Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiał partnera
|

10 lat do emerytury. Czy to czas na Pracownicze Plany Kapitałowe?

0
Podziel się:

Pracownicze Plany Kapitałowe opłacają się również tym, którzy przystąpią do nich na dziesięć lat przed emeryturą. Dlaczego? Bo sporą sumę do oszczędności dorzuci pracodawca i państwo. Samotne odkładanie nie przyniesie takich zysków.

10 lat do emerytury. Czy to czas na Pracownicze Plany Kapitałowe?
(pixabay.com / CC0)

Pracownicze Plany Kapitałowe to prywatny i dobrowolny system oszczędzania na cele emerytalne organizowany przez każdego pracodawcę, który zatrudnia co najmniej jednego pracownika. PPK nie mają jednak nic wspólnego z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, nie mają nic wspólnego z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi. To zupełnie oddzielny system, którego podstawą są oszczędności pracownika. Do tego jednak dochodzą oszczędności wpłacane przez pracodawcę oraz dopłaty od państwa. PPK stoją właśnie na tych trzech filarach.

O co chodzi w PPK?

Do Pracowniczych Planów Kapitałowych zostaną automatycznie zapisani pracownicy w wieku od 18 do 55 lat. Automatycznie nie oznacza jednak, że będą na siłę trzymani w programie. PPK jest w całości dobrowolne – można się z niego wypisać już na starcie, można zrezygnować w każdym momencie działania programu.

Oszczędności zebrane na rachunkach PPK będą stanowiły w pełni prywatny i dziedziczony kapitał finansowy pracownika. Wszyscy pracownicy zapisani do PPK będą gromadzić środki w wysokości 2 proc. swojego wynagrodzenia brutto. Oszczędności będą pobierane przez pracodawcę w chwili wypłaty wynagrodzenia netto. W przypadku tych, którzy mają niskie dochody, wpłata podstawowa może być niższa (minimum 0,5 proc. wynagrodzenia brutto). Na rachunek PPK pracownika będzie wpłacał środki także pracodawca – minimum 1,5 proc. wynagrodzenia pracownika.

Oczywiście im ktoś dłużej będzie w programie, tym więcej oszczędzi. To naturalne. Postanowiliśmy sprawdzić, jak na PPK wyjdą ci, którzy zdecydują się na oszczędzanie na 10 lat przed emeryturą, czyli w przypadku mężczyzn – mają 55 lat (i rozpoczną wypłaty z PPK w wieku 65 lat) lub w przypadku kobiet – mają 50 lat (i rozpoczną wypłaty z PPK w wieku 60 lat). To osoby, które do PPK jeszcze się załapią z automatu. Osoby powyżej 55 roku życia będą mogły się tam dopisać dobrowolnie.

Jak liczyliśmy? Przede wszystkim podstawowa składka PPK wynosi w wyliczeniach 2 proc. wynagrodzenia brutto. To opcja podstawowa, niezmienna. W wyliczeniach prezentujemy również inne warianty – dodatkowe. Jeżeli tak jest, jest to odpowiednio opisane. Założyliśmy też, że pracodawca dokłada od siebie kolejne 1,5 proc. liczone od pensji brutto. To również jego składka podstawowa, obligatoryjna.

Do tego – w ramach kalkulacji przyjęliśmy, że realna roczna stopa zwrotu z inwestycji w okresie oszczędzania wyniesie 3,5 proc. Jednocześnie przyjęliśmy, że w okresie wypłaty (kiedy strategia inwestycyjna będzie ostrożniejsza) roczna stopa zwrotu wyniesie 2,75 proc. Do tego – biorąc pod uwagę fakt, że PPK są na lata – przyjęliśmy, że wzrost wynagrodzenia (a co za tym idzie również składki na Pracownicze Plany Kapitałowe) wyniesie 2,8 proc. To ostrożne założenie. Do tej pory wynagrodzenia rosły w zdecydowanie szybszym tempie.

Jednocześnie warto przypomnieć, że wypłatę oszczędności można rozpocząć z chwilą ukończenia 60 roku życia. W domyślnym wariancie uczestnik otrzyma wypłatę jednorazową wynoszącą 25 proc. zgromadzonych środków. Pozostałe 75 proc. oszczędności będzie podlegało wypłacie w co najmniej 120 miesięcznych ratach. Zmniejszenie liczby rat lub zwiększenie jednorazowej wypłaty będzie się wiązać z koniecznością zapłaty podatku dochodowego od zysków kapitałowych.

