Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Nauczyciele zaprotestują, ale dyrektorzy i tak muszą otwierać szkoły. "Odpowiedzą za bezpieczeństwo dzieci"

56
Podziel się:

Protesty w szkołach i przedszkolach stresują i uczniów, i ich rodziców. Ale chyba jeszcze bardziej dyrektorów placówek. To oni muszą zapewnić dzieciom zajęcie i bezpieczeństwo. - Jesteśmy gotowi - mówią. I zapewniają, że rodzice będą mogli wysyłać dzieci do szkół mimo protestu.

To dyrektorzy szkół są odpowiedzialni za bezpieczeństwo dzieci w czasie protestów nauczycieli
To dyrektorzy szkół są odpowiedzialni za bezpieczeństwo dzieci w czasie protestów nauczycieli (STANISLAW KOWALCZUK)

Nauczyciele zapowiadają protesty w "policyjnym stylu". Od 17 grudnia zamierzają masowo przechodzić na L4, podobne protesty zapowiadają też pracownicy przedszkoli.

Czy rodzice mają powody to niepokoju? - Nie - zapewnia i Ministerstwo Edukacji Narodowej, i kuratoria, i wreszcie same szkoły. Bo placówki, nawet gdy nauczyciele protestują, muszą i tak zająć się dziećmi. To gigantyczne wyzwanie dla samych placówek, a przede wszystkim - dla ich dyrektorów.

- To oni formalnie odpowiadają za zajęcia i bezpieczeństwo dzieci - słyszymy w MEN. I nie ma znaczenia, czy trwa protest nauczycieli, czy też nie.

"Jesteśmy zawsze gotowi"

- Dyrektor każdej placówki jest odpowiedzialny za zorganizowanie uczniom czy przedszkolakom zajęć pod opieką nauczyciela. W sytuacji nieobecności nauczyciela zapewnia zastępstwo - wyjaśnia w rozmowie z money.pl Krystyna Kaczorowska z wrocławskiego Kuratorium Oświaty.

Z kolei dyrektor odpowiada przed odpowiednim "organem prowadzącym" - na przykład wydziałem edukacji konkretnego Urzędu Miejskiego. Samorząd może więc teoretycznie zwolnić dyrektora szkoły, jeśli uzna, że ten nie radzi sobie z zarządzaniem szkoły w czasie protestu. Kiedy może się włączyć kuratorium? - Dopiero gdy na przykład są informację o zagrożeniu bezpieczeństwa uczniów - wyjaśnia Kaczorowska.

Tyle w teorii, ale jak to wygląda w praktyce? Zapytaliśmy Małgorzatę Mazur, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 16 we Wrocławiu. To tam jeszcze przed świętami ma się odbyć wielki protest nauczycieli i wychowawców. Zapewnia, że jest przygotowana na "wszelkie ewentualności" i że zastępstwa się znajdą.

W jej szkole uczy się około 600 dzieci i, jak zapewnia, zawsze są procedury na wypadek, gdyby części nauczycieli zabrakło. O szczegółach tych procedur wypowiadać się jednak nie chce. Wyjaśnia, że w tak dużej placówce zawsze zdarzają się problemy, na przykład choroby nauczycieli. I dyrektor po prostu musi o tym pamiętać i sobie z tym radzić.

Zdaje sobie sprawę, że to ona zawsze odpowiada za bezpieczeństwo dzieci. Opowiada, że jest dyrektorką już od dawna, a kiedyś sama organizowała protesty. Nigdy jednak nie zdarzyło się jej, by z powodu protestu jakaś szkoła została zamknięta.

Mówi co prawda, że rozporządzenie MEN mówi o takiej ewentualności, ale tylko na wypadek "szczególnych sytuacji". Protest, jej zdaniem, taką sytuacją nie jest.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(56)
aaa
5 lata temu
moje dziecko chodzi do technikum gdzie w klasie jest 30 uczniów a dwoje dzieci umieją matematykę ... wina dzieci...frekfękcja 90 procent.
Waler
5 lata temu
Rząd powinien wprowadzić zasadę 8 godz dziennie dla nauczyciela tak jak dla każdego zatrudnionego. Oczywiście mówię o obowiązkowej obecności w szkole, sprawdzanie prac, przygotowywanie się do lekcji itp. Stania przy tablicy może być tylko 18godz. Jestem inżynierem i codziennie mam nowe problemy do rozwiązania -nie tłukę po kilka lat tego samego jak nauczyciele. I nikt mnie nie pyta kiedy się do tego przygotowałem . A pracuje 40 godz w tygodniu. Nie mam wakacji, ferii, zielonych szkól itp!!!.
Ret
5 lata temu
Skor szkola jest w stanie funkcjonowac bez nauczycieli to nalezy ich pozwalniac. Zajecia niech prowadza studenci w ramachnpraktyk zawodowych z okreslonyc kierunkow. Dzieciaki na pewno wiecej skorzystaja niz ze skostnialych programow nauczania rodem z poprzedniej epoki.
trole niech t...
5 lata temu
piszcie co chcecie ja tam sie im nie dziwie mam znajoma w Lo 20 pare lat pracy i 2600 na reke , smiech na sali. ciekawe kto z was by poszedl robic za tyle ?
Elka
5 lata temu
Nauczyciel 20 godzin tygodniowo.Nauczanie dzieci zerowe.Moim zdaniem nauczyciel powinien być rozliczany z efektów swojej pracy.W tej chwili nauczanie przerzucane jest na rodziców.
...
Następna strona