Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|
aktualizacja

Afera mięsna. Branża oburzona. "Czesi i Słowacy szkalują polską żywność"

586
Podziel się:

Specjalne programy telewizyjne, zaangażowanie polityków i mnóstwo publikacji prasowych. W Czechach i na Słowacji bardzo szerokim echem odbiła się afera mięsna w Polsce. - Oni szukają tylko okazji, żeby szkalować polską żywność - twierdzi przedstawiciel branży.

Przedstawiciele branży twierdzą, że Czesi i Słowacy wykorzystują jednorazowy przypadek, by zdyskredytować polską żywność w swoich krajach
Przedstawiciele branży twierdzą, że Czesi i Słowacy wykorzystują jednorazowy przypadek, by zdyskredytować polską żywność w swoich krajach (Youtube.com)

Za naszą południową granicą afera mięsna zatacza jeszcze szersze kręgi niż w Polsce. Czescy i słowaccy eksperci oraz politycy ostrzegają przed polską żywnością i apelują, by jej nie importować ani nie spożywać. Widać to również w mediach społecznościowych.

- Przez ostatni tydzień byłam na nartach na Słowacji i w tamtejszej telewizji w zasadzie nie mówi się o niczym innych, tylko o aferze mięsnej w Polsce - napisała nam czytelniczka Katarzyna. - Do studia zapraszani są eksperci, politycy, którzy dyskutują na temat złej jakości polskiej żywności, nie tylko mięsa. Potem przerwa na reklamy, zmiana ekspertów i rozmowa o tym samym - dodaje.

Zobacz: Komisja Europejska kontroluje polskie ubojnie

Jak pisaliśmy w money.pl w weekend, Gabriela Matecna, słowacka minister rolnictwa, zaapelowała o niesprowadzanie i niekupowanie wołowiny z Polski. Zaleciła za to kupowanie mięsa od rodzimych rolników.

Polską branżę mięsną zapytaliśmy zatem, czy nie mają wrażenia, że sprawa jest wykorzystywana przez naszych południowych sąsiadów. - Mamy wrażenie, graniczące z pewnością, ze Czesi i Słowacy to wykorzystują - mówi money.pl Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. - Chcą za wszelką cenę pokazać, że polska żywność jest bardzo niskiej jakości. Dlatego takie historie jak ostatnia, to dla nich woda na młyn - dodaje.

"Szukają okazji, żeby szkalować polską żywność"

Podobnego zdania jest Witold Choiński, prezes branżowego związku Polskie Mięso. - Czesi i Słowacy wykorzystują każdy incydent i szukają tylko okazji, żeby szkalować polską żywność - mówi money.pl.

Jak wskazuje ekspert, zarówno Czesi jak i Słowacy są dużymi importerami mięsa, a jednocześnie chcą odbudować rodzimą produkcję.

- Dziś koszty są dla nich zbyt wysokie, dlatego próbują uderzać w polską żywność, nie tylko w mięso. Tym samym liczą, że sklepy zaczną kupować u czeskich i słowackich producentów - mówi nam Witold Choiński.

Problem kwestionowania jakości polskiej żywności przez naszych południowych sąsiadów nie jest nowy i trwa od kilku lat. - Były problemy na przykład z eksportem choćby naszego mięsa drobiowego. Transporty były wyrywkowo kontrolowane, a później przetrzymywane przez tamtejsze służby przez wiele godzin - dodaje przedstawiciel branży.

Z kolei Jerzy Wierzbicki przypomina, że zgrzyty zaczęły się od tzw. afery solnej sprzed kilku lat. Okazało się wówczas, że kilka firm wykorzystywało sól chemiczną jako spożywczą.

- Wtedy zauważyli, że to można rozegrać politycznie. Temat był więc eksploatowany przez wielu polityków i tak jest do dziś. Oni zdobywają w ten sposób poparcie - ocenia Jerzy Wierzbicki.

Jak dodaje prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, branża wielokrotnie próbowała walczyć z negatywnymi publikacjami. - Były podejmowane rozmowy na poziomie ministra rolnictwa, ale za południową granicą chęć rozgrywania tego politycznie jest zbyt wielka - twierdzi Jerzy Wierzbicki.

- Czesi i Słowacy chcą koniecznie pokazać, że polska żywność jest gorszej jakości. I wykorzystają każdy pretekst, żeby to zrobić - puentuje z kolei Witold Choiński.

Przypomnijmy, że zamieszanie rozpoczęło się od materiału, który w zeszłym tygodniu opublikował TVN. Dziennikarze stacji przedstawili nielegalny proceder uboju bydła chorego, prowadzony bez odpowiedniego nadzoru.

W poniedziałek głos w tej sprawie zabrał Główny Lekarz Weterynarii, który na specjalnie zwołanej konferencji prasowej odpowiadał na pytania dziennikarzy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(586)
ggw
5 lata temu
Za skandal z bezprawnym ubijaniem bydła jest odpowiedzialne państwo bo przecież sasiedzi alarmowali wszystkich świętych.Prokuraturę,policję weterynarię i cisza aż dopiero dziennikarz to pokazał i afera.Wszyscy odpowiedzialni za tuszowanie sprawy powinni zostac wylani z roboty i sprawa karna !!!! Straty są olbrzymie.To kolejna afera ale politycy mówią że wszystko jest cacy ale mleko się wylało i będą następne afery bo "styropian" to nieudacznicy myślą tylko o kręceniu lodów.
QWERTY
5 lata temu
Przestańmy jeździć na narty za południową granicę. Skoro tyle tam ,,chorego mięsa", to lepiej nie ryzykować. PROSTE
beev
5 lata temu
Gdyby właściciele takich rzeźni odpowiadali swoim majątkiem za straty, to po kilku bankructwach i konfiskacie majątku dla uregulowania odszkodowań to nawet najgłupszy zastanowił dwa razy zanim by się na coś takiego poważył
awe
5 lata temu
I tak będą nasze wyroby jedli bo tam nie umieją nic dobrego zrobić. Jestem tam kilka razy w miesiącu i znajomi zajadają się polskimi wyrobami a państwo chce im to obrzydzić. Ale to nie znaczy że takie incydenty można tolerować w Polsce.
Berbul
5 lata temu
Od dzisiaj nie piję czeskiego piwa.
...
Następna strona