10 lat oszczędzania

Ile można odłożyć, zarabiając 3 tys. zł brutto? Po dziesięciu latach na koncie PPK pojawi się 20 237 zł. Warto dodać, że przy zarobkach 3 tys. zł brutto składka pracownika wynosi 60 zł. W ciągu dekady z pieniędzy pracownika uzbiera się tylko 8 178 zł. A reszta? To wpłaty pracodawcy, dopłata państwa i oczywiście wypracowane odsetki. Po przejściu na emeryturę i rozpoczęciu wypłacania pieniędzy uczestnik z PPK otrzyma na start wypłatę jednorazową w wysokości 5 tys. zł, a comiesięczna wypłata wyniesie 145 zł. Takie środki do dyspozycji będzie miał przez dziesięć lat, czyli 120 miesięcy. Niewiele? Zdecydowanie więcej niż w przypadku samotnego oszczędzania. Środki wpłacone przez pracodawcę w ciągu dekady to 6 tys. zł. Środki od państwa to 2,9 tys. zł. Przy samodzielnym odkładaniu 60 zł co miesiąc na koncie oszczędnościowym, a nie w ramach PPK, zebrana suma byłaby blisko dwukrotnie niższa. A im mniej pieniędzy pracuje, tym mniejsze zyski są na koncie. To jasne.

Jak podnieść zebraną kwotę? Oszczędzać nieco dłużej, czyli na przykład wydłużyć czas pracy. Przyniesie to dwie korzyści – większą emeryturę oraz więcej pieniędzy w ramach PPK. I tak dwa lata odkładania dłużej to 25 tys. zł oszczędności w ramach PPK. Pięć lat dłużej (czyli zbieranie przez 15 lat) to już 35 tys. zł na koncie PPK. Różnica? 15 tys. zł w stosunku do pierwszej kalkulacji. Oczywiście to opcja tylko dla tych, którzy czują się na siłach, by pracować i oszczędzać dłużej.

Można również podnieść podstawową składkę pracownika z 2 proc. pensji brutto do 4 proc. pensji brutto i w ten sposób powiększyć portfel oszczędności. Ile to da? Po dziesięciu latach na koncie pojawi się nie 20 tys., a 29 tys. zł. A wtedy miesięczne wypłaty z PPK to już 213 zł. Jednorazowa wypłata na start pobierania pieniędzy z PPK to 7,4 tys. zł.

A jak wyglądają oszczędności przy wyższym wynagrodzeniu? Odkładając z pensji 4 tys. zł brutto składkę podstawową 2 proc. oraz otrzymując od pracodawcy 1,5 proc., można uzbierać w sumie 25 803 zł. Gdyby wydłużyć czas oszczędzania z 10 do 12 lat, to na koncie pojawi się już 32 tys. zł. Gdyby zdecydować się na pracę i oszczędzanie przez pięć lat dłużej, to na koncie PPK będzie 45 tys. zł.

Gdyby do PPK zapisał się 55-latek lub 50-latka z wynagrodzeniem 5 tys. zł brutto i oszczędzał/oszczędzała przez dziesięć lat, to na koncie zobaczy pod koniec 31 370 zł. I znów warto się przyjrzeć strukturze wpłaconych pieniędzy. Środki wpłacone przez pracownika to 13,6 tys. zł. Środki dopłacone przez pracodawcę to blisko 10,2 tys. zł. Z kolei państwo w tym układzie dokłada od siebie 2,9 tys. zł. To doskonale pokazuje, dlaczego PPK są bardziej opłacalnym systemem niż zwykłe rachunki oszczędnościowe w bankach. W PPK pieniądze cały czas pracują, a do tego dopłaty dorzuca państwo.

Gdyby wspomniany 55-latek lub 50-latka zdecydowali się na odkładanie o dwa lata więcej, to na PPK uzbiera się już 40 tys. zł. Wydłużenie czasu opłacania składek o pięć lat to 50 tys. zł na koncie PPK.

Przeprowadziliśmy jeszcze jedną kalkulację – dla osoby, która na dziesięć lat przed emeryturą zarabia 6 tys. zł brutto. Jej składka wynosi 120 zł. Co miesiąc pracodawca dokłada od siebie 90 zł. Ile to da? Po dziesięciu latach na koncie PPK znajdzie się 36 tys. zł. To sprawia, że na koniec oszczędzania do wypłaty będzie jednorazowa kwota 9,2 tys. zł. Do tego przez kolejne 120 miesięcy uczestnik będzie otrzymywał 260 zł dodatkowej wypłaty. To powiększy jego świadczenie emerytalne o 264 zł.

Pracownicze Plany Kapitałowe wystartują w największych firmach 1 lipca 2019 roku. Wtedy to pojawią się u pracodawców, którzy mają co najmniej 250 pracowników. Co pół roku będą obejmować kolejne grupy firm i ich pracowników. Dla wszystkich pojawią się już 1 stycznia 2021 roku.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)