszczędnościami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